Gospodarze szybko otworzyli wynik. Inna sprawa, że zadanie nieco ułatwili im rywale, źle zastawiając pułapkę ofsajdową. Ochman w pojedynku sam na sam z Kiszczakiem dopiero przy poprawce trafił do siatki.
Później po akcji Mrowca i - zagraniu piłki wzdłuż bramki - zamykającemu ją na 8 metrze Ochmanowi pozostało dopełnienie formalności.
_
- Zawsze tak jest, że najpierw musimy rywalom sprezentować gole, by dopiero potem zacząć grać _– komentował Artur Zborowski, trener targaniczan.
- Myślę, że gdyby rywale schodzili na przerwę z bagażem sześciu goli nie mieliby prawa do narzekań – ripostował Rafał Przybyła, trener oświęcimian. - Kilka razy chłopcom przy strzałach z bliskiej odległości zabrakło zimnej krwi – mówiąc te słowa szkoleniowiec miał na myśli choćby pozycję Żaka, w 41 minucie.
Po zmianie stron oświęcimianie nie byli już tak groźni. Za to goście szukali honorowej bramki. Dwa razy bliski szczęścia był Powroźnik. Z kolei w 77 min prawą stroną urwał się Piesko. Wydawało się, że gol wreszcie paść musi, ale piłka zatrzymała się na bocznej siatce.
W ostatniej minucie doliczonego czasu groźnie strzelił Mrowiec, ale odbitej przez Kiszczaka piłki nie dopadł Żak, zwany przez kolegów „Mlekiem”, więc się nie rozlało, czyli piłka minęła bramkę.
MOSiR Unia Oświęcim – Halniak Targanice 2:0 (2:0)
1:0 Ochman 15, 2:0 Ochman 26.
Sędziował: Przemysław Greń (Kęty). Żółte kartki: Kosiński, Mrowiec, Szostek, Ochman – Talik. Widzów: 20.
Unia: Stachura – Wyroba, Leszczyński, Mrowiec, Ryś – Szostek, Bielawski (62 Stybak), Pasierbek (71 Wykręt) – Żak, Ochman.
Halniak: Kiszczak – Gąsiorowski, J. Pikoń, A. Pikoń, Mokołajek – Kaczmarczyk (65 Szczecina), Powroźnik, Talik, Piesko – Madeja (46 Kowalik), Kierczak.
Powrót reprezentacji z Walii. Okęcie i kibice
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?