Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Oświęcim. Mityngi są dla Wojciecha Wojdaka środkiem do realizacji celu, dobrze startował w Vichy

Jerzy Zaborski
Jerzy Zaborski
Dobrze wypadł Wojciech Wojdak, zawodnik Unii Oświęcim, specjalizujący się w długich dystansach stylu dowolnego w międzynarodowym mityngu we francuskim Vichy, a będącym dla niego ostatnim sprawdzianem przed mistrzostwami świata, które od 2 do 8 sierpnia odbędą się w rosyjskim Kazaniu.

Oświęcimianin rozpoczął rywalizację na dystansie 400 m. W półfinałach był piąty, uzyskując czas 3.54,15. - Jest to wynik gorszy o 4 s od uzyskanego w mistrzostwach Polski w Szczecinie, który wtedy był kwalifikacją do Kazania. Jednak ten z Francji też jest na dobrym poziomie, biorąc poprawkę na to, że specjaliści od długich dystansów wciąż są jeszcze w pełnym obciążeniu treningowym _– wyjawia Przemysław Ptaszyński, trener zawodnika. - Poza tym, mieliśmy podróż z przygodami. Trwała aż 16 godzin, więc nie mieliśmy czasu na rozpływanie. Dotarliśmy na miejsce późnym wieczorem, dzień przed zawodami, więc nie mieliśmy czasu na rozpływanie. Następnego dnia od razu trzeba było walczyć na wysokich obrotach, bo zawody miały silną obsadę._

Świadczy o tym choćby wyścig finałowy, w którym Wojdak poprawił się o ponad 2 s, uzyskując czas 3.52,96. Przez pewien czas prowadził, ale znowu zakończył rywalizację na 5 miejscu. Wygrał Filip Zaborowski z MKP Szczecin (3.51,72). - Wyścig był bardzo wyrównany, bo pierwsza piątka zawodników niemal jednocześnie wpadła na ścianę. O kolejności decydowały ułamki sekund – podkreśla Przemysław Ptaszyński.

Znacznie lepiej poszło Wojdakowi na 1500 m, czyli na dystansie, na którym czuje się najlepiej. Zajął 3. miejsce (15.14,56). Wygrał Francuz Joris Bouchaut (15.09,31), drugi był jego krajan Joly Damien (15.09,61). - Gdyby Wojtek powtórzył życiówkę ze Szczecina, wygrałby w cuglach, ale on nie ma wyrywać mityngów, one są tylko środkiem do udanych występów na imprezach już o randze mistrzowskiej _– przypomina oświęcimski szkoleniowiec. - _Wynik gorszy o 9 s od życiowego nie jest zły. Na tak długim dystansie łatwo można go poprawić. Powtórzę raz jeszcze, że z obciążeń treningowych zaczniemy schodzić za dwa tygodnie.
Ostatnim występem dla Wojdaka w Vichy był wyścig na 200 m (1.53,56), który ustawił go na 22. miejscu, ale oświęcimianin do sprinterów nie należy, więc był to start bardziej uzupełniający. - Zawody w Vichy były generalnym przetarciem nie tylko pod względem sportowym, ale także mentalnym – uważa trener Ptaszyński. - _Odbyły się na otwartym basenie, przy licznie zgromadzonej i żywiołowo dopingującej publiczności. Z taką atmosferą przyjdzie się zawodnikom zmierzyć w Kazaniu _– zwraca uwagę oświęcimski szkoleniowiec.

Pływacy nie mieli zbyt wiele czasu na odpoczynek. Po powrocie z Francji zatrzymali się w Warszawie tylko na jeden dzień. Nawet nie na odpoczynek, ale jedynie na przepakowanie walizek, bo we wtorek reprezentacja Polski na mistrzostwa świata w Kazaniu odleciała do Grecji, gdzie obędzie ostatni szlif formy. - Będziemy mogli tam popływać na otwartych basenach, czyli w takich samych warunkach, w jakich zostanie przeprowadzona rywalizacja w Kazaniu _– zdradza trener Ptaszyński, a pytany o prognozy dla Wojciecha Wojdaka na mistrzostwa świata odpowiada skromnie. - _Najpierw niech się zakwalifikuje do finałów. Jeśli na 1500 m uda mu się złamać barierę 15 minut, powinno być dobrze...

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Konferencja prasowa po meczu Korona Kielce - Radomiak Radom 4:0

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na oswiecim.naszemiasto.pl Nasze Miasto