Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Oświęcim: Na takie mecze się czeka, czyli Aksam Unia kontra GKS Tychy, lider hokejowej ekstraklasy

Jerzy Zaborski
OŚWIĘCIM. Czy Aksam Unia za trzecim podejściem pokona we własnej hali tyski GKS, lidera hokejowej ekstraklasy?
OŚWIĘCIM. Czy Aksam Unia za trzecim podejściem pokona we własnej hali tyski GKS, lidera hokejowej ekstraklasy? Fot. Jerzy Zaborski
Aksam Unia podejmuje lidera ekstraklasy, tyski GKS. To pojedynek sąsiadów „przez miedzę”. Gospodarze są na fali wznoszącej, z wypełnionym limitem obcokrajowców, więc zgłaszają medalowe aspiracje. Nic dziwnego, że w oświęcimskiej hali spodziewany jest rekord frekwencji tego sezonu.

Już poprzedni mecz we własnej hali, przeciwko sanoczanom, przegrany przez Unię 1:6, zgromadził na trybunach ponad 2 tys. widzów. To znaczy, że w Oświęcimiu znów jest klimat dla hokeja. Pytanie, jak zespół poradzi sobie z presją widowni. - Myślę, że to pechowa porażka z Sanokiem, a w zasadzie jej rozmiary, były pożywką dla powstania takiej teorii – _uważa Kamil Kalinowski, 22-letni napastnik Unii i jej najlepszy strzelec. - _Wszystkiego wygrać się nie da, więc nie wracajmy do porażki z Sanokiem. Zresztą późniejsza wygrana w Jastrzębiu po dogrywce 4:3, pokazała, że wymazaliśmy z pamięci sanocką wpadkę. Wydaje mi się, że publiczność powinna nam dodać skrzydeł.

Oświęcimianie z czterech wcześniejszych potyczek z GKS wygrali tylko jedną, w Tychach 4:2, przegrywając passę lidera 12 zwycięskich spotkań. Wcześniej przegrali u siebie 3:6 i 1:3 oraz w Tychach 0:4. - Zdajemy sobie sprawę z tego, że tyszanie będą nam tę pamiętać – uważa Kalinowski. - Dodatkowego smaczku temu pojedynkowi dodają personalne wędrówki pomiędzy klubami. Przecież do niedawna w Unii występowali Jarosław Rzeszutko i Mikołaj Łopuski, a wcześniej Adrian Parzyszek. Z kolei tyską przeszłość w naszej drużynie mają Tomasz Jakesz, Bartek Ciura i Przemek Witek. Wystarczy? Im więcej podtekstów w meczu, tym lepiej. Na takie spotkanie czeka się cały sezon. Pewnie nie tylko mnie, ale i wszystkich kolegów przeszywa dreszczyk emocji...

- Nie ma dobrych bramkarzy, poza Michałem Fikrtem, tylko źle strzelający napastnicy - uważa Kamil Kalinowski, napastnik Unii


Liczby oddają siłę rażenia obu zespołów. Unia strzeliła dotąd Tychom 8 goli, tracąc 15. - Obecnie mamy inny zespół niż u progu sezonu, więc jak lepiej ustawimy celowniki, to nawet Stefan Żigardy nie jest nas w stanie zatrzymać. Nie ma rewelacyjnych bramkarzy, poza naszym Michałem Fikrtem, tylko źle strzelający napastnicy _– mówi z uśmiechem „Kalinoś". - _Takimi meczami, jak ten z Tychami, chcemy wykuwać charakter na najważniejszą część sezonu, czyli play-off.

W Unii liczą na udany debiut potwierdzonego do gry 36-letniego czeskiego napastnika Petera Lipiny. Oświęcimski szkoleniowiec przymierza go do formacji z Peterem Barinką i Romanem Tvardoniem. Dla występującego wcześniej z nimi Iwana Dornicza szuka nowego miejsca.

Tyszanie awizują powrót do składu napastników Adriana Parzyszka i Łukasza Sokoła. Pod znakiem zapytania stoi występ mocno poobijanego ostatnio Jana Stebera.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Wywiad z prezesem Jagiellonii Białystok Wojciechem Pertkiewiczem

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na oswiecim.naszemiasto.pl Nasze Miasto