Oświęcim. Najnowsze technologie ułatwią poznanie historii byłego niemieckiego obozu koncentracyjnego i zagłady Auschwitz-Birkenau ZDJĘCIA

Kliknij w przycisk "zobacz galerię" i przesuwaj zdjęcia w prawo - naciśnij strzałkę lub przycisk NASTĘPNE

Muzeum Auschwitz-Birkenau od dłuższego czasu pracuje nad projektami, które będą korzystać z najnowszych technologii w działalności edukacyjnej. Jeden dotyczy zdalnego oprowadzania po byłym niemieckim obozie Auschwitz. Podczas niedawnego spotkania Międzynarodowego Komitetu Rady Fundacji Auschwitz-Birkenau, jej dyrektor generalny Wojciech Soczewica przedstawił, zaawansowanie projektu dotyczącego zwiedzania on-line terenów byłego obozu.

- Już niedługo każda osoba na świecie będzie mogła odwiedzić Miejsce Pamięci na żywo z przewodnikiem. Dzięki współpracy z izraelskimi firmami Appsflyer i Diskin powstała już wersja testowa specjalnej aplikacji. W ten sposób będziemy mogli docierać do tych, którzy nie mogą osobiście przyjechać do Polski. Pracujemy też nad założeniami programu edukacyjnego dla szkół - powiedział Wojciech Soczewica.

Jak dodał, realizację projektu umożliwia wsparcie firmy Orange, która zapewniła stabilny i szybki bezprzewodowy dostęp do internetu na całym terenie Miejsca Pamięci.

Marek Zając, przewodniczący Rady Fundacji Auschwitz-Birkenau, który w styczniu przy okazji obchodów wyzwolenia Auschwitz po raz pierwszy zaprezentował projekt, podkreślił, że jest on unikatowy. Umożliwi zwiedzanie obozu z przewodnikiem, który będzie pokonywał trasę jak z grupami zwiedzających to miejsce osobiście. Będzie z nim cały czas kontakt, odległość nawet tysięcy kilometrów nie będzie przeszkodą. W każdej chwili będzie mu można zadać pytanie. Jak podkreśla placówka, projekt był konsultowany z byłymi więźniami Auschwitz-Birkenau.

Według Bogdana Bartnikowskiego, jednego z byłych więźniów, który jako 12-latek trafił do Auschwitz 12 sierpnia 1944 w transporcie uczestników Powstania Warszawskiego, nie każdy może, nie każdy ma siłę i środki na to, żeby przyjeżdżać tutaj z końca Europy czy nawet z innych kontynentów, ale dzięki rozwojowi i realizacji takich programów w Muzeum może iść tymi obozowymi drogami, którymi chodzili więźniowie.