Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Oświęcim: Pierwszy faworyt hokejowej ekstraklasy na liście zdobyczy Unii, jej ofiarą padł Sanok

Jerzy Zaborski
Po golu Kamila Kalinowskiego (w niebieskiej koszulce) Unia wyszła w Sanoku na dwubramkowe prowadzenie.
Po golu Kamila Kalinowskiego (w niebieskiej koszulce) Unia wyszła w Sanoku na dwubramkowe prowadzenie. Fot. Jerzy Zaborski
Aksam Unia Oświęcim po raz pierwszy wygrała, choć po karnych, z zespołem górnej połówki tabeli hokejowej ekstraklasy. Pierwszym kandydatem do medalu na liście zdobyczy podopiecznych Petra Mikuli jest Ciarko Sanok (4:3). Jeśli dodamy, że dokonali tego w hali przeciwnika, to zawodnicy wierzą, że mają za sobą przełomowe spotkanie.

Jednak pokonanie sanoczan nie jest dziełem przypadku. Od meczu przeciwko sanoczanom oświęcimianie mają w swoich szeregach dżokera, którym okazał się pozyskany w ostatniej chwili 36-letni Słowak Peter Barinka. Jego statystyki są imponujące. W ekstraklasie czeskiej rozegrał 264 spotkania, zdobywając 63 gole i zaliczając 51 asyst. Z kolei w słowackiej rozegrał 510 meczów, zdobywając 114 goli, a 158 razy jego podania otwierały kolegom drogę do bramki. Był już w Oświęcimiu w poprzednim tygodniu na jednym treningu, ale dopiero po porażce u siebie z Cracovią (3:4) trener Peter Mikula naciskał na działaczy, że drużynie brakuje snajpera. Wygląda na to, że się nie pomylił. W Sanoku strzelił decydującego karnego.

Barinka ma za sobą 510 spotkań w słowackiej ekstraklasie. Ostatnio był jednak związany z rumuńskim Braszov, występującym w węgiersko-rumuńskiej lidze MOL. Ma w swoim dorobku mistrzostwo Czech z HC Zlin, w 2004 roku. - Zespół potrzebował właśnie takiego dżokera, który potrafiłby przeciągnąć szalę, kiedy wynik spotkania się waha – tłumaczy Peter Mikula, trener Aksamu. - Młodzi, walczący zawodnicy, potrzebują w zespole lidera – mówiąc te słowa oświęcimski szkoleniowiec daje do zrozumienia, że Barinka może być zawodnikiem podobnego formatu, jakim w Jastrzębiu jest Richard Kral.

Wygraną oświęcimianie dedykowali Filipowi Komorskiemu

W pewnym momencie wydawało się, że oświęcimianie przerobią w Sanoku jednak sprawdzony w tym sezonie scenariusz, bo na początku trzeciej odsłony stracili dwubramkową zaliczkę. - Chodzi konkretnie o nasze prowadzenie 3:1, bo właśnie kilka razy w tym sezonie od takiego stanu zaczynało się nasze nieszczęście _– zwraca uwagę Kamil Kalinowski, młody napastnik Unii, który w Sanoku zaliczył swojego trzeciego gola w jej barwach. W dodatku dał Aksamowi dwubramkowe prowadzenie. - _Od kilku spotkań szukałem swojej bramki i w końcu ją znalazłem, potrafiąc zachować zimną krew w zamieszaniu przed bramkarzem. Chciałbym ją zadedykować leżącemu w szpitalu ze złamaną nogą Filipowi Komorskiemu. Wszyscy koledzy właśnie jemu dedykują zwycięstwo, życząc mu szybkiego powrotu do zdrowia.

Unia dobrze taktycznie podeszła pod Sanok

W Sanoku szukają różnych wytłumaczeń porażki. Wszak Ciarko, jeden z kandydatów do medalu, przegrał z zespołem z dolnej połówki tabeli. - Myślę, że to Unia nie pozwoliła sanoczanom na wiele _– uważa Kamil Kalinowski. - _Trenerzy nieco pozmieniali kolejność wyjścia na lód poszczególnych formacji, żeby ograniczyć siłę rażenia sanockich liderów, czyli Petra Szinagla**i Martina Vozdeckiego**. Owszem, jak rywale doszli nas na 3:3 zrobiło się gorąco. Szalał na lodzie jeszcze Justin Chwedoruk, z którym jeszcze w poprzednim sezonie występowałem razem w HC GKS Katowice. Szkoda, że nie udało nam się wykorzystać przewagi liczebnej w dogrywce, bo w regulaminowym czasie wykorzystaliśmy dwa takie okresy. W dogrywce układ przewagi był korzystniejszy, bo 4 na 3, a to dlatego, że w dogrywce walczy się w okrojonych składach.

Nowy obrońca na piątek przeciwko Jastrzębiu.

W Oświęcimiu nie ukrywają, że potrzebny jeszcze jeden doświadczony obcokrajowiec, ale do obrony, że sztab szkoleniowy miał w niej pole manewru. Na razie, z konieczności, w jednej parze występuje dwóch młodych obrońców. Owszem, walczą bardzo ambitnie, ale tak trafi im się krótki przestój, to potrafią popełnić szkolne błędy, rzutujące na końcowy wynik spotkania. - Wydaje mi się, że zespół podbudowany wygraną nad Sanokiem jest w stanie pokonać Jastrzębie, które – podobnie do nas – boryka się z kontuzjami. Wydaje mi się, że mamy jednak dłuższą ławkę, co może się okazać decydujące – kończy sympatyczny oświęcimski napastnik.

od 12 lat
Wideo

Wspaniałe show Harlem Globetrotters w Tauron Arenie Kraków

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na oswiecim.naszemiasto.pl Nasze Miasto