Dzieci w uniformach chodzą między innymi do Szkoły Podstawowej nr 9 w Oświęcimiu i Szkole Podstawowej w Babicach. Placówki nr 1 i 2 w Brzeszczach również wymagają mundurków.
Za strój licealisty trzeba zapłacić nawet 200 złotych. Tańsze uniformy mają najmłodsi uczniowie. Za kamizelkę, bez-rękawnik czy koszulkę polo zapłacimy około 50 złotych. Dyrektor Szkoły Podstawowej nr 1 w Chełmku znalazła sposób na to, jak nie zrujnować rodziców. Uczniowie dostali tarcze, które przyszywają do bluzek.
- Z mundurków zrezygnowaliśmy - mówi dyrektor Lucyna Kuligowska. - Teraz rodzice sami decydują do czego przyszyją szkolne emblematy - dodaje.
Nie każda szkoła w powiecie oświęcimskim wymaga, aby uczniowie nosili jednakowe mundurki. Dlaczego jedni rodzice muszą wydawać pieniądze, a inni nie?
- Mój syn chodzi do szóstej klasy - mówi Renata Kumorowska, mama Mikołaja. - W tym roku na pewno nie kupię już mundurka. To są wyrzucone pieniądze - dodaje kobieta.
Kiedyś mundurki były niemal w każdej szkole, dzisiaj są rzadkością. Większość oświęcimskiej młodzieży uważa, że to dobrze. - Nie rozumiem po co w ogóle mundurki? - pyta Robert Maciąga, licealista. - To zabijanie osobowości uczniów - uważa. Wprowadzenie mundurków było pomysłem na wyrównanie podziałów pomiędzy uczniami z rodzin zamożnych i gorzej sytuowanych. Na pierwszy rzut oka pomysł wydawał się doskonały, jednak - jak twierdzą psychologowie - uniformy nie spełniają tych zadań.
- Ujednolicenie strojów szkolnych rzeczywiście może stępić charakter ucznia - przyznaje profesor Janusz Czapiński, psycholog społeczny.
Pismak przeciwko oszustom, uwaga na Instagram
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?