Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Oświęcim: Półfinał to za wysokie progi…

Andrzej Rzycki
Oświęcimianie przegrali ćwierćfinałową rywalizację z Tychami
Oświęcimianie przegrali ćwierćfinałową rywalizację z Tychami Andrzej Rzycki
Nie było niespodzianek w ćwierćfinałowych grach play-off między GKS Tychy i Aksam Unią Oświęcim. Wicemistrzowie kraju awansowali do półfinału po minimalnej liczbie terminów, czyli trzech meczach.

Podopieczni Jana Vavrecki pieczęć na awansie do najlepszej "czwórki" postawili w spotkaniu w Oświęcimiu. Trójkolorowi wygrali 5:2, choć na początku drugiej tercji przegrywali 1:2.
- Zabrakło nam konsekwencji - przyznał po spotkaniu Ales Flasar, trener Aksam Unii Oświęcim.
- Ta porażka boli. Ciężko pracowaliśmy na zdobyte gole, a tak łatwo je traciliśmy. W destrukcji nie zagraliśmy już tak dobrze, jak chociażby w ostatnim meczu w Tychach. Popełniliśmy zbyt dużo prostych, indywidualnych błędów. Przy tak doświadczonym rywalu ma to niestety opłakane skutki. Bardzo chcieliśmy przedłużyć ćwierćfinałową rywalizację i raz jeszcze zagrać przy tak wspaniale dopingującej oświęcimskiej publiczności. Nie udało się. Wygrał zespół lepszy i teraz pozostaje nam tylko życzyć drużynie GKS powodzenia w półfinałowych meczach - dodaje Ales Flasar.
GKS rozpoczął na cztery formacje. Szybko jednak na ławce rezerwowych usiadł czwarty napad tyszan. - Grając na trzy "piątki" było nam łatwiej złapać meczowy rytm. Kiedy to się już udało, wypunktowaliśmy gospodarzy - stwierdził napastnik GKS, Tomasz Wołkowicz.
Oświęcimianom pozostaje więc walka o miejsca od piątego do ósmego. Długo wydawało się, że rywalem Aksam Unii będzie Wojas Podhale Nowy Targ. Jastrzębianie byli bowiem o krok od sensacyjnego wyrzucenia nowotarżan za burtę półfinałów play-off. Ostatecznie górale uratowali się rzutem na taśmę i w piątek (początek o godz. 18) przeciwnikiem biało-niebieskich będzie JKH. Pierwszy mecz w Jastrzębiu, a rewanż w Oświęcimiu (niedziela, godz. 17).
- Zrobimy wszystko, aby powalczyć o możliwe najwyższe miejsce. Nie jesteśmy bez szans na zajęcie piątej lokaty. Chcemy w dobrych nastrojach zamknąć sezon. Aby tak się stało, trzeba wygrać pozostałe do końca rozgrywek mecze - zakończył trener Aksam Unii.
Zupełnie inne zadanie ma w tym sezonie do wykonania GKS Tychy. Dla wicemistrzów Polski celem minimum jest finał. Tyszanie w półfinałowej walce spotkają się z Podhalem. Trener Jan Vavrecka chciał w trzech terminach zakończyć ćwierćfinałową rywalizację z Unią, aby oszczędzać siły na trudniejszych rywali.
- Cieszę się z awansu i naszej postawy - chwalił swój zespół Jan Vavrecka.
- Dotyczy to szczególnie trzeciej formacji, która w Oświęcimiu pokazała się z bardzo dobrej strony. Unia zrobiła na mnie dobre wrażenie i wbrew temu co sugerują wyniki, nie były to dla nas łatwe mecze. Dobrze, że w ostatnim meczu przy stanie 2:1 dla przeciwnika dwukrotnie świetnie spisał się Arek Sobecki. Nasz bramkarz wyszedł obronną ręką z pojedynków jeden na jeden. Odpowiedzieliśmy wyrównującym trafieniem i poszliśmy za ciosem. Po piątym golu Łukasza Sokoła mogliśmy już spokojnie kontrolować wydarzenia - ocenił Jan Vavrecka.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Trener Wojciech Łobodziński mówi o sytuacji kadrowej Arki Gdynia

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Oświęcim: Półfinał to za wysokie progi… - Oświęcim Nasze Miasto

Wróć na oswiecim.naszemiasto.pl Nasze Miasto