Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Oświęcim: policjant ciężko ranny po wtorkowych burdach

Jerzy Zaborski
Zamiast wielkiego piłkarskiego święta, jakim miał być półfinał rozgrywek o Puchar Polski w zachodniej Małopolsce pomiędzy miejscową Unią, wiceliderem V ligi wadowickiej i trzecioligową libiąską Janiną, w Oświęcimiu trwa polowanie na stadionowych chuliganów, którzy przerwali mecz w 37 minucie. W wyniku burd poważnie ucierpiał 26-letni policjant.

Zobacz także: PP Oświęcim: mecz przerwany, strzały policji [ZDJĘCIA,VIDEO]

Pseudokibice wykorzystali mecz pucharowy do załatwienia swoich porachunków - oświęcimscy pseudokibice nie przepadają za libiąskimi, antagonizm trwa od lat i nikt już nie pamięta dlaczego.

Libiążanie przyjechali do Oświęcimia zasileni kibicami andrychowskimi, ale nie kupili biletów, ustawili się za płotem stadionu, na wałach nad Sołą. W 37 minucie meczu miejscowi opuścili swój sektor, przedzierając się poza boisko i wyłamując płot. Szli na przyjezdnych.

- Na policjantów, którzy skutecznie odgrodzili kibiców obu drużyn, ze strony chuliganów stadionowych posypały się odpalone petardy oraz grad kamieni i kostek brukowych, w wyniku czego jeden z policjantów, pomimo iż miał na głowie hełm, doznał poważnych obrażeń lewej strony twarzy - mówi Małgorzata Jurecka, rzecznik oświęcimskiej policji. Mundurowy doznał tzw. wieloodłamowego złamania kości twarzoczaszki z przemieszczeniem i wgnieceniem odłamów do zatoki szczękowej. Przebywa w oświęcimskim szpitalu.

- Wkrótce czeka go poważna operacja, pewnie jedna z wielu. Nie może mówić. Opieką z naszej strony została również otoczona rodzina policjanta, żona i niespełna roczne dziecko. Drżą o jego zdrowie i życie - dodaje policjantka.

Policja o planach kiboli wiedziała wcześniej. Ściągnięto posiłki z Chrzanowa i Wadowic. W sumie porządku strzegło kilkudziesięciu policjantów. W mieście do żadnych awantur nie doszło, choć przejście głośnej grupy przyjezdnych kibiców z dworca PKP na stadion było dla mieszkańców os. Zasole niecodziennym zdarzeniem.

Jedynym zniszczeniem mienia jest brama ogrodzeniowa stadionu, która nie wytrzymała pod naporem atakujących kibiców. Wtedy jeszcze policja nie interweniowała. - Nie było powodów do ataku na przechodzących przez płot miejscowych chuliganów. Trzeba było zabezpieczyć będących za płotem ludzi, bo mogli zostać zaatakowani z kilku stron - dodaje Jurecka.

Funkcjonariusze oddali kilka strzałów z broni gładkolufowej do atakujących kibiców. Policja szuka bandytów. Cała oświęcimska komenda postawiona jest w stan gotowości. Ci z kiboli, których uda się ustalić szybko na stadion mogą nie wejść - grożą im zakazy stadionowe uczestnictwa w imprezach sportowych od 3 do 5 lat oraz grzywny w wysokości od 2 do 5 tys. zł. Za młodocianych koszty finansowe ponoszą ich rodzice.

Po przerwaniu meczu piłkarze schowali się w budynku klubowym. Tam czekali na decyzję co dalej. Na boisko już nie wrócili. - Szkoda, że nie udało się zagrać meczu przy rzadko spotykanej w rozgrywkach regionalnych licznej publiczności. Zwyciężyło "siódme niebo nienawiści" - skwitował Jakub Księżarczyk, bramkarz Janiny.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Konferencja prasowa po meczu Korona Kielce - Radomiak Radom 4:0

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na oswiecim.naszemiasto.pl Nasze Miasto