Zobacz także: Oświęcim: studenci trafią do koszar?
Jan Wilczak dba o czystość i porządek w środku i na zewnątrz szpitala powiatowego. Do jego obowiązków należy m.in. koszenie trawników. I właśnie kosiarka stanęła na jego zawodowej drodze.
- Dopiero po 20 latach lekarz stwierdził, że z moją chorobą nie mogę sprzątać - mówi rozżalony pan Jan. - Do tej pory nikt się nawet nie zająknął, że nie mogę kosić trawników, a teraz okazało się, że jestem niezdolny do pracy - dodaje.
Lekarz w poradni medycyny pracy orzekł, że pan Jan jest niezdolny do pełnienia obowiązków pracownika terenowego i robotnika gospodarczego. - Prosiłem, by w takim razie zostawili mi tylko część etatu - mówi pan Jan. - Najpierw dali mi nadzieję, a potem dostałem pismo, w którym informują mnie, że nie ma możliwości przeniesienia na inne stanowisko - dodaje zdenerwowany.
Pan Jan szukał oparcia w swoim bezpośrednim przełożonym i w związkach zawodowych. Wszyscy obiecali ująć się za nim, ale sytuacji nie rozwikłali. - Niby dalej jestem zatrudniony, ale nie jestem dopuszczony do pracy, no to i płacić mi nie zamierzają, bo niby za co? - mówi Jan Wilczak. - Jako zatrudniony nie mogę się zarejestrować w urzędzie pracy. Jakiś koszmar. Błędne koło - dodaje.
Zrezygnowany i zrozpaczony przyszedł szukać pomocy w naszej redakcji. Sprawą próbujemy zainteresować Okręgową Inspekcję Pracy w Krakowie.
- Jedyne co mogę w tej chwili poradzić, to zwrócić się do naszych prawników - mówi Anna Majerek, rzecznik Inspekcji Pracy w Krakowie. - Mając wgląd w dokumenty będziemy mogli ocenić sytuację i powiedzieć jakie kroki ewentualnie trzeba podjąć - dodaje.
W Zespole Zakładów Opieki Zdrowotnej do dziś nie znalazło się inne miejsce pracy dla pana Jana. W związku z tym, umowa o pracę wkrótce zostanie rozwiązana. - To nieprzyjemna sprawa - mówi Andrzej Jakubowski, zastępca dyrektora ZZOZ. - Nie ulega wątpliwości, że Jan Wilczak znalazł się w trudnej sytuacji, ale wobec braku innego stanowiska sprawa najprawdopodobniej zakończy się zwolnieniem - dodaje. Jak twierdzi przepisy Bezpieczeństwa Higieny Pracy są rygorystyczne, ale trzeba je przestrzegać.
Bezpieczeństwo pracowników jest najważniejsze i dlatego lekarz nie dopuścił Jana Wilczaka do pracy. On sam czuje się dobrze.
Codziennie rano najświeższe informacje prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!
Strefa Biznesu: Zwolnienia grupowe w Polsce. Ekspert uspokaja
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?