Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Oświęcim. Prokuratura bada sprawę zgonu 65-latki, która zmarła na ulicy. Czy doszło do nieumyślnego spowodowania śmierci z braku karetki?

Monika Pawłowska
Pomimo blisko godzinnej reanimacji, kobieta zmarła na chodniku przy ul. Czecha.
Pomimo blisko godzinnej reanimacji, kobieta zmarła na chodniku przy ul. Czecha. Kamil Babiuch
Na wniosek oświęcimskiej policji sprawą śmierci 65-letniej kobiety, która w poniedziałek 2 listopada zmarła na chodniku przy ul. Czecha w Oświęcimiu, bada Prokuratura Rejonowa w Oświęcimiu. Gdy na miejsce dotarł śmigłowiec Lotniczego Pogotowia Ratunkowego z Krakowa i Zespół Ratownictwa Medycznego z Katowic, bo w powiecie nie było wolnej karetki, było już za późno. Śledczy sprawdzą, czy doszło do nieumyślnego spowodowania śmierci.

Kliknij w przycisk „zobacz galerię” i przesuwaj zdjęcia w prawo - naciśnij strzałkę lub przycisk NASTĘPNE.

Dramatyczna walka o życie kobiety w środku Oświęcimia

W poniedziałek 2 listopada ok. godz. 10, w centrum miasta kobieta zasłabła i upadła na chodnik. Według relacji świadków, początkowo była przytomna, ale wymagała pomocy. Wezwali karetkę pogotowia ratunkowego, ale w tym momencie nie było wolnego Zespołu Ratownictwa Medycznego w całym powiecie oświęcimskim.

Kobieta leżała na chodniku w Oświęcimiu, w deszczu

Stan 65-latki pogarszał się. Do pomocy jako pierwsze ruszyły pielęgniarki i lekarki z pobliskiego ośrodka zdrowia przy ul. Czecha, zaalarmowane przez aptekarki. To one najpierw ratowały kobietę. W końcu doszło do zatrzymania krążenia.

Na miejsce dojechali też oświęcimscy strażacy, którzy nie tylko udzielali pomocy kobiecie, ale również naprędce na pobliskim pasie zieleni przy ul. Tysiąclecia zabezpieczyli lądowisko dla śmigłowca Lotniczego Pogotowia Ratunkowego. Ten przyleciał z Krakowa ok. godz. 10.30. W tym czasie dotarł również Zespół Ratownictwa Medycznego z Katowic.

Niestety mimo prób reanimacji kobiety nie udało się uratować. 65-latka zmarła kilka minut po godz. 11.

Śledczy czekają na wyniki sekcji zwłok i badają sprawę śmierci kobiety

Sprawą, na podstawie policyjnej interwencji, zajęła się Prokuratura Rejonowa w Oświęcimiu. Czeka na wyniki sekcji zwłok, która przeprowadzona została w miniony czwartek. To może potrwać od trzech do nawet czterech tygodni.

Śledczy sprawdzają, czy doszło do nieumyślnego spowodowania śmierci.

- Przedmiotem postępowania jest sprawdzenie, czy kwestia braku karetki miała bezpośredni wpływ na zgon tej kobiety

- mówi prokurator Mariusz Słomka, zastępca prokuratora rejonowego w Oświęcimiu.

Policja zabezpieczyła nagrane rozmowy, które przeprowadzały między sobą służby ratunkowe.

Pięć karetek w powiecie i jeden śmigłowiec w województwie

Oświęcimianie z przerażeniem myślą, co się stanie, kiedy w jednym momencie, kilka osób będzie potrzebowało pomocy. Przecież na terenie powiatu oświęcimskiego jest pięć Zespołów Ratownictwa Medycznego. Dwie karetki stacjonują w Oświęcimiu, po jednej w Zatorze, Kętach i Brzeszczach, przy czym ta ostatnia pracuje w godz. 7-23. Z kolei Lotnicze Pogotowie Ratunkowe w Krakowie dysponuje jednym śmigłowcem na całe województwo.

- To nie wina ratowników, że ludzie umierają, ale systemu służby zdrowia

- mówi pani Michalina, seniorka z Oświęcimia. - Karetki czekają godzinami przed szpitalami na przyjęcie pacjenta. Ile musiałoby ich być, żeby obsłużyć wszystkich chorych? - pyta.

W ciągu niespełna tygodnia w Oświęcimiu trzykrotnie lądował helikopter Lotniczego Pogotowia Ratunkowego, bo nie było wolnych karetek. Po raz pierwszy w sobotę 31 października, potem właśnie w poniedziałek 2 listopada oraz w miniony piątek 6 listopada.

FLESZ - Apel do ozdrowieńców: oddawajcie krew

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo
Wróć na oswiecim.naszemiasto.pl Nasze Miasto