WIDEO: Zobacz jak wygląda blok socjalny w Oświęcimiu przy ul. Stara Droga
Autor: Ewelina Sadko, Gazeta Krakowska
Będzie „na wypasie”
Na parterze będzie osiem mieszkań. Cztery z nich posiadają duży pokój z aneksem kuchennym, łazienką i przedsionkiem.
Cztery kolejne mają pokoje dzienne z miejscem na jadalnię i aneks kuchenny, dużą łazienkę, wnękę na garderobę, przedsionek i drugi pokój.
Na piętrze jest taki sam układ pomieszczeń. W budynku znajduje się także pomieszczenie, która będzie pełnić funkcję kotłowni gazowej i pomieszczenia gospodarczego. Wokół budynku posadzone zostaną krzewy. Jest tutaj także miejsce na grill i plac zabaw dla dzieci.
– Mieszkania będą miały od 27 do 42 mkw. – mówi Janusz Odrobina, dyrektor Zarządu Budynków Mieszkalnych w Oświęcimiu.
Otrzymają je rodziny z listy oczekujących na przydział. Na tej liście są 303 rodziny. Mieszkania dostanie pierwszych 16 rodzin.
Dostali i zniszczyli
Budynek znajduje się na wspólnym podwórku ze starą kamienicą. W niej lokale socjalne są od ponad 10 lat. Zanim budynek został zasiedlony, przeszedł generalny remont. Wszystkie mieszkania były przygotowane „pod klucz”. Dziś większość z nich to ruiny. Okno na klatce było wymieniane dwa razy, bo zostało spalone.
Mieszkańcy os. Monowice obawiają się kolejnych takich sąsiadów. Twierdzą, że większa część z nich zajmuje się głównie imprezowaniem i nie potrafi uszanować cudzej własności.
– Mimo to rzadko wzywamy policję, bo się na nas za to mszczą. Niszczą nasze uprawy i płoty – mówi jedna z dalszych sąsiadek. Opowiada, że nawet robotnicy budujący nowy blok przekonali się, że tu lepiej się pilnować.
– Zostawili na budowie śruby i cement na noc. Rano już nic nie było. Teraz sprzęt i materiał składują u pana, który mieszka najbliżej – mówi kobieta. Kolejny z sąsiadów ma podobne zdanie. – Światło na klatce świeci się cały czas. Serce się kraje na takie marnotrawstwo. Ja muszę na wszystko zapracować, a inni dostają za darmo – dodaje.
Na biedzie można zarobić
Pośród ośmiu rodzin, które mieszkają w kamienicy, niewielu dorosłych pracuje. Reszta utrzymuje się z zasiłków i darów z Miejskiego Ośrodka Pomocy Społecznej.
– Kiedyś przynosili mi kaszę, makaron i wiele innych rzeczy, żebym od nich odkupił dla kur – mówi kolejny mieszkaniec ul. Stara Droga. – Jak się dowiedziałem, że te produkty to forma zapomogi, przestałem kupować, bo nie chciałem brać udziału w tym procederze – zaznacza.
Jedna z lokatorek bloku socjalnego opowiadała, jak można zarobić na byciu biednym. – Każde małżeństwo jest tu po rozwodzie, a i tak mieszkają razem – mówi młoda kobieta. – Dzięki temu matka dostaje dużo więcej zasiłku, bo w świetle prawa jest samotnie wychowującą. Do tego ojciec nie płaci alimentów, a pieniądze dostają z funduszu alimentacyjnego. To nawet 800 zł miesięcznie na jedno dziecko – wylicza.
To, że nie mieszkają tu biedni, widać też po sprzętach, jakie są na podwórku przed blokiem. Stoi trampolina za kilkaset złotych, a na frontowej ścianie zawieszone są anteny telewizji satelitarnej. Na parkingu stoją samochody i, jak twierdzą sąsiedzi, wszystkie należą do lokatorów. – Najgorsze jest to, że co tydzień zaczynają imprezować już w piątek po południu i kończą w niedzielę – mówi kobieta mieszkająca kilkadziesiąt metrów od bloku socjalnego.
– Dorośli pijani siedzą przy stolikach, muzyka gra z samochodowych głośników, a te dzieciątka biegają do północy – dodaje.
Lokatorzy z socjalnej kamienicy twierdzą, że działają zgodnie z prawem, a to system jest „dziurawy”. – Jak mi się coś należy to biorę – mówi jeden z mieszkańców kamienicy.
Wielki Piątek u Ewangelików. Opowiada bp Marcin Hintz
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?