Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Oświęcim. Soła w meczu na szczycie chciała wziąć wszystko, a nie zdobyła nic

Jerzy Zaborski
Jerzy Zaborski
Dawid Dynarek (z lewej) jeden z liderów Soły, w pojedynku z dwoma piłkarzami Wisły.
Dawid Dynarek (z lewej) jeden z liderów Soły, w pojedynku z dwoma piłkarzami Wisły. Fot. Jerzy Zaborski
Soła Oświęcim nie wykorzystała szansy wspięcia się na szczyt tabeli III ligi piłkarskiej, w grupie małopolsko-świętokrzyskiej, przegrywając na stadionie lidera w Sandomierzu 1:2, do którego powiększyła stratę do czterech punktów.

Początek był dla gości. Już w 1 minucie Paweł Cygnar dostał dobrą piłkę na 14 m. Miał sporo miejsca i czasu na oddanie strzału. Trafił jednak wprost w Wierzgacza.

Potem po skrzydle urwał się Dariusz Zapotoczny. Po jego dośrodkowaniu piłka trafiła na 5 m do Jakuba Snadnego, ale i tym razem goście nie mogli unieść rąk w geście triumfu, bo znowu górą był miejscowy bramkarz. - _Przed meczem uczulałem chłopców, że w meczu ekip pretendujących do mistrzostwa nie będzie zbyt wielu okazji bramkowych, ale trzeba umieć je wykorzystać _– powiedział Sebastian Stemplewski, trener Soły Oświęcim.

Gospodarze dobrze zaczęli po przerwie. Piłka trzy razy wracała w pole karne oświęcimian. Kiedy przyjezdni w końcu ją wybili, na 14 m przejął ją Piątkowski, popisując się skutecznym strzałem po długim rogu.

Oświęcimianie wyrównali po mocnym uderzeniu Kamila Szewczyka, po którym piłka wylądowała w siatce tuż przy słupku. - Czasem trzeba umieć poszanować punkt wywalczony na wyjeździe _– analizował Sebastian Stemplewski. - Jednak pragnienie wspięcia się na fotel lidera było silniejsze od chłodnej kalkulacji. Skoro byliśmy na fali, chcieliśmy przeciągnąć mecz na swoją stronę. Niestety, nadzialiśmy się na kontrę._

Porażka bolała oświęcimian tym bardziej, bo Piątkowski pokonał Daniela Bombę strzałem z ostrego kąta, a piłka pod jego pachą wtoczyła się do siatki. -_ Futbol bywa okrutny. Bramkarz kilka razy ratował nas z opresji, a przepuścił piłkę, która nie powinna była wpaść do siatki _– analizował Stemplewski.

- O ile jesienią w Oświęcimiu przegraliśmy zasłużenie 1:3, to tym razem mecz toczył się pod naszą kontrolą _– ocenił Tadeusz Krawiec, trener Wisły. - _Kluczem do sukcesu było wyłączenie z gry Pawła Cygnara i Dawida Dynarka. Uczulałem też chłopców na Jakuba Snadnego, ale on tym razem nie błyszczał. Cieszę się z wygranej, bo przecież zimą straciliśmy Kukiełkę, Gębalskiego i Nogaja. To byli nasi pierwszoplanowi zawodnicy, ale na jakości nie straciliśmy. Nasza sytuacja finansowa jest trudna, bo nowy samorząd obniżył nam wsparcie o połowę. Jednak w roku jubileuszu 90-lecia klubu chcemy się postarać o spektakularny sukces, czyli wygrać tę grupę.

Wisła Sandomierz – Soła Oświęcim 2:1 (0:0)
1:0 Piątkowski 50, 1:1 Szewczyk 70, 2:1 Piątkowski 75.
Sędziował: Marek Śliwa (Kielce). Żółte kartki: Piątkowski – Skrzypek, Janeczko. Widzów: 500
.

Wisła: Wierzgacz – Ziółek, Pydych, Beszczyński, Chorab (67 Gołasa) – Piątkowski, Podstolak, Motyl (90 Wawryszczuk), Szepeta (60 Pacholarz) – Hul, Rak (60 Mikulec).

Soła: Bomba – Stanek, Stemplewski, Skrzypek, Ząbek – Talaga, Szewczyk (79 Czarnik), Dynarek, Zapotoczny – Cygnar, Snadny (59 Janeczko).

Inne mecze:

Korona II Kielce - Wisła II Kraków 1:6, Partyzant Radoszyce - Poroniec Poronin 1:0, Wierna Małogoszcz - KSZO 1929 Ostrowiec Świętokrzyski 2:2, Granat Skarżysko-Kamienna - Beskid Andrychów 3:1.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

MECZ Z PERSPEKTYWY PSA. Wizyta psów z Fundacji Labrador

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na oswiecim.naszemiasto.pl Nasze Miasto