Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Oświęcim: Spełnienie marzeń, czyli Tomasz Frankowski i Maciej Iwański na treningu młodzieży Soły

Jerzy Zaborski
Spotkanie z Tomaszem Frankowskim i Maciejem Iwańskim było dla oświęcimskich adeptów piłkarstwa wielkim przeżyciem. Zanim do niego doszło, młodzież w grupach, ze swoimi trenerami, przeprowadziła rozgrzewkę. Maciej Iwański trenował z młodymi  piłkarzami Soły
Spotkanie z Tomaszem Frankowskim i Maciejem Iwańskim było dla oświęcimskich adeptów piłkarstwa wielkim przeżyciem. Zanim do niego doszło, młodzież w grupach, ze swoimi trenerami, przeprowadziła rozgrzewkę. Maciej Iwański trenował z młodymi piłkarzami Soły Fot. Jerzy Zaborski
Spełnienie marzeń. W takich kategoriach młodzi adepci futbolu w Sole Oświęcim rozpatrują wizytę na treningu gwiazd polskiej ekstraklasy, czyli Tomasza Frankowskiego (czterokrotny król jest strzelców: 1999, 2001, 2005, 2011) i Macieja Iwańskiego. Obaj mają za sobą reprezentacyjną przygodę. Z oświęcimską młodzieżą trenował tylko ten drugi, al możliwość dostania autografu od popularnego „Franka”, czy zrobienie sobie z nim pamiątkowego zdjęcia, to były chwile, które na zawsze pozostaną w pamięci dziecka.

Tomasz Frankowski był pod wrażeniem nie tylko warunków do pracy w Sole, ale także liczebności adeptów piłkarstwa. W oświęcimskim klubie trenuje już pond 150 dzieci, począwszy od kilkuletnich „szkrabów”, nazwanych „bambini” (opiekun Adrian Stanek), aż po juniorów starszych.
- Też tak kiedyś zaczynałem, ale macie lepsze warunki do treningu ode mnie _– powiedział do zebranych dzieci Tomasz Frankowski. - _Teraz trenerzy muszą wydobyć z was to, co najlepsze. Być może wśród was są następcy Wojtka Szczęsnego, czy Roberta Lewandowskiego tymi słowami popularny „Franek” chciał zmotywować zawodników do ciężkiej i zarazem systematycznej pracy, bo – jak sam mówi – poza talentem jest ona bardzo ważna. - Nie mogłem odmówić przyjazdu do Oświęcimia, bo moim obowiązkiem jest wpieranie tych klubów, w których dzieje się coś dobrego. W dodatku w czasach trudnych dla działalności sportowej. Nie ma doskonałej recepty na sukces, którą mógłbym przekazać młodym chłopcom. Na pewno ważny jest dobrze poukładany klub. Na szczęście w Oświęcimiu dzieci go mają. Potem potrzebna jest wytrzymałość i pasja tego, co się robi. Znałem wielu utalentowanych zawodników, którym w pewnym momencie zabrakło zapału. No i nie należy zapominać o zdrowiu. Jeśli te czynniki zadziałają, wtedy możemy doczekać się zawodnika wielkiego formatu. Jak też, jako 10-letni chłopiec, przygodę z piłką zaczynałem w Białymstoku w podobnym turnieju młodzieżowym. Potem już wszystko szybko się potoczyło - wspomniał Frankowski.

Maciej Iwański żałuje, że na piłkarskich salonach brakuje zawodników z Oświęcimia, ale wierzy, że to się zmieni...
_
- Pochodzę z Oświęcimia i trochę żałuję, że z tego regionu jest mało zawodników na piłkarskich salonach, ale widząc tak liczną grupę, wierzę, że w niedalekiej przyszłości to się zmieni _– powiedział z kolei Maciej Iwański.

Przyjazd „Franka” do Oświęcimia nie był dziełem przypadku. - Mam kontakt z Ryszardem Czerwcem, też byłym piłkarzem Wisły, który pomógł nam dotrzeć do Tomasza Frankowskiego _– wyjawia Kinga Mitoraj, prezes Soły. - _Taka akcja promocyjna z pewnością pomoże nam przyciągnąć do klubu kolejnych zawodników. Chcemy pokazać rodzicom, że w Sole młodzież ma doskonałe warunki do treningu i sportowego rozwoju. Soła to nie tylko pierwszy zespół, liderujący aktualnie w grupie małopolsko-świętokrzyskiej III ligi. Musimy mieć zaplecze. W naszym klubie dużą wagę przywiązujemy do szkolenia dzieci i młodzieży.

Jak podkreśla prezes oświęcimskiego klubu, Tomasza Frankowskiego wcale nie trzeba było specjalnie namawiać do przyjazdu do Oświęcimia. Zgodził się od razu. - Pokazowy trening ustaliliśmy na dzień, w którym gwiazda naszej ekstraklasy bawiła w Krakowie. Ze stolicy Małopolski do Oświęcimia potrzeba niewiele ponad godzinę jazdy samochodem – tłumaczy Kinga Mitoraj.

W Sole podkreślają, że nie była to ostatnia akcja promocyjna szkolenia młodzieży. Jaka będzie następna? Na razie jest za wcześnie, by mówić o szczegółach. Oświęcimianie liczą, że po spotkaniu z Tomaszem Frankowskim powiększy się stan posiadania młodzieży.

Być może częściej na treningi młodzieży Soły będzie zaglądał Maciej Iwański, który do seniorskiego futbolu przebił się z Oświęcimia, ale z klubu po drugiej stronie rzeki, czyli z Unii. Najdłużej w polskiej ekstraklasie związany był z Zagłębiem Lubin i Legią Warszawa, ale coraz częściej widywany jest na trzecioligowych meczach Soły. - _Nigdy nie wiadomo, co przyniesie życie, więc być może kiedyś, w przyszłości, uda nam się z zawodnikiem wypracować wspólne stanowisko _– żyje nadzieją prezes Soły.

- Na dzisiaj jestem zawodnikiem Podbeskidzia Bielsko-Biała – ucina wszelkie spekulacje na swój temat Maciej Iwański, który jednak bardzo pochwala podobne inicjatywy do tej oświęcimskiej. - Jak byłem młodym chłopcem, to też nie brakowało zorganizowanych klubów, dobrze szkolących młodzież. Nie było jednak spotkań ze sportowymi idolami, bo dla każdego chłopca możliwość zobaczenia go z bliska, czy możliwość potrenowania z nim, pozostanie w pamięci na całe życie i motywuje do pracy. Jak trenowałem w Bieruniu Starym, to czasem pokazywali się na zajęciach Radek Gilewicz czy Mariusz Śrutwa, więc zdaję sobie sprawę z tego, co czuli oświęcimscy chłopcy.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Powrót reprezentacji z Walii. Okęcie i kibice

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na oswiecim.naszemiasto.pl Nasze Miasto