Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Oświęcim. Targowisko miejskie znowu tętni życiem

Jerzy Zaborski
Jerzy Zaborski
Oświęcimskie targowisko po zniesieniu przez rząd części obostrzeń mających zapobiec rozprzestrzenianiu się koronawirsua znowu tętni życiem. Jednak ze względów bezpieczeństwa handel odbywa się w nieco zmienionych zasadach.

W sobotę miejsca pod wiatą zarezerwowane są wyłączanie dla handlujących artykułami spożywczymi i rolnymi. Zatem ci, którzy chcieliby kupić odzież musieli się przestawić na niedzielę. Choć i w sobotę można było nabyć spodnie, ale niektórzy handlowcy zostali przeniesieni w inne miejsce.

- W sobotę zostałam przeniesiona na plac zarezerwowany zwykle dla handlujących meblami z samochodów, bo oni tego dnia mają zakaz wjazdu na targowisko. Musiałem zwolnić swoje etatowe miejsce pod wiatą, żeby nie było tam zatłoczenia. Wiadomo, że choć pozwolono nam wrócić do pracy, to jednak trzeba zachować zasady bezpieczeństwa - mówi pani Lesia, handlująca spodniami. - Cieszę się, że stali klienci jednak potrafili mnie odnaleźć w nowym miejscu.

Niedziela była zarezerwowana głównie dla handlujących odzieżą, konfekcją, obuwiem, czy innymi artykułami gospodarstwa domowego. Można też było zaopatrzyć się nie tylko w wiklinowe meble, ale także firany, czy środki dezynfekujące, tak bardzo potrzebne w dobie walki z pandemią koronawirusa. Nie zabrakło także kalwaryjskich rzemieślników oferujących meble. Stali na swoim miejscu, więc pod wiatę wrócili handlujący odzieżą.

Na oświęcimskim targowisku początek roku trudny dla handlujących

- Jest ciężko, bo zwykle w styczniu i lutym, kiedy ludzie po świętach Bożego Narodzenia nie są skłonni do wydatków, liczyliśmy, że właśnie w marcu zaczniemy handlować pełną parą

- zwraca uwagę pan Wiesław, handlujący obuwiem, przyjeżdżający do Oświęcimia spod Brzeźnicy. - Niestety, z powodu pandemii koronawirusa w połowie marca zamknięto targowisko, a możliwość pracy mieli tylko mający budki spożywcze -

Quiz. Jak dobrze znasz Oświęcim i jego okolice

Handlujący cieszą się przede wszystkim z tego, że udało im się wypracować kompromis z miastem w sprawie opłat abonamentowych na targowisku miejskim. - Skoro przez połowę marca mogliśmy handlować, a teraz wróciliśmy do pracy dopiero na dwa ostatnie weekendy kwietnia, nie mówię o właścicielach kiosków spożywczych, za marzec zapłacimy cały abonament natomiast z kwietnia zostaniemy zwolnieni. W maju opłaty abonamentowe wracają na starych zasadach - wyjawia pan Wiesław, który nie musiał przypominać, że za każde pojawienie się na placu targowym trzeba też jednorazowo zapłacić.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo
Wróć na oswiecim.naszemiasto.pl Nasze Miasto