Oświęcimianie w pierwszej tercji dali kibicom nadzieję, że potrafią urwać punkt wicemistrzom Polski. Wojtarowicz poprawił strzał Gabrysia, któremu na niebieską wycofał Jaros. - _Unia postawiła nam trudne warunki, bo pierwszy raz zagrała u siebie z nowym trenerem. Jednak to kary, których złapaliśmy kilka, rozbijały nam grę w premierowej odsłonie _– stwierdził Krzysztof Majkowski, II trener tyszan.
Jednak goście na 35 s przed pierwszą pauzą wyrównali w zamieszaniu, a 115 s po wznowieniu gry już objęli prowadzenie, wykorzystując liczebną przewagę.
Miejscowi zaczęli tracić wigor po stracie trzeciej bramki. Piotrowicz odpuścił rywalowi licząc, że był spalony. - Nie było gwizdka, więc trzeba było grać. Mocny rywal potrafi takie prezenty wykorzystać – tłumaczył Josef Dobosz, trener Unii.
Oświęcimianie mogli wrócić do gry za sprawą Wojtarowicza, któremu jednak nie udało się skończyć akcji Jarosa. Potem była kara Guzika, a po jej zakończeniu przyjezdni zdobyli czwartą bramkę.
Trafienie Wojtarowicza na 17 s przed końcem niczego nie mogło już zmienić.
- Gdybyśmy z taką determinacją, jak przeciwko Tychom, walczyli dwa dni wcześniej w Sanoku, na pewno zdobylibyśmy tam przynajmniej punkt – podsumował Josef Dobosz.
Unia Oświęcim – GKS Tychy 2:4 (1:1, 0:2, 1:1)
1:0 Wojtarowicz (Gabryś, Jaros) 19, 1:1 Łopuski (Vitek, Ferenc) 20, 1:2 Łopuski (Mojżisz) 22, 1:3 kartoszkin (Kolusz) 29, 1:4 Witecki (Guzik, Parzyszek) 49, 2:4 Wojtarowicz (Piekarski, Tabaczek) 60.
Sędziował: Włodzimierz Marczuk (Toruń). Kary: 12 – 12 minut. Widzów: 1800.
Unia: Fikrt – Gabryś, Vizvary; Wojtarowicz, Tabaczek, Jaros – Ciura, Zukal; Szewczyk, Komorski, Adamus – Kasperczyk, Bajanik; Bepierszcz, Filo, Piotrowicz – Piekarski; Fiedor, Malicki, Paszek.
GKS: Żigardy – Pociecha, Sokół; Bagiński, Galant, Woźnica – Mojżisz, Ferenc; Vitek, Kolusz, Łopuski – Kotlorz, Besch; Witecki, Parzyszek, Guzik – Wanacki; Różycki, Kartoszkin, Majoch.
Wspaniałe show Harlem Globetrotters w Tauron Arenie Kraków
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?