Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Oświęcim: W hokejowych derbach Małopolski Unia przegrała z Podhalem, zdecydował charakter [WIDEO]

Jerzy Zaborski
W hokejowych derbach Małopolski, rozegranych w Oświęcimiu, kibice byli świadkami huśtawki nastrojów. Ostatecznie to Podhale powstało z kolan, a Unia, po przegraniu w karnych, została przygnieciona do lodu...
W hokejowych derbach Małopolski, rozegranych w Oświęcimiu, kibice byli świadkami huśtawki nastrojów. Ostatecznie to Podhale powstało z kolan, a Unia, po przegraniu w karnych, została przygnieciona do lodu... Fot. Jerzy Zaborski
W klasyku hokejowej ekstraklasy walczono nie tylko o punkty przybliżające do elitarnej „szóstki”. Podhale w Oświęcimiu nie tylko wzięło dwa punkty z pełnej puli, ale poprawiło morale, bo zazwyczaj mecze na styku przegrywało jedną bramką. Z kolei zawodnicy Unii z pewnością wpędzili się w kompleksy.

Na początku pierwszej odsłony, po akcji Macieja Szewczyka bliski szczęścia był Filip Komorski. To była 89 s gry i w zasadzie jedyna groźna akcja gospodarzy.

Tymczasem pierwszy wypad gości przyniósł im powodzenie. Potem mieli jeszcze dwie okazje, żeby podwyższyć prowadzenie, ale zabrakło im szczęścia.

Miejscowi wyrównali podczas gry w przewadze 4 na 3, a Marcin Jaros w oddanie strzału włożył całą sportową złość.

Zaraz po przerwie prawą stroną urwał się Jirzi Zdenek i po – po zjechaniu do środka – przymierzył w „okienko”. Kiedy Lubomir Vosatko trafił z niebieskiej linii po raz trzeci, wydawało się, że sytuacja przez miejscowych została opanowana.

- W ostatniej odsłonie zabrakło nam cierpliwości – pieklił się Josef Dobosz, trener Unii. - Mieliśmy grać z kontry, a sami zostaliśmy skontrowani. Tak to jest, jak każdy chce strzelać bramki...

Ładny był zwłaszcza gol Dariusza Gruszki, zdobyty strzałem z nadgarstka. Jednak - wraz ze zdobyciem gola - na karę poszedł Damian Tomasik, a potem dołączył do niego Jegor Omelianienko, więc miejscowi przez 56 s grali w podwójnej przewadze. Nie potrafili jej wykorzystać.

Dogrywka nie przyniosła rozstrzygnięcia, choć mogli ją zakończyć Patryk Wronka, a po drugiej stronie, wśród gospodarzy, szansę zmarnował Jerzy Gabryś.

- W ostatniej odsłonie kilka razy z opresji uratował nas Ondriej Raszka. To dzięki niemu wróciliśmy z tzw. dalekiej podróży _– cieszył się Marek Rączka, II trener Podhala.
- Tak ciężko pracujemy na każdą bramkę, a tak łatwo dajemy sobie je strzelać _– żałował Josef Dobosz, trener Unii, który bardzo żałował sytuacji Jirziego Sindelrza, z 47 minuty. - Gdyby wtedy trafił, przypuszczam, że czwarta bramka przypieczętowałaby nasze zwycięstwo. Tymczasem przegraliśmy na własne życzenie.

Unia Oświęcim – MMKS Podhale Nowy Targ 3:4 po karnych (1:1, 2:0, 0:2, d. 0:0), karne 1:2.
0:1 Michalski (Omielianienko) 5, 1:1 Jaros (Zdenek) 19, 2:1 Zdenek (Wojtarowicz) 22, 3:1 Vosatko (Vizvary) 31, 3:2 Tomasik (Gruszka) 51, 3:3 Gruszka (Tomasik) 55, 3:4 Omelianienko 65 karny.
Sędziował: Patryk Pyrskała (Katowice). Kary: 18- 16 minut. Widzów: 800.

Unia: Fikrt – Vosatko, Vizvary; Bepierszcz, Daneczek, Tabaczek – Gabryś, Ciura; Wojtarowicz, Zdenek, Jaros – Sindelarz, Piekarski; Szewczyk, Komorski, Adamus – Modrzejewski, Kalinowski, Piotrowicz.

MMKS: Raszka – Sulka, Haverinen; Damian Kapica, Wronka, Gruszka – Lucka, Tomasik; Kmiecik, Bryniczka, Różański – Imrich, Łabuz; Omelianienko, Daniel Kapica, Michalski – Jaśkiewicz; Zarotyński, Olchawski, Stypuła.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo
Wróć na oswiecim.naszemiasto.pl Nasze Miasto