Oświęcim, Zator. Miasta będą miały obwodnice. Prace pochłoną blisko 200 milionów złotych!

Jednopasmowa obwodnica o klasie „głównej przyspieszonej” będzie miała 30 metrów szerokości i prawie 2,5 km długości. Powstaną też pobocza i barierki odgradzające je od jezdni. Na początku i na końcu zostaną wybudowane ronda, z czego pierwsze z nich, przy al. 1 Maja, powstanie już w przyszłym roku i będzie współfinansowane przez przedsiębiorców ze Strefy Aktywności Gospodarczej oraz właściciela Energylandii. Drugie rondo będzie obok stacji paliw przy ul. Wadowickiej.

Obwodnica uwolni od aut przede wszystkim Rynek Zatora. Obecnie samochody jadące z Oświęcimia do Wadowic muszą przejechać przez centrum miasta.
– Planujemy po zakończeniu prac rozpocząć starania, aby przejąć na własność, a później wyremontować Rynek, który obecnie należy do Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad – informują w zatorskim magistracie.

Starania o budowę obwodnicy rozpoczęły się jeszcze w latach 70. XX wieku. Wytyczona została wtedy trasa. W grudniu minie siedem lat, od kiedy gmina zaczęła załatwiać dokumentację dotyczącą tej inwestycji.
– Najwyższy czas na obwodnicę, bo korki w godzinach szczytu są tu przerażająco długie – mówi Magdalena Bizoń.

W środę marszałek Marek Sowa podpisał z samorządami lokalnymi umowę dot. budowy obwodnicy Oświęcimia, która ma zostać otwarta w 2017 roku. Pochłonie około 160 mln zł.
Początek drogi znajdzie się w Bobrku, na skraju lasu w rejonie kościoła i cmentarza (ok. 200 m w kierunku północnym od skrzyżowania drogi wojewódzkiej z ul. Nadwiślańską). Koniec obwodnicy zlokalizowany jest na rondzie łączącym ul. Fabryczną i Chemików w Oświęcimiu. – Powstanie trakt o długości około pięciu kilometrów, jeden most na Wiśle, wiadukt nad torami kolejowymi oraz rondo na wysokości ulic Zwycięstwa i Dąbrowskiego – wyliczał Marek Sowa, marszałek województwa małopolskiego, podczas podpisania umowy.
Budowa obwodnicy ruszy początkiem przyszłego roku. Nowy szlak odciąży znacznie ruch przez centrum Oświęcimia i będzie służyć głównie kierowcom jadącym z Zatora do Chełmka, Chrzanowa i Krakowa.

– Czekaliśmy na tę drogę od dawna i ciągle słyszeliśmy tylko obietnice i tłumaczenia, że nie ma pieniędzy – mówi zadowolony Marcin Gierek z Oświęcimia. – Brakuje jeszcze połączenia ze Śląskiem, bo w tym kierunku jedzie najwięcej aut, co widać po zakorkowanych ul. Legionów, Konarskiego w stronę Bierunia – dodaje.