Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Oświęcimska Unia nie składa broni

Redakcja
Unia (białe stroje) wyjątkowo łatwo wygrała z Zagórzanką
Unia (białe stroje) wyjątkowo łatwo wygrała z Zagórzanką Andrzej Rzycki
Piłkarze oświęcimskiej Unii systematycznie przesuwają się w górę ligowej tabeli i wciąż liczą, że na wiosnę powalczą o główną premię. W spotkaniu z beniaminkiem z Zagórza nie mieli najmniejszych problemów.

- Nasza przewaga była dosłownie przygniatająca - ocenia Andrzej Kirejczyk, kierownik MKP Unii Oświęcim. - Pięć goli to zdecydowanie za mało, biorąc pod uwagę ilość czystych sytuacji bramkowych.

Trudno polemizować z tym stwierdzeniem. Rzeczywiście Unia od pierwszych minut zaprosiła Zagórzankę na karuzelę, kręcąc rywalem na lewo i prawo. W 8 min Nowotarski popisał się ładnym uderzeniem z okolic "szesnastki" i golkiper gości po raz pierwszy musiał wyciągać piłkę z siatki. 10 min później było już 2:0. Jarosz przymierzył głową przy "krótkim" słupku. Po efektownym zagraniu piętą Boby padła trzecia bramka dla Unii.

Przed przerwą jeszcze Wójcik interweniował tak niefortunnie, że przelobował własnego bramkarza. Po zmianie stron goście mogli tylko powalczyć o uniknięcie kompromitujących rozmiarów porażki. Udało się, ale głównie przez fatalnie nastawione celowniki zawodników Unii. W ostatnim kwadransie Boba zmarnował aż trzy sytuacje jeden na jeden z bramkarzem. Z kolei minimalnie z dystansu przestrzelił Nowotarski i Kocoń. Wynik ustalił Michał Barciak, ale większą zasługę przy tym golu ma Jończyk. Ten zawodnik przeprowadził indywidualną akcję i dograł Barciakowi w pole karne idealną piłkę.

- Jak się trenuje, tak się niestety gra - mówi zdenerwowany Artur Oczkowski, trener Zagórzanki. - Mamy wąską kadrę, której brakuje konkurencji. Unia robiła z nami, co chciała. Założenia taktyczne zostały w szatni. Zagraliśmy fatalne spotkanie - podsumował Artur Oczkowski. W Stryszawie liderujący Jałowiec miał niemałe kłopoty z jedną ze słabszych drużyn ligi. Wprawdzie nieco po ponad kwadransie gry objął prowadzenie, ale na tym jego dokonania strzeleckie się zakończyły. W 16 min gospodarze przeprowadzili akcję lewą strony, piłka zagrywana po ziemi trafiła do Mynarskiego, ten przedłużył podanie do Pietrusy, który wiedział co zrobić z piłką, będąc w sytuacji sam na sam z bramkarzem. Potem Świerkosz główkował, ale wprost w ręce bramkarza. Pietrusa natomiast zmarnował okazję na zdobycie drugiej bramki, nie trafiając do siatki z rogu pola bramkowego...

Po przerwie natomiast w sytuacji oko w oko z bramkarzem Jodłowiec trafił wprost w golkipera. Goście prezentowali się znacznie lepiej niż w pierwszej odsłonie i byli bliscy strzelenia bramki. Uderzał głową Łabanowski w 60 min, ale nie trafił. Z kolei Kocięda zaraz po wejściu na boisko otrzymał piłkę od Sabudy i z narożnika pola karnego trafił w słupek. Miejscowi mieli jeszcze kilka swoich szans, ale zawiodła ich dość wyraźnie skuteczność. Mimo to, zyskali jakże cenne trzy punkty i znowu powiększyli dystans nad goniącą ich Iskrą Klecza już do pięciu punktów, a to już całkiem spora zaliczka.

MKP Unia Oświęcim - Zagórzanka 5:0 (4:0)

Bramki: Nowotarski 8, Jarosz 18, Boba 36, Wójcik 40 (samobójcza), Michał Barciak 72.
Sędziował: Wiecheć (Wadowice).
Widzów: 50.
Unia: Smok - Chowaniec, Trawkowski, Kornaś (20 Marcin Barciak), Dzidecki (62 Nalepa) - Kocoń, NowakI (77 Tobiasz), Nowotarski, Jończyk - Boba, Jarosz (53 Michał Barciak).
Zagórzanka: Ciupek - Oczkowski, Hudzik, GrzywaI, Wójcik - Gut (75 Kucia), Opyd, Ortyl, Biesek - Koziarz (46 Kołodziej), Domurat.

A może to Ciebie szukamy? Zostań**miss internetu**województwa małopolskiego

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Trener Wojciech Łobodziński mówi o sytuacji kadrowej Arki Gdynia

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na oswiecim.naszemiasto.pl Nasze Miasto