Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Pacjent bez nóg groził ratownikom medycznym nożem i wystraszył pacjentów na SOR w Wałbrzychu, po czym uciekł. Odpowie za to

Adrianna Szurman
Adrianna Szurman
Policjanci interweniowali na SOR w Wałbrzychu, po tym jak pacjent groził nożem ratownikom w karetce pogotowia
Policjanci interweniowali na SOR w Wałbrzychu, po tym jak pacjent groził nożem ratownikom w karetce pogotowia Adrianna Szurman / zdjęcia ilustracyjne
Ratownicy medyczni z Wałbrzycha po raz kolejny padli ofiarą agresywnego pacjenta, który groził im nożem i pozbawieniem życia, wyzywał i obrażał w sposób mocno obraźliwy. Konieczna była interwencja policji. Wszystko działo się, kiedy usiłowali pomóc pacjentowi bez nóg, ten ostatecznie uciekł ze szpitala... Ale poniesie odpowiedzialność karną za swoje zachowanie.

- Moi ratownicy ciągle są obrażani i wyzywani przez osoby znajdujące się pod wpływem alkoholu, wiele znoszą. Ale kiedy dochodzi do rękoczynów czy szarpaniny, mają obowiązek zawsze wezwać policję. Nie będziemy tolerować takich zachowań - mówi nam Ryszard Kułak, dyrektor Pogotowia Ratunkowego w Wałbrzychu.

Tak było kilka dni temu w Wałbrzychu. Zespół Ratownictwa Medycznego został wezwany do mężczyzny leżącego na chodniku przy ul. Wrocławskiej. Zgłaszający twierdził, że "mężczyzna bez nogi nie może wstać, możliwe że jest pod wpływem alkoholu".

Jak się okazało, był to 53 -letni pacjent z cukrzycą, po amputacji obu nóg. Używający protez. W chwili upadku znajdował się pod wpływem alkoholu i faktycznie nie mógł wstać. Okazało się, że miał uraz przedramienia.

Kiedy ratownicy medyczni udzielali mu pomocy, mężczyzna wyciągnął nóż i zaczął grozić medykom pozbawieniem życia. Wyzywał ich i obrażał. Był bardzo agresywny. Ratownicy wezwali policję.

Częściowo świadkami sytuacji byli pacjenci i ich opiekunowie czekający na pomoc w Szpitalnym Oddziale Ratunkowym w Wałbrzychu.

- Czekaliśmy 11 godzin na Szpitalnym Oddziale Ratunkowym, cały czas przywozili kogoś potrzebującego pilnej pomocy. Był człowiek, który wieszał baner i spadł, byli ludzie z zawałem i udarem, mężczyzna z poparzoną twarzą... I właśnie ten bez nóg, cały czas wygrażał i wyzywał ratowników, w czasie kiedy podawano mu kroplówkę, pilnowali go policjanci - mówi nam wałbrzyszanin, który tego dnia czekał w szpitalu na osobę bliską.

Był bardzo wulgarny. - W pewnym momencie policjanci otrzymali telefon i wyszli, a on korzystając z okazji wyrwał sobie kroplówki i uciekł na tych protezach, wszystko to na oczach cierpiących osób, czekających na pomoc - zaznacza.

Jak mówi Marcin Świeży z Komendy Miejskiej Policji w Wałbrzychu, policjanci odstąpili od czynności, bo okazało się że pacjent ma bardzo wysoki poziom cukru we krwi i ze względu na stan zdrowia, lekarz nie zgodził się na umieszczenie go w Policyjnej Izbie Zatrzymań. Miał trafić pod opiekę żony.

- Odpowie z wolnej stopy za groźby karalne i znieważanie pomagających mu ratowników - podkreśla Świeży. Żaden z nich na szczęście nie został ranny.

Zobacz też

od 12 lat

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo
Wróć na dolnoslaskie.naszemiasto.pl Nasze Miasto