Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Paweł Cygnar, lider czwartoligowej Soły Oświęcim: czasem trzeba zejść niżej, żeby móc się odbić

Jerzy Zaborski
Paweł Cygnar (z prawej) liczy, że jeszcze wróci na szczebel centralny, bo jest w najlepszym dla piłkarza wieku. Ma 27 lat.
Paweł Cygnar (z prawej) liczy, że jeszcze wróci na szczebel centralny, bo jest w najlepszym dla piłkarza wieku. Ma 27 lat. Fot. Jerzy Zaborski
Czy Paweł Cygnar, 27-letni obecnie pomocnik liderującej w grupie zachodniej IV ligi oświęcimskiej Soły, mógł uprawiać inną dyscyplinę niż piłka nożna? Nie. Futbol w rodzinie Cygnarów przekazywany jest z pokolenia na pokolenie. W piłkę grał dziadek Jan, do dzisiaj najwierniejszy kibic swojego wnuka, a także ojciec zawodnika, Bohdan.

Paweł Cygnar w sportowej karierze zaszedł wyżej od taty. Jednak to ojciec, który był królem strzelców w trzecioligowym Górniku Siersza, a potem snajperem w Piaście Gliwice i Szczakowiance, był dla niego wzorem. – Nie tylko oglądałem jego mecze u siebie, ale także jeździłem z nim na wszystkie wyjazdy, nie mówiąc o tym, że sam każdą wolną chwilę spędzałem z piłką _– wspomina pomocnik Soły. – _Dorastałem w czasach, kiedy prowadzona przez Andrzeja Sermaka Szczakowianka pięła się od lig regionalnych do ekstraklasy. Wtedy tato był już działaczem w jaworznickim klubie, więc miejsce w autokarze na wyjazdy drużyny miałem zapewnione. Tata w przygodzie zawodniczej zaszedł do zaplecza ekstraklasy. Szkoda, że nie doczekał mojego debiutu na najwyższym szczeblu rozgrywkowym w kraju. Myślę, że gdzieś tam, z góry, teraz to on jest moim wiernym fanem.
Dzień 18 sierpnia 2007 roku na zawsze pozostanie w pamięci Pawła Cygnara. Wtedy, w barwach Zagłębia Sosnowiec, zadebiutował w ekstraklasie w meczu przeciwko bytomskiej Polonii. – Miałem wtedy 21 lat, było to dla mnie niesamowite przeżycie. Wszedłem do gry w 70 minucie. W kolejnych potyczkach wychodziłem w podstawowym składzie _– wspomina Paweł Cygnar. – _Łącznie na boiskach ekstraklasy zaliczyłem 18 spotkań. Czas spędzony w Zagłębiu wspominam najmilej. Omijały mnie kontuzje, w sezonie zagrałem ponad 60 spotkań, bo dochodziły mecze w Młodej Ekstraklasie, Pucharze Polski czy Pucharze Ekstraklasy.
Po sezonie Zagłębie opuściło ekstraklasę. Popularny „Cyla” zwiedził potem kilka klubów, m.in. Niecieczę, Resovię, Szczakowiankę, Górnika Wesoła. Ma na swoim koncie kilka awansów. Liczy, że teraz pomoże Sole w uzyskaniu kolejnego. – Nie traktuję występów w Oświęcimiu jako zesłania _– podkreśla Cygnar. – _Czasem trzeba zejść niżej, żeby móc się odbić. Jeśli wszystko pójdzie dobrze, w następnym sezonie będę już w III lidze. Uważam, że jestem w najlepszym wieku dla piłkarza, dlatego nie zamykam sobie jeszcze furtki do powrotu na szczebel centralny. Wprawdzie w czerwcu będę miał uprawnienia trenerskie do prowadzenia czwartoligowców, ale to bardziej pod kątem przyszłości.
Siedem miesięcy temu Paweł został szczęśliwym ojcem Leona. Czy będzie kontynuował rodzinne tradycje? _– Nie będę naciskał, zostawię mu wybór _– zapewnia Paweł Cygnar. Nie wspomniał jednak, że przecież Cygnarowie rodzą się już piłkarzami.

od 12 lat
Wideo

Wybory samorządowe 2024 - II tura

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na oswiecim.naszemiasto.pl Nasze Miasto