Paweł Cygnar w sportowej karierze zaszedł wyżej od taty. Jednak to ojciec, który był królem strzelców w trzecioligowym Górniku Siersza, a potem snajperem w Piaście Gliwice i Szczakowiance, był dla niego wzorem. – Nie tylko oglądałem jego mecze u siebie, ale także jeździłem z nim na wszystkie wyjazdy, nie mówiąc o tym, że sam każdą wolną chwilę spędzałem z piłką _– wspomina pomocnik Soły. – _Dorastałem w czasach, kiedy prowadzona przez Andrzeja Sermaka Szczakowianka pięła się od lig regionalnych do ekstraklasy. Wtedy tato był już działaczem w jaworznickim klubie, więc miejsce w autokarze na wyjazdy drużyny miałem zapewnione. Tata w przygodzie zawodniczej zaszedł do zaplecza ekstraklasy. Szkoda, że nie doczekał mojego debiutu na najwyższym szczeblu rozgrywkowym w kraju. Myślę, że gdzieś tam, z góry, teraz to on jest moim wiernym fanem.
Dzień 18 sierpnia 2007 roku na zawsze pozostanie w pamięci Pawła Cygnara. Wtedy, w barwach Zagłębia Sosnowiec, zadebiutował w ekstraklasie w meczu przeciwko bytomskiej Polonii. – Miałem wtedy 21 lat, było to dla mnie niesamowite przeżycie. Wszedłem do gry w 70 minucie. W kolejnych potyczkach wychodziłem w podstawowym składzie _– wspomina Paweł Cygnar. – _Łącznie na boiskach ekstraklasy zaliczyłem 18 spotkań. Czas spędzony w Zagłębiu wspominam najmilej. Omijały mnie kontuzje, w sezonie zagrałem ponad 60 spotkań, bo dochodziły mecze w Młodej Ekstraklasie, Pucharze Polski czy Pucharze Ekstraklasy.
Po sezonie Zagłębie opuściło ekstraklasę. Popularny „Cyla” zwiedził potem kilka klubów, m.in. Niecieczę, Resovię, Szczakowiankę, Górnika Wesoła. Ma na swoim koncie kilka awansów. Liczy, że teraz pomoże Sole w uzyskaniu kolejnego. – Nie traktuję występów w Oświęcimiu jako zesłania _– podkreśla Cygnar. – _Czasem trzeba zejść niżej, żeby móc się odbić. Jeśli wszystko pójdzie dobrze, w następnym sezonie będę już w III lidze. Uważam, że jestem w najlepszym wieku dla piłkarza, dlatego nie zamykam sobie jeszcze furtki do powrotu na szczebel centralny. Wprawdzie w czerwcu będę miał uprawnienia trenerskie do prowadzenia czwartoligowców, ale to bardziej pod kątem przyszłości.
Siedem miesięcy temu Paweł został szczęśliwym ojcem Leona. Czy będzie kontynuował rodzinne tradycje? _– Nie będę naciskał, zostawię mu wybór _– zapewnia Paweł Cygnar. Nie wspomniał jednak, że przecież Cygnarowie rodzą się już piłkarzami.
Wybory samorządowe 2024 - II tura
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?