MKTG NaM - pasek na kartach artykułów

Petera Greenawaya podróż w czasie

Magda Huzarska-Szumiec
Znany z niekonwencjonalnych filmów, takich jak "Brzuch architekta" i "Kontrakt rysownika", reżyser Peter Greenaway udowodnił w sobotę w Krakowie, że równie swobodnie czuje się w XVII-wiecznych holenderskich klimatach, ...

Znany z niekonwencjonalnych filmów, takich jak "Brzuch architekta" i "Kontrakt rysownika", reżyser Peter Greenaway udowodnił w sobotę w Krakowie, że równie swobodnie czuje się w XVII-wiecznych holenderskich klimatach, jak i w epoce internetu.

Najpierw w kinie Kijów pokazał swój najnowszy film "Straż nocna", opowiadający o Rembrandcie i Złotym Wieku malarstwa niderlandzkiego, by zaraz po premierze udać się na plac Wszystkich Świętych i przedstawić swój vidżejski projekt.
- Jesteście pierwszą publicznością niefestiwalową, która ogląda ten film - powiedział przed projekcją "Straży nocnej".
Nic dziwnego, że premierę obrazu zaplanowano w Polsce, gdyż właśnie tu, w Wytwórni Filmów Fabularnych we Wrocławiu, Peter Greenaway kręcił swój film. Wystąpili w nim polscy aktorzy, tacy jak Agata Buzek, Krzysztof Pieczyński, Andrzej Seweryn, Maciej Zakościelny, którzy jednak wcielili się w drugo- i trzecioplanowe role. Najważniejszy był tu bowiem Rembrandt, fantastycznie zagrany przez Martina Freemana.
- Postanowiłem opowiedzieć o Rembrandcie, bo odniósł on największy sukces wśród wszystkich europejskich malarzy w ciągu ostatnich 400 lat. Poruszał tematy, które są istotne także w naszych czasach. W 1642 roku był równocześnie republikaninem i demokratą, oczywiście nie w takim sensie jak George Bush. W swoim malarstwie był postfreudowski i postmodernistyczny. Interesował się wewnętrznym życiem człowieka, ale też tym, co na zewnątrz. Rembrandt wciąż jest mistrzem sztucznego światła. A kino jest sztuką sztucznego światła. Gdyby żył w naszych czasach, byłby reżyserem filmowym - stwierdził Peter Greenaway.
Na ekranie widzimy, jak malarz reżyseruje swoje obrazy, jak ustawia grupowy portret amsterdamskiej milicji , znany później jako "Straż nocna", jak planuje umieścić na nim informację o spisku, który odkrywa. Drążąc sprawę, Rembrandt wyciąga na światło dzienne obrzydliwe pedofilskie zapędy, każące niektórym ze spiskowców korzystać z usług dzieci mieszkających w sierocińcu.
To wszystko Greenaway pokazuje w niezwykle malarski sposób. Każdy kadr jego filmu jest obrazem naśladującym styl epoki. "Straż nocna" przeznaczona jest przede wszystkim dla miłośników kina Greenawaya, którym - delikatnie mówiąc - przyjemność sprawia przeglądanie albumów malarskich wyświetlanych na dużym ekranie.
Ci, którzy lepiej czują się w naszych czasach, mogli spędzić wieczór na świeżym powietrzu, tuż obok Pawilonu Wyspiańskiego, przy którym rozstawiono trzy ogromne ekrany. Na scenie Greenaway wraz z didżejem Radarem z Amsterdamu miksował obrazy i muzykę, prezentując swego rodzaju kino na żywo. Był to pozbawiony fabuły ciąg przenikających się scen przemocy, wojny, ale też seksu czy macierzyńskiej miłości.
- To kino przyszłości. Dzięki niemu będzie można oglądać za każdym razem inny film. To kino dla ludzi, którzy swobodnie poruszają się w internecie, ale też dużo czytają, chodzą do teatru - oświadczył podczas pokazu reżyser.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Lady Pank: rocznica debiutanckiej płyty

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na oswiecim.naszemiasto.pl Nasze Miasto