Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Pewna wygrana MKP Unii

A. Rzycki, J. Żukowski
Piłkarze oświęcimskiej Unii planowo zaksięgowali trzy punkty w pojedynku z outsiderem z Żarek, ale w przerwie w szatni gospodarzy było gorąco. - Musiałem zareagować - grzmi Jarosław Chowaniec, trener MKP Unii Oświęcim.

- Naszej drużynie wydawało się, że przyjeżdża do nas zespół zamykający tabelę i się przed nami położy. Niektórzy zawodnicy wręcz snuli się po boisku i stąd zmiany. Za darmo nikt punktów nie odda, nawet w okręgówce - dodaje trener Chowaniec.
Unia grała wolno i schematycznie. Jako pierwszy do siatki trafił Kocoń, ale sędzia odgwizdał spalonego. W 42 min z prowadzenia mogli się cieszyć goście. Zmarnowali jednak sytuację trzech na jednego. Za to zostali boleśnie skarceni. Poszła natychmiastowa kontra, którą skutecznie finalizował Boba. Przy tym trafieniu asystę na swoim koncie zapisał aktywny Brzeziński.
Zaraz po przerwie oświęcimianie podwyższyli prowadzenie i było praktycznie "po meczu". Skrzydłem uciekł Jarosz, który dograł piłkę w pole karne. Dośrodkowanie tak pechowo przeciął K. Jesionowski, że zaskoczył własnego bramkarza.

Od tego momentu Unia się wyraźnie cofnęła i zostawiła więcej placu gry dla gości. Biało-niebiescy chcieli kąsać kontrami, ale wychodziło to marnie.
Bliżsi gola byli za to piłkarze z Żarek. Pojedynek sam na sam z bramkarzem przegrał R. Jesionowski, a Ł. Nędza przestrzelił przy słupku. Wynik spotkania ustalił Dzidecki, który sprytnie trącił piłkę głową po dośrodkowaniu z rzutu wolnego Nowaka. Drużyna z Żarek dzielnie walczyła w Oświęcimiu, ale była piłkarsko gorszym zespołem. Miała także swoje problemy personalne, bo kilku graczy studiuje i rozpoczęło już rok akademicki. Te braki były widoczne. Przemsza Klucze wykorzystała okazję i pokonała u siebie chrzanowian. Już po pierwszej połowie mecz był praktycznie rozstrzygnięty.

Gospodarze od początku spotkania przystąpili do zdecydowanych ataków - ale na gola musieli czekać 15 minut. Wykorzystali błąd obrony gości, piłkę przejął Musiał, ograł Gielarowskiego i skierował futbolówkę do pustej bramki. Od tej pory miejscowym grało się już znacznie łatwiej. W 30 min było 2:0. Do Musiała centrował Wdowik, a napastnik Przemszy nie zastanawiając się uderzył z 15 m w samo okienko, wzbudzając podziw na trybunach. Na 3:0 podwyższył Barczyk, który ograł obronę i strzelił do siatki. Golkiper miejscowych - Draba mógł zadrżeć w tej odsłonie tylko raz, ale uratował go Hys, wybijając lecącą do bramki piłkę sprzed linii bramkowej.

Po wznowieniu gry goście nieco zmniejszyli straty - rzut karny wykorzystał bowiem Kadłuczka. Jednak nie spowodowało to huraganowych ataków przyjezdnych.
Za to miejscowi, choć nie atakowali już z takim rozmachem jak do przerwy, mogli podwyższyć prowadzenie. Szansę miał Barczyk oraz Musiał, który znowu strzelał z woleja.

MKP Unia Oświęcim - Zryw Żarki 3:0 (1:0)
Bramki: Boba 43, K. Jesionowski 48 (samobójcza), Dzidecki 81.
Sędziował: Lochert (Wadowice). Widzów: 50.

Unia: Smok - Kornaś, Trawkowski, Marcin Barciak (32 DzideckiI), Chowaniec - Kocoń, Nowak, NowotarskiI (70 Tobiasz), Brzeziński - Michał Barciak (46 Jarosz), Boba.

Zryw: Ł. Nędza - Cygan, HorawaI, R. Jesionowski, Sandecki - Piegzik (60 Śleziak), K. JesionowskiI, GregorczykI (46 Wierzba), Dworniczek - Domasik, Ł. Nędza III.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Powrót reprezentacji z Walii. Okęcie i kibice

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na oswiecim.naszemiasto.pl Nasze Miasto