Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Pijany kierowca autobusu przewoził 30 dzieci do szkoły pod Oświęcimiem. Jak walczyć z kierowcami pod wpływem alkoholu lub narkotyków?

Monika Pawłowska
51-letni kierowca MZK w Oświęcimiu Grzegorz M., wsiadł za kierownicę szkolnego autobusu mając 1,6 promila alkoholu.
51-letni kierowca MZK w Oświęcimiu Grzegorz M., wsiadł za kierownicę szkolnego autobusu mając 1,6 promila alkoholu. KPP Oświęcim
Pijany kierowca to prosta droga do tragedii, w której mogą zginąć lub stracić zdrowie podróżujący samochodem, ale i inni użytkownicy ruchu. Pijany, albo też pod wpływem narkotyków kierowca autobusu, zwiększa ryzyko tragedii, wręcz katastrofy w ruchu lądowym, bo mogą zginąć dziesiątki osób. Kierowca komunikacji publicznej/miejskiej, to człowiek, który odpowiada za zdrowie i życie pasażerów. Jego zadaniem jest bezpieczne, zgodnie z wszelkimi zasadami, prowadzenie pojazdu. Czy tak jest zawsze? Jak pokazują choćby tylko ostatnie dni, niestety nie.

W poniedziałek (27 września 2021 r.) w Dąbrowie Górniczej 56-letni kierowca miejskiego autobusu potrącił kobietę. Był pijany - miał ponad 3 promile alkoholu. Z kolei w czwartek (23 września 2021 r.), 51-letni kierowca Miejskiego Zakładu Komunikacji w Oświęcimiu, wsiadł za kierownicę autobusu szkolnego i wiózł 30 dzieci do szkoły, mając 1,6 promila alkoholu. Jak to możliwe i jak walczyć z tym niezwykle groźnym zjawiskiem i kontrolować kierowców? Sprawdziliśmy, jak radzą sobie i eliminują potencjalnych kierowców „pod wpływem”, przewoźnicy w Małopolsce zachodniej.

Rutynowa kontrola w ramach akcji „Bezpieczna droga do szkoły” zakończyła się zatrzymaniem pijanego kierowcy

To miał być dzień pracy jak każdy inny. Grzegorz M., 51-letni kierowca z powiatu wadowickiego, zatrudniony w Miejskim Zakładzie Komunikacji w Oświęcimiu, stawił się w pracy o poranku w czwartek (23 września 2021 r.). Było jeszcze ciemno. Dyspozytor Miejskiego Zakładu Komunikacji w Oświęcimiu, ani też koledzy napotkani w jadalni, nie zauważyli niczego podejrzanego, a już na pewno nie wyczuli od 51-latka woni alkoholu. Tak relacjonują kilka dni po bulwersującym zdarzeniu. Aż trudno uwierzyć.

Grzegorz M. wsiadł za kierownicę miejskiego autobusu, zrobił dwa kursy „po mieście” i wreszcie ruszył do Broszkowic (gm. Oświęcim), by zabrać dzieci do szkoły podstawowej w niedalekich Babicach. MZK Oświęcim od lat wygrywa przetargi na przewóz dzieci na tej trasie, ogłaszane przez Urząd Gminy Oświęcim.

Masz informacje? Nasza Redakcja czeka na #SYGNAŁ

O godz. 7.30 na przystanku przy szkole, policjanci z oświęcimskiej drogówki, w ramach działań „Bezpieczna droga do szkoły”, skontrolowali 51-letniego kierowcę autobusu szkolnego wiozącego 30 dzieci.

- Badanie stanu trzeźwości mężczyzny wykazało 1,6 promila alkoholu – informuje Małgorzata Jurecka, oficer prasowy Komendy Powiatowej Policji w Oświęcimiu. - 51-letni kierowca został zatrzymany. Policjanci zatrzymali też jego prawo jazdy, co dla zawodowego kierowcy oznacza również utratę pracy – dodaje.

Następnego dnia przed południem policjanci z Wydziału Kryminalnego oświęcimskiej komendy Policji, na podstawie zebranych dowodów przedstawili Grzegorzowi M. dwa zarzuty: kierowania pojazdem mechanicznym w stanie nietrzeźwości oraz stworzenia zagrożenia dla życia lub  zdrowia człowieka.

51-latek za popełnione przestępstwo odpowie przed sądem.

- Za stworzenie zagrożenia dla życia lub  zdrowia człowieka, grozi kara pozbawienia wolności do 3 lat - informuje Małgorzata Jurecka. - Natomiast za kierowanie pojazdem mechanicznym w stanie nietrzeźwości grozi kara do 2 lat pozbawienia wolności, zakaz kierowania pojazdami mechanicznymi nawet do 15 lat oraz grzywna – dodaje.

MZK Oświęcim nie kontroluje kierowców, bo… nie może. Nie pozwala RODO i ich związek zawodowy

Co by było, gdyby nie ta przypadkowa kontrola policji? Czy Grzegorz M. spokojnie skończyłby pracę i poszedł do domu? Mogło też skończyć się o wiele tragiczniej.

- Zarząd Spółki z całą stanowczością potępia to zdarzenie, wszystkim nam, innym kierowcom również, jest wstyd za to co się stało

– mówi Bożena Fraś, prezes Zarząd MZK Oświęcim. - Kierowca na razie poszedł na zwolnienie lekarskie. Wystąpiłam o opinię do związków zawodowych i wydziału kryminalnego. Niezależnie od decyzji związkowców, muszę go zwolnić dyscyplinarnie – dodaje.

Jednocześnie, pytana przez dziennikarza „Gazety Krakowskiej”, jak to możliwe, że pijany pracownik mógł wyjechać w trasę, wyjaśnia, że MZK Oświęcim nie ma możliwości badania stanu trzeźwości.

- Kontrola prewencyjna trzeźwości kierowców przy pomocy alkomatów jest utrudniona w obecnym stanie prawnym ukształtowanym w oparciu o przepisy o ochronie danych osobowych (RODO). Została zakwestionowana przez jeden z działających w MZK związków zawodowych w połowie 2019 r., że to bezprawie, że narusza się dobra osobiste pracowników - informuje Bożena Fraś. - Urząd Ochrony Danych Osobowych potwierdza, że pracodawca w obecnym stanie prawnym, nie może w ramach własnych działań zapobiegawczych sprawdzać trzeźwości pracowników. Zmiana przepisów trwa już 1,5 roku i dalej nie mamy narzędzi, by móc skontrolować kierowców – dodaje.

Dlatego też w oświęcimskim MZK, w razie podejrzenia co do stanu trzeźwości pracownika, dyspozytor wzywa policję i to policjanci badają wskazaną osobę. Ilu dotąd "przemknęło się", jak ten ostatni pijaczek?

Na „pocieszenie”, po niechlubnym zatrzymaniu pijanego kierowcy, związek zawodowy zmienił zdanie. Wszystkie związki zawodowe w porozumieniu z pracodawcą zmienią zapisy regulaminu, które pozwolą kontrolować kierowców przed i w czasie pracy.

Tak jest w innych przedsiębiorstwach. Miejskie Przedsiębiorstwo Komunikacyjne w Krakowie zatrudnia ok. 1,5 tys. kierowców autobusów i tramwajów. Wszyscy w czasie pracy są kontrolowani minimum dwukrotnie.

- Przed wyjazdem i po zjeździe do zajezdni, a wyrywkowo również na tzw. mieście, w czasie przerwy

– informuje Marek Gancarczyk, rzecznik krakowskiego MPK. - Nie ma nic ważniejszego, niż bezpieczeństwo pasażerów. U nas jest niedopuszczalne, żeby ktokolwiek wsiadł za kierownicę autobusu, czy do tramwaju, bez wcześniejszego badania stanu trzeźwości – dodaje.

Przed „dmuchaniem” nie oponują kierowcy w Olkuszu i Chrzanowie, choć tu sprawa wydaje się o tyle łatwiejsza, że usługi przewozowe na rzecz Związków Komunalnych Komunikacji Międzygminnej świadczą prywatni przewoźnicy. Największy z nich, to Transgór z Mysłowic.

- Firmy różnie sobie radzą. My przyjęliśmy zasadę, nie chcesz „dmuchać”, przynieś zaświadczenie z policji, że jesteś trzeźwy – mówi Tadeusz Chwast, przewodniczący Zarządu Związku Komunalnego Gmin „Komunikacji Międzygminnej w Olkuszu.

Od razu buntownicy zmienili zdanie. - Kierowcy, byli również wyrywkowo sprawdzani w czasie godzin pracy, bo skąd pewność, że nie strzelili sobie jakiejś „małpki”. Efekt jest taki, że kierowcy są świadomi odpowiedzialności za zdrowie i życie pasażerów. Sami siebie pilnują i nie zdarzyło się, żeby któryś przyszedł do pracy pod wpływem – dodaje.

Pasażerowie Związku Komunalnego Komunikacji Międzygminnej w Chrzanowie oraz Komunikacji Beskidzkiej obsługującej m.in. gminę Kęty, też mogą bez obaw wsiadać do autobusów. Kierowcy są „pod specjalnym nadzorem”.

FLESZ - Będą zmiany w kodeksie drogowym

od 16 lat

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo
Wróć na oswiecim.naszemiasto.pl Nasze Miasto