Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Piłka ręczna, MTS Chrzanów: Szkolenie to jest proces, który wymaga czasu...

Jerzy Zaborski
Jerzy Zaborski
Jan Orlicki (z lewej) jest nadzieją chrzanowskiego szczypiorniaka.
Jan Orlicki (z lewej) jest nadzieją chrzanowskiego szczypiorniaka. Fot. Sławomir Bromboszcz
MTS Chrzanów zaliczył falstart na zapleczu męskiej ekstraklasy, co wywołuje falę dyskusji wśród kibiców. Podopieczni Rafała Buga­jskiego po czterech meczach mają na koncie tylko jedno zwycięstwo i w tabeli plasują się na trzecim miejscu od końca. Są nad strefą spadkową. Fani zadają sobie pytanie, czy ich pupilom, wzorem poprzednich lat, przyjdzie walczyć o byt?

Oczywiście najbardziej bolą porażki poniesione we własnej hali, jak choćby ostatnia, z Ostrovią Ostrów Wielkopolski (32:34). Gdzie chrzanowianie mają szukać punktów jak nie przed własną widownią. Szkoda także porażki w Łodzi z miejscową Anilaną (23:26). W chrzanowskim klubie także panuje uczucie niedosytu, bo zespół nie zasługuje na tak niskie notowania. Okazja do podreperowania konta punktowego trafi się w sobotę, bo chrzanowianie zagrają w Końskich.

Jednak już u progu rozgrywek w chrzanowskim klubie podkreślano, że w nowym sezonie postawi się na szkolenie. – Młodej drużynie brakuje ligowego doświadczenia, którego nie zdobywa się z dnia na dzień – podkreśla Marcin Dęsoł, prezes MTS Chrzanów. – Przecież w końcówce meczu przeciwko Ostrovii, przy wyniku remisowym, trzeba było zwolnić grę. Szukać jednej akcji, którą można byłoby zadać zwycięski cios. Tymczasem młode głowy zrobiły się trochę gorące. Chłopcy chcieli wygrać i nadziali się na kontry, po których to rywale wzięli pełną pulę. Takie bolesne lekcje są inwestycją w przyszłość. Trzeba z nich wyciągnąć wnioski.

Chrzanowscy działacze podkreślają, że nie ma drugiego zespołu na zapleczu ekstraklasy, jak MTS, gdzie za prowadzenie gry odpowiedzialni są 21-letni Jan Orlicki, czy 19-letni Karol Put. Poza tym, w zespole jest trochę urazów. Z Ostrovią nie było Patryka Roli i Mateusza Krasuckiego. Ten drugi jest jeszcze w wieku juniora, ale jest leworęczny, co w piłce ręcznej daje dodatkowy atut. – Jest bardzo dobrym zmiennikiem, kiedy trzeba dać wytchnąć wiodącym zawodnikom. Rzuci ładnie ze skrzydła. Jest bardzo szybki, więc pasuje nam do koncepcji gry z kontry – prezes Dęsoł wylicza zalety swojego zawodnika, martwiąc się jednocześnie, że musiał włożyć nogę do szyny gipsowej na kilka tygodni.

Jakby tego było mało, przeciwko Ostrovii po raz pierwszy po kontuzji zagrał Paweł Wierzbic. Z kolei mocno poobijany po meczu w Łodzi, rozegranym tydzień wcześniej, był Michał Gasin. To są może drobne sprawy, ale – kiedy się nawarstwią – drużyna może mieć problemy.

Sternik chrzanowskiego klubu zwraca też uwagę, że MTS ma tyle samo punktów co KSZO Ostrowiec Świętokrzyski, w które przed sezonem „wpompowano” sporo pieniędzy, aby wzmocnić kadrę, a wygrało dotąd tylko na wyjeździe z Olimpią Piekary Śląskie, co należy odebrać w kategoriach niespodzianki.

– Gdybyśmy w kadrze mieli więcej doświadczonych zawodników, takich jak Marcin Skoczylas, to w Łodzi nie przegralibyśmy trzema bramkami, tylko wygrali dziesięcioma, a i z Ostrovią byśmy sobie poradzili – Marcin Dęsoł jasno stawia sprawę. – Jednak młody zespół potrzebuje czasu. W końcu musi eksplodować. Na pewno zagadką jest to, że na wyjazdach nie prezentujemy połowy tego, co we własnej hali. Chciałoby się w obcych halach oglądać chłopców walczących z taką determinacją, jak u siebie. To jest w tej chwili najpilniejszy problem do rozwiązania.

Sportowy24.pl w Małopolsce

#TOPSportowy24 - SPORTOWY PRZEGLĄD INTERNETU

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Dni Lawinowo-Skiturowe

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na oswiecim.naszemiasto.pl Nasze Miasto