Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Piłkarski Oświęcim pożegnał Henryka Snadnego. Wystarczą proste słowa, żeby oddać hołd

Jerzy Zaborski
Jerzy Zaborski
Fot. Jerzy Zaborski
Piłkarski Oświęcim pożegnał Henryka Snadnego, byłego piłkarza oświęcimskiej Unii oraz trenera seniorów i młodzieży w kilku klubach powiatu oświęcimskiego. Miał 68 lat. W uroczystościach pogrzebowych wzięli udział wicewojewoda Zbigniew Starzec i prezydent Oświęcimia Janusz Chwierut. Ten drugi był prezesem Unii, kiedy jej seniorów prowadził właśnie śp. Henryk Snadny.

Żegnając śp. Henryka Snadnego nie sposób podkreślić, że był człowiekiem niezwykle ciepłym i radosnym. Właśnie serdecznością przyciągał ludzi do siebie, żeby zamienić z Nim choć kilka słów. Tak było w czasach jego pracy z seniorami lub z młodzieżą, czy - już jak oglądał mecze z trybun - bo choroba uniemożliwiała pracę. Piszę o tym opierając się na swoim dziennikarskim doświadczeniu, czyli umiejętności obserwacji i wyciągania wniosków.

Ze śp. Henrykiem Snadnym można było porozmawiać o wszystkim. Nie spotkałem człowieka, który powiedziałby Nim złe słowo, a o to jest przecież niezwykle trudno w dzisiejszych czasach nieustannej pogoni za sukcesem, czy tzw. wyścigu szczurów, kiedy - jeden na drugiego - często „patrzy wilkiem”. Podchodził do ludzi z "sercem na dłoni", postępując zgodnie z elementarzem chrześcijaństwa, czyli szanował bliźniego swego, jak siebie samego.

Po napisaniu pierwszego tekstu o odejściu śp. Henryka Snadnego, zauważyłem, jak szybko w sieci przekazywany był ten post ze smutną wiadomością. Jednak nie to najbardziej mnie ujęło, lecz wpisy wielu młodych ludzi, piłkarzy. Jedni z nich dopiero wchodzą w dorosłe granie, niektórzy już się w seniorach trochę obijają, a jeszcze inni może już skończyli uganiać się za piłką. Wszyscy na swojej drodze spotkali pana Henia. Dominowały wpisy „dziękuję za wszystko”, „dziękuję trenerze”, „byłeś jak ojciec”. Takie krótkie wpisy są najlepszą puentą sportowego życia śp. Henryka Snadnego, bo – jak mówił najpopularniejszy gospodarz domu z czasów PRL-u, Stanisław Anioł - powołując się na pisarza Sofronowa, jednemu wystarczą dwa słowa, a innym to i referatu mało.

Piłkarskiej rodzinie Oświęcimia wystarczą zwykłe dwa słowa, o czym świadczy obecność wielu pokoleń piłkarzy w ostatniej ziemskiej drodze śp. Henryka Snadnego, choć nikomu przecież powołań na to nie rozsyłał. Zatem, dzisiaj, w dniu ostatniego pożegnania, może po prostu trochę pomilczymy...

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo
Wróć na oswiecim.naszemiasto.pl Nasze Miasto