Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Piłkarski SMS Oświęcim szansą pogodzenia nauki z uprawianiem sportu na wysokim poziomie

Jerzy Zaborski
Jerzy Zaborski
W ostatnim meczu rundy jesiennej, w klasie okręgowej zachodniej Małopolski, SMS Oświęcim pokonał Halniaka Maków Podhalański 6:0 (3:0), stawiając pieczęć na awansie do ligi wojewódzkiej.
W ostatnim meczu rundy jesiennej, w klasie okręgowej zachodniej Małopolski, SMS Oświęcim pokonał Halniaka Maków Podhalański 6:0 (3:0), stawiając pieczęć na awansie do ligi wojewódzkiej. Fot. Jerzy Zaborski
Piłkarski SMS istnieje już od roku. Zbiera pierwsze owoce, a tym bez wątpienia jest awans juniorów młodszych do grupy „B” na szczeblu wojewódzkim. Zdaniem Krzysztofa Pękali, pomysłodawcy powołania publicznej szkółki piłkarskiej, jest nie tylko zgromadzenie najzdolniejszej młodzieży piłkarskiej, ale także umożliwienie jej pogodzenia nauki z uprawianiem sportu na wysokim poziomie.

Czasy, kiedy powiat oświęcimski miał swojego przedstawiciela w lidze wojewódzkiej powoli odeszły do lamusa. Kiedyś wizytówką Oświęcimia była Unia. Później tę rolę przejęła Soła, mająca oparcie w strategicznym sponsorze. Rocznym epizodem „emką” mogła się także pochwalić Iskra Brzezinka. Obecnie w każdym klubie trudno zebrać zawodników na juniorską ekipę.

Troska o piłkarski narybek

Jedną z przesłanek powołania do życia piłkarskiego SMS jest troska o wychowanie narybku. Często w klubach jest po kilku juniorów, co uniemożliwia zgłoszenie drużyny klubowej do rozgrywek, więc szkółka piłkarska daje możliwość zebrania najzdolniejszych zawodników z Oświęcimia, ale nie tylko.

- Obecnie drużyna SMS oparta jest głównie na zawodnikach mających swoje korzenie w Sole i Unii. Jednak liczymy także na chłopców z okolicznych miejscowości nie tylko powiatu oświęcimskiego, ale i okolicznych – zachęca Krzysztof Pękala. - Mieliśmy na początku już chłopca z Alwerni, ale ze względów osobistych wrócił w rodzinne okolice. Przypomnę tylko, że w minionych latach oświęcimskie kluby mające swoje drużyny w ligach wojewódzkich korzystały z zawodników z okolicy.

Komfortowe warunki do treningu

Chłopcy piłkarskiego SMS są uczniami oświęcimskiego Powiatowego Zespołu Szkół nr 2. Mają 18 godzin zajęć piłkarskich w tygodniu łącznie z meczem mistrzowskim. Opiekunami się szkoleniowcy mający wysokie kwalifikacje (licencja UEFA - A), czyli Krzysztof Zarzycki i Łukasz Jasek. Opiekę nad bramkarzami sprawuje Robert Mioduszewski, mający za sobą ekstraklasowy bagaż doświadczeń.

Oświęcimski SMS jest alternatywą dla młodych chłopców, którzy często po skończeniu wieku trampkarza szukają możliwości dalszego rozwoju jak nie w stolicy Małopolski, to w śląskich miastach, czyli: Zabrzu, Chorzowie lub Bielsku-Białej.

- Sondowaliśmy cenniki w prywatnych szkółkach piłkarskich i trzeba w nich zapłacić nawet 500 zł miesięcznie. Na tę kwotę składa się nie tylko czesne, ale także internat, jeśli ktoś jest zamiejscowy, oraz inne opłaty. Tymczasem u nas szkolenie jest z publicznych środków, bo udało nam się przekonać do pomysłu nie tylko starostwo, ale także władze miasta – podkreśla Krzysztof Pękala.

Najtrudniejsza jest lokalna mentalność

Krzysztof Pękala spotyka się głosami, dlaczego nie można było utworzyć w Oświęcimiu jednej klubowej sztandarowej drużyny, tylko zbiera się zawodników pod szyldem SMS.

- Bo w lokalnym światku wciąż funkcjonuje stereotyp lokalnego piekiełka, że – nazwijmy to – klub „x” nigdy nie odda swojego zawodnika do klubu „y”. Lubimy być takimi lokalnymi Kargulami i Pawlakami – odpowiada oponentom Krzysztof Pękala.

Tymczasem zawodnik występujący w SMS jest do niego tylko wypożyczony. Po zakończonym okresie szkolenia wraca do swojego macierzystego klubu. Szkółka piłkarska ma nie tylko skupić najlepszych, ale ratować zawodników przed sportowym „wypaleniem”.

- Często bywa tak, że zawodnik po skończeniu wieku trampkarza nie ma gdzie grać, bo w klubach nie ma możliwości stworzenia drużyn juniora młodszego, czy starszego, w których młody zawodnik dostałby szansę rozwoju. Najczęściej wygląda to tak, że młody chłopiec kończy przygodę z futbolem albo zaczyna się „kręcić” wokół drużyny seniorskiej w klasie B czy A, a więc w najniższych szczeblach terenowych. Chłopiec wchodzący w tak niską lokalną piłkę nigdy wyżej już się nie przebije. Jest też narażony na kontuzje, bo na niskich szczeblach nie zawsze jest możliwość treningu na odpowiednim poziomie – tłumaczy Krzysztof Pękala.

Pomysłodawcy SMS chodzi o to, żeby nie tylko zawodnicy, ale także działacze i trenerzy w ich macierzystych klubach oraz rodzice, przekonali się, że nie trzeba daleko szukać dobrego miejsca do sportowego rozwoju na wysokim poziomie.

Powiatowa „Dwójka” dysponuje internatem dla zawodników spoza Oświęcimia. Dyrektor szkoły jest coraz bardziej zaangażowany w sprawy piłkarzy, starając się stworzyć im warunki dla odnowy biologicznej, czy korzystania z basenu.

Największym problemem dla SMS jest boisko

SMS Oświęcim na razie nie ma własnego boiska. Musi liczyć przychylność innych. W pierwszym półroczu swojej działalności korzystał z boiska Soły Oświęcim, bo pierwszy zespół juniora młodszego grającego na zasadach SMS, występował pod szyldem Soły. To wszystko w związku z przeciągającymi się formalnościami. Prowadzono też negocjacje z Małopolskim ZPN, aby nowy twór nie musiał startować w lidze okręgowej, tylko przejąć miejsce Soły w lidze wojewódzkiej juniorów młodszych. Nie udało się tego przeprowadzić, a młodzi oświęcimianie pożegnali się ze szczeblem wojewódzkim.

SMS korzysta z boiska Zaborzanki. Właśnie brak własnego boiska był powodem, że w roku szkolnym 2020/21 nie utworzono klasy piłkarskiej. Jednak oświęcimskie Starostwo przedstawiło projekt zagospodarowania starego boiska przy „Chemiku”, gdzie do końca 2021 ma powstać nowoczesny kompleks sportowy. Zatem w roku szkolnym 2021/22 nic nie stoi na przeszkodzie do ponownego powołania klasy piłkarskiej. Roczna „dziura” jest do przełknięcia, bo zwykle na juniorską drużynę, młodszą czy starszą, składają się zawodnicy z dwóch roczników.

- Wiosną rozgrywki zostały odwołane przez pandemię koronawirusa, więc jesienią juniorzy młodsi wywalczyli awans do ligi wojewódzkiej, bo w tej kategorii rozliczenia rozgrywek odbywają się w systemie półrocznym – podkreśla Krzysztof Pękala. - Drużynę złożoną z rocznika 2004 mamy bardzo dobrą. Jesienią w klasie okręgowej zachodniej Małopolski zdeklasowała wręcz konkurencję, przechodząc przez rundę bez porażki, z jednym tylko remisem.

Ta sama grupa zawodników, wsparta kilkoma starszymi chłopcami, występuje także w juniorach starszych. Walczy zatem na dwóch frontach. W juniorach starszych podsumowanie rozgrywek odbywa się w systemie rocznym. Wiele wskazuje na to, że tam także uda się wywalczyć awans na szczebel wojewódzki, ale to po zakończeniu wiosny 2021.

Jeśli zawodnik przejdzie pełny, kilkuletni cykl szkolenia w SMS, to po powrocie do macierzystego klubu będą mieli z takiego chłopca pociechę. Na pewno bez problemów płynnie wejdzie w seniorskie granie na dobrym poziomie, a wtedy z pewnością zwróci na siebie uwagę lepszych ekip.

Ostatni mecz rundy jesiennej w klasie okręgowej:

MKS SMS Oświęcim – Halniak Maków Podhalański 6:0 (3:0)

Bramki: 1:0 T. Pniak 10, 2:0 Pielesz 20, 3:0 Dziedzic 30, 4:0 Wielgus 50, 5:0 Wielgus 55, 6:0 Dziedzic 69.

MKS SMS Oświęcim: Stachura – Zguda, Ścigaj, Gutka, T. Pniak – Zinkow, Chrobot, Kateusz, Dziedzic – Pielesz, Jarnot. Grali także: Balon, Iwanicki, Kotara, Komendra, Wielgus, Habczyk.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo
Wróć na oswiecim.naszemiasto.pl Nasze Miasto