Po raz piąty rozegrano spotkanie pomiędzy mistrzem Polski w koszykówce kobiet a zespolem gwiazd naszej żeńskiej ekstraklasy. Pierwszy raz - jako mistrz - triumfowała Wisła Can-Pack, gdyż przed rokiem zremisowała 85:85. Wcześniej dwa razy górą był z kolei gdyński Lotos, a raz zwyciężyły Gwiazdy. Jak zwykle przy okazji takich spotkań, liczy się przede wszystkim dobra zabawa i pokaz koszykarskiego kunsztu.
Nie inaczej więc było wczoraj w wiślackiej hali. Tym samym kibice z pewnością nie żałowali, że niedzielne popołudnie spędzili na trybunach. Wynikowo mistrzowska "Biała Gwiazda" kontrolowała przebieg potyczki. Choć w ostatniej kwarcie Gwiazdy ambitnie goniły krakowianki. Nie zdołaly jednak zniwelować wcześniejszej, znacznej różnicy i tym sposobem wiślaczki zeszły z parkietu z tarczą. Z pewnością wydarzeniem był występ Kary BrownBraxton. Nowej (starej...) wiślackiej środkowej, która pod Wawel zawitała dopiero w miniony czwartek. Amerykanka pokazała się z... optymistycznej strony. Ponadto nie tylko zdobyła najwięcej punktów dla Wisły, ale też została uznana najlepszą jej koszykarką oraz otrzymała miano najlepszej zawodniczki całego spotkania. W najbliższą środę wiślaczki zagrają ligowo w Łodzi z ŁKS. Zobaczymy jak tam spisze się pani Kara... W zespole Gwiazd najlepszą zawodniczką uznana została Agnieszka Skobel z ekipu MUKS Poznań. Natomiast najskuteczniejszą koszykarką była ledwie 17-letnia Oliwia Tomiałowicz z SMS PZKosz Łomianki - po prostu talent czystej wody! Rano wiślaczki i Gwiazdy były z wizytą u małych pacjentów Szpitala Uniwersyteckiego w Prokocimiu. Natomiast mecz poprzedzony został minutą ciszy w hołdzie ofiarom tragedii w Mirosławcu.
Wisła Can-Pack Kraków - Gwiazdy Polskiej Ligi Koszykówki Kobiet 83:79 (24:20, 23:17, 20:17, 16:25) Wisła Can: Brown-Braxton 16, Gajda 11, Fernandez 10, Gburczyk 9, Kobryn 8, Trafimawa 7, Dupree 6, Pałka 5, DeForge 4, Wielebnowska 4, Krawiec 3, grała też Skerović. Piast: Tomiałowicz 17, Szott 10, Merideth 10, Holdsclaw 8, Mieloszyńska 8, Skobel 8, Canty 6, Kenig 4, Jarkowska 4, Maksimović 4, grała też Bell
Wojciech Łobodziński, trener Arki Gdynia: Karny był ewidentny
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?