MKTG NaM - pasek na kartach artykułów

Po Schengen ginie handel na wschodzie Polski

Tomasz Ł. Rożek
Uszczelnienie wschodnich granic w związku z grudniowym wejściem Polski do Schengen okazało się zmorą dla kilku tysięcy przygranicznych przedsiębiorców i klientów bazarów, sklepów i hipermarketów.

Uszczelnienie wschodnich granic w związku z grudniowym wejściem Polski do Schengen okazało się zmorą dla kilku tysięcy przygranicznych przedsiębiorców i klientów bazarów, sklepów i hipermarketów. Rosjanie, Białorusini i Ukraińcy, którzy jeszcze kilka miesięcy temu tłumnie przyjeżdżali na zakupy do przygranicznych miast, zostają w domu, bo nie stać ich na drogie schengeńskie wizy.

Dla przeciętnego Białorusina 60 euro za wjazd do Polski to prawie pół miesięcznej pensji. Ukraińcom i Rosjanom urzędnicy konsularni częściej niż w minionych latach odmawiają wydania wiz.
Kwitnące niegdyś targowiska w Białymstoku, Przemyślu i Chełmie świecą pustkami. Obroty bazaru w Białymstoku spadły o 80 procent, w Lublinie zamarł ruch przy kilkudziesięciu straganach obsługiwanych dotąd przez Ukraińców. Mniej osób przyjeżdża na targowiska i mniej tam handluje. Niektórzy handlowcy chcą zamknąć swoje stragany.

Grażyna Medelczyk, szefowa przemyskiego targowiska, ocenia, że ze 150 straganów zajęta jest teraz mniej niż połowa, co oznacza, że targowisko może zbankrutować.
Jeśli kupcy zaczną plajtować, odbije się to na cenach w sklepach, które dotychczas liczyły się z konkurencją bazarową. Towary na bazarach były nieraz o połowę tańsze niż w sklepach, a teraz jeśli konkurencja osłabnie, właściciele sklepów będą podnosili ceny.
- Do tej pory ubożsi mieszkańcy robili zakupy na bazarach, teraz będą musieli wydać dwa razy tyle w sklepie - uważa Lech Pilecki, prezes Podlaskiego Klubu Biznesu.

W miastach leżących przy trasach prowadzących do przejść granicznych zadziałała już zasada domina: mniej klientów na bazarach to mniej zamówień dla hurtowni i spadek obrotów w hotelach i marketach. Nawet białostocki hipermarket Auchan, niegdyś jeden z najlepiej prosperujących w Europie, zaczął narzekać na brak klientów ze Wschodu, wyjeżdżających ze sklepu z wyładowanymi po brzegi koszami.
Jest jeszcze za wcześnie, by oszacować straty, jakie ponieśli polscy handlowcy. Już jednak wiadomo, że najbardziej stracili handlujący odzieżą i artykułami gospodarstwa domowego. To towary, które najchętniej kupowali klienci ze Wschodu.

- Z miesiąca na miesiąc obroty spadły z 10 do 2 tysięcy - narzeka Marek Białous, właściciel białostockiej hurtowni AGD, który żyje z handlu z Białorusinami. - Kiedyś było kilkanaście zamówień w miesiącu, teraz jedno, może dwa.
Ponad tysiąc poirytowanych przedsiębiorców z Podlasia wystosowało na początku tygodnia petycję do MSZ z żądaniem ułatwień w wydawaniu wiz dla Białorusinów. Podobne kroki planują przedsiębiorcy z Lubelszczyzny i Podkarpacia. Przede wszystkim właściciele małych sklepów odzieżowych i jubilerskich w większych miastach - Przemyślu, Zamościu i Lublinie - gros ich klientów stanowili bogatsi Ukraińcy.

Handlowcy domagają się nie tylko szybszego wydawania wiz, ale i podpisania umowy o małym ruchu granicznym z Białorusią i Ukrainą. Dzięki temu mieszkańcy 50-kilometrowego pasa przygranicznego mogliby przyjeżdżać do Polski bez wiz.
Podpisanie umowy z Ukrainą przeciąga się jednak, bo nie doszło jeszcze do wizyty premiera Donalda Tuska w Kijowie.
Znacznie mniej pewne jest podpisanie umowy o małym ruchu granicznym z Białorusią - tu nawet nie mówi się o szczegółach, bo Polska pozostaje w chłodnych stosunkach z tym krajem.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Inflacja będzie rosnąć, nawet do 6 proc.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Wróć na oswiecim.naszemiasto.pl Nasze Miasto