Podtopione domy, zalane pola, stan alarmowy na rzekach Małopolski

Deszcze szły od zachodu i Małopolska znalazła się o włos od powodzi. Stan alarmowy na Sole w Oświęcimiu przekroczony został o 35 cm już koło południa. W Bielanach zagrożony był przysiółek Kańczuga. Wodę spiętrzały chaszcze zarastające koryto. Niebezpiecznie było też w Nowej Wsi i w Bulowicach oraz we Włosienicy. Rzeki dały znać o sobie także w powiecie wadowickim, tu najgorzej sytuacja wyglądała w okolicach Andrychowa.

Ponad stan
Skawa przekroczyła stan alarmowy o 75 cm, Stryszawa o cały metr. Uszkodzona jest droga Sucha Beskidzka - Kraków, a w samej Suchej obsunęła się ziemia. W gminie Budzów podtopionych zostało 50 domów, ośrodek zdrowia, sklepy i szkoła. - Na szczęście woda wlała się tylko do kotłowni - mówiła nam dyrektor Małgorzata Krzysztań.
Między Bieńkówką a Jachówką zwalone drzewo uszkodziło linie energetyczne, w Zembrzycach trzeba było ograniczyć przejazd przez most na Skawie, w Jordanowie woda wlała się do przedszkola.
Przez cały wczorajszy dzień na Podhalu nie przestało padać. W Jabłonce na Orawie podtopieniu uległo 20 budynków i zalana została oczyszczalnia ścieków. Nie obyło się bez pompowania z budynku przedszkola w Rabie Wyżnej.
Wylały Raba, Krzyworzeka, wiele potoków i potoczków w okolicach Myślenic. Strażacy musieli zrywać się już o pierwszej w nocy. Wygląda na to, że jedną z przyczyn kłopotów jest ryzykowne poprowadzenie nowej części zakopianki, w sposób blokujący koryto rzeki. Najgorzej jest w Pcimiu i okolicach. Raba zalała drogę powiatową, zagroziła domom. Ewakuowano kilka osób. W Pcimiu - Kącie zaczęły się przewracać podmyte drzewa, jedno nachyliło się niebezpiecznie nad domem mieszkalnym.

Uważajmy na dzieci
Dyrektorka szkoły w Czasławiu, Maria Dudzik zdecydowała się wczoraj zamknąć szkołę, a dzieci zostały odesłane do domów. Podobnie było w szkołach na Zarabiu w Myślenicach.
- Uważajmy na dzieci - apeluje Marian Rokosz, rzecznik straży pożarnej w Myślenicach. - Naturalna ciekawość pcha je nad rzeki i potoki, a o nieszczęście nietrudno!
Nieustające opady powodują nasączanie ziemi na zboczach i wedle Józefa Zygmunta, członka zarządu powiatu nowosądeckiego, prowadzą do uaktywnienia osuwisk. Ziemia może ruszyć już w nocy albo za miesiąc, ale kolejne wielkie szkody są nieuchronne. Możliwe jest też wystąpienie z koryta Popradu, bo wielka woda idzie ze słowackiej strony.
Osuwiska ruszyły w okolicach Mszany Dolnej. Wójt Tadeusz Patalita mówi, że najgroźniejsze ujawniły się w Olszówce, a nocą z czwartku na piątek woda spływająca zboczami Lubogoszczy i Szczebla zalała kilkanaście gospodarstw w Kasince Małej.
Pogotowie przeciwpowodziowe obowiązuje też w czterech gminach pow. tarnowskiego: w Ciężkowicach, Gromniku, Tuchowie, Pleśnej i w samym Tarnowie.

Woda opadnie?
- To była kulminacja - relacjonował już koło południa wiceburmistrz Ciężkowic, Stanisław Haraf. Potem woda w Białej zaczęła opadać. Po ubiegłorocznej powodzi, która wyrządziła gigantyczne szkody, gmina kupiła pół kilometra specjalnych rękawów do podwyższenia wałów. Wczoraj nie były potrzebne. Ale nie wiadomo jak rozwinie się sytuacja. Lokalne podtopienia dały się we znaki mieszkańcom Sieradzy i Łęgu Tarnowskiego w gminie Żabno. Uszkodzonych zostało sporo dróg na południe od Tarnowa.