MKTG NaM - pasek na kartach artykułów

Polacy mają wyrównany skład i mocną psychikę

(FRAP)
Nieopisana euforia na trybunach, entuzjazm w mediach, radość w szatni. Krajobraz sukcesu. Na razie połowicznego, ale pozwalającego snuć optymistyczne wizje.

Nieopisana euforia na trybunach, entuzjazm w mediach, radość w szatni. Krajobraz sukcesu. Na razie połowicznego, ale pozwalającego snuć optymistyczne wizje. Zwycięstwo Polski z Francją (3:2) w pierwszym meczu finału Ligi Światowej pokazało bowiem, że głównymi atutami zespołu Raula Lozano są bardzo wyrównany skład i mocna psychika. W środę biało-czerwoni potwierdzili status jednego z głównych faworytów katowickiego turnieju. Konfrontacja z Francuzami: dwie i pół godziny, pięć setów, nerwy, błędy. I pozytywne wnioski.

- Jestem zadowolony z tego, że podczas spotkania okazało się, że moja drużyna nie dzieli się na pierwszą szóstkę i rezerwowych. Wszyscy zawodnicy są bardzo ważni. Mamy dwunastu pełnowartościowych graczy i to mnie cieszy najbardziej - oświadczył argentyński trener Polaków. Na konferencji prasowej zdradził, że przed V setem rozważał możliwość postawienia na wyjściową szóstkę, ale zdecydował się postawić na skład, który dał z siebie wszystko w wygranej IV partii. W nim szaleli zmiennicy: Michał Bąkiewicz i Grzegorz Szymański. - Francuzi nie za bardzo wiedzieli, jak oni grają, bo ostatnio obaj nie pojawiali się zbyt często na boisku - tłumaczył Lozano. Żartobliwą genezę powodzenia swoich ataków przedstawił Szymański, który zdobył 19 punktów i chyba tylko przez pomyłkę nie otrzymał tytułu najbardziej wartościowego zawodnika spotkania (nagrodę i kwiaty dostał Francuz Antonin Rouzier). - Pojawiłem się na parkiecie po miesięcznej przerwie, więc byłem trochę "zimny" - opowiadał polski atakujący. - I chyba blok Francuzów, który nastawiał się na mocne i wysokie zbicia Mariusz Wlazłego, nie spodziewał się moich, że tak brzydko powiem, "smyranek" - śmiał się. W grze Polaków najbardziej niepokojące były przestoje, nasi siatkarze w beztroski sposób tracili kilka razy sporą przewagę. - Wpływ na to miała nie tylko nasza słana gra, ale także świetna postawa Francuzów - stwierdził Lozano. - Najważniejsze, że momenty kiedy przegrywaliśmy wygrane mecze mamy już za sobą - skomentował Piotr Gruszka. - Łatwo nie było, ale to są finały Ligi Światowej, tutaj walczy się o każda piłkę. A tak swoją droga wydaje mi się, że kibice powinni być zadowoleni, bo takie dramatyczne mecze dobrze się ogląda. Wczoraj Polacy mieli dzień przerwy, dzisiaj zagrają z USA (godz. 20, transmisja w Polsacie). - Kolejny ciężki mecz, ale to nie powinno nikogo dziwić. Jak powiedział trener Lozano są to małe mistrzostwa świata. Tutaj grają najlepsi - podkreślał Szymański. Polscy siatkarze zgodnie przyznają, że zaskoczyła ich porażka Brazylii z Bułgarią w 2. grupie. To może oznaczać, że z mistrzami świata spotkamy się już w półfinale. - Na razie sytuacja w tamtej grupie nas nie interesuje, koncentrujemy się wyłącznie na meczu z Amerykanami - zarzekał się Gruszka. - Bez dobrego wyniku z USA nie możemy liczyć na awans do półfinałów. A tabelki zostawiam kibicom i dziennikarzom. Wczoraj rozegrano dwa kolejne spotkania. Mecze Bułgaria - Rosja i Francja - USA zakończyły się po zamknięciu tego wydania "Piłkarza".

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Ewa Swoboda ze swoją Barbie!

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na oswiecim.naszemiasto.pl Nasze Miasto