Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Polscy producenci LCD mogą przegrać z importem

Ryszard Żabiński, Marta Biernacka
Za 26-calowy płaski telewizor w sklepie RTV Euro AGD trzeba zapłacić dzisiaj ok. 2 tys. zł. Już na przyszłoroczne święta taki sam telewizor, tyle że sprowadzony z Dalekiego Wschodu, może kosztować o 15, a nawet 30 proc.

Za 26-calowy płaski telewizor w sklepie RTV Euro AGD trzeba zapłacić dzisiaj ok. 2 tys. zł. Już na przyszłoroczne święta taki sam telewizor, tyle że sprowadzony z Dalekiego Wschodu, może kosztować o 15, a nawet 30 proc. taniej - wystarczy, że Unia Europejska zniesie obowiązujące dziś 14-proc. cła na monitory do telewizorów LCD.

Sprawa może rozstrzygnąć się już w grudniu na posiedzeniu komitetu kwalifikacyjnego UE. Jeśli przyjmie on wniosek branży elektronicznej (stowarzyszenia EICTA), ruszy biurokratyczna machina, której efektem za rok, półtora będzie zniesienie ceł na import monitorów o przekątnej ekranu od 19 do 30 cali spoza krajów UE.
Dla klientów sklepów elektronicznych pozytywna decyzja komitetu będzie dobrą wiadomością. Na polskim rynku pojawią się bowiem - dziś niemal nieobecne - telewizory produkowane w Chinach czy Tajwanie. Dzięki zniesieniu ceł będą tańsze. Jednak dla polskiej gospodarki i tysięcy ludzi zatrudnionych w fabrykach zniesienie ceł byłoby tragedią.
- Produkcja telewizorów w Polsce była opłacalna właśnie dzięki cłom - mówi Edward Madej, ekspert z Ministerstwa Gospodarki. - Dlatego wielkie koncerny, jak Sharp i LG Philips LCD, ulokowały u nas swoje fabryki.
Zdaniem Edwarda Madeja zniesienie ceł skłoni wielkich inwestorów do opuszczenia Polski. - W efekcie ponad 20 tys. ludzi zatrudnionych w Sharpie, LG Philips LCD, Toshibie i fabrykach kooperantów straci pracę. A Polska nie będzie miała szansy zostać europejską potęgą na rynku telewizorów ciekłokrystalicznych. Z danych Ministerstwa Gospodarki wynika, że w 2010 r. w Europie sprzeda się 45,5 mln sztuk telewizorów wartych 44 mld euro.
W 2010 r. aż 75 proc. wszystkich telewizorów produkowanych w UE miało pochodzić z polskich zakładów. Teraz jest ryzyko, że pieniądze z ich sprzedaży zamiast do Polski popłyną na Daleki Wschód.
Niepewny jest los m.in. należącej do japońskiego koncernu Toshiba fabryki telewizorów ciekłokrystalicznych w Biskupicach Podgórnych pod Wrocławiem. Ruszyła ona w połowie października.
Docelowo ma zatrudniać tysiąc osób. Do 2009 r. Japończycy chcieli tu produkować ok. 3 mln telewizorów LCD rocznie i sprzedawać je głównie w Europie. Jeśli Unia zniesie cła, może zamienić się w zwykły magazyn.
- W interesie Polski jest to, aby 14-proc. stawka celna na monitory o przekątnej powyżej 19 cali została utrzymana - uważa Edward Madej. - Istnieje jednak silny nacisk ze strony EICTA, aby je zawiesić. Mam jednak nadzieję, że Komisja Europejska uzna, że EICTA nie reprezentuje w pełni interesów europejskiego przemysłu - dodaje.
Organizacja ta grupuje przedstawicieli największych koncernów. Wiele z nich przeniosło swoje fabryki do Azji i teraz chcą, aby umożliwiono im tani, bezcłowy eksport do Unii Europejskiej. Taki sam cel mają też Amerykanie.
- Będziemy robić wszystko, żeby do tego nie dopuścić - mówi Edward Madej. Polskę w tych staraniach będą wspierać przede wszystkim Czechy, Węgry i Słowacja. Te państwa są za Polską w czołówce europejskich producentów monitorów LCD. Już raz, w 2004 r., udało się przekonać Komisję Europejską do utrzymania cła na monitory powyżej 19 cali. W 2006 r. przedłużono jego stosowanie o kolejne dwa lata.
- Stosowanie cła wyrównuje szanse konkurencyjne pomiędzy firmami działającymi w Europie a przedsiębiorstwami azjatyckimi - uważa Stefan Kamiński, prezes Krajowej Izby Gospodarczej Elektroniki i Telekomunikacji. - Wiadomo, że w Azji oszczędza się na pracownikach, wydłuża czas pracy, itp. Przedsiębiorstwa działające w Europie muszą natomiast przestrzegać rygorystycznych norm dotyczących warunków pracy, co pociąga za sobą znaczne koszty. W tej sytuacji trudno więc o uczciwą konkurencję.
Stefan Kamiński wierzy, że w tej sprawie zostanie osiągnięty kompromis, który nie uderzy w interesy inwestorów. Być może także dla klientów sklepów elektronicznych utrzymanie status quo byłoby bardziej bezpieczne. Jeśli producenci monitorów LCD wyprowadzą się z Europy, pozostawią pole do działania sprzedawcom importowanego sprzętu. Ci, nie mając konkurencji, będą mogli dowolnie dyktować ceny. A to dla kieszeni potencjalnego nabywcy telewizora może okazać się tragiczne w skutkach.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Giganci zatruwają świat

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na oswiecim.naszemiasto.pl Nasze Miasto