Tylko 58 min potrzebowały polskie siatkarki, by w piątej kolejce Pucharu Świata pokonać Kenię. Żaden to jednak powód do dumy, patrząc na statystyki naszych wczorajszych rywalek. W pięciu meczach nie wygrały nawet seta, a bilans ich małych punktów mówi wiele (206:375).
Wyjść z dziesięciu punktów - oto cel, który przyświeca Kenijkom przed każdą kolejną partią. W Japonii już trzykrotnie tego planu nie zrealizowały, przegrywając 7:25 z Brazylią oraz po 9:25 z Peru i USA. Dwukrotnie sięgnęły za to po 20-punktową zdobycz, napędzając stracha Kubankom i Amerykankom.
Jedno jest pewne: podczas japońskiego Pucharu Świata żaden mecz z udziałem Kenijek nie zakończy się siatkarskim rekordem świata, gdy chodzi o długość rozgrywania jednego seta. A właśnie taki padł kilka dni temu w lidze greckiej podczas spotkania AEK Ateny - PAOK Saloniki. Jedna z partii trwała tam 57 min (zaledwie 60 s krócej niż cała potyczka Polska - Kenia) i zakończyła się zaś wynikiem 54:52 dla gości.
We wczorajszym meczu Polek trener Marco Bonitta dał odpocząć Małgorzacie GlinceMogentale i Annie Podolec, a Katarzyna Skowrońska-Dolata i Eleonora Dziękiewicz pojawiały się na boisku tylko po parę minut. Pograły sobie za to rezerwowe: Milena Rosner (10 pkt), Klaudia Kaczorowska (13 pkt) i Agnieszka Bednarek (10 pkt). Dziś dzień przerwy. Polki udają się teraz do Sapporo, gdzie zmierzą się kolejno z Włoszkami, Japonkami i Serbkami.
Świątek w finale turnieju w Rzymie!
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?