Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Pomóżmy uratować życie 22-letniej Agnieszki z Kosmolowa

Patrycja Dziadosz
Patrycja Dziadosz
W zmaganiach Agnieszki Gil z chorobą pojawiła się iskierka nadziei. Jest szansa na nowatorskie leczenie w Niemczech
W zmaganiach Agnieszki Gil z chorobą pojawiła się iskierka nadziei. Jest szansa na nowatorskie leczenie w Niemczech Archiwum prywatne Agnieszka Gil
Na chorobę nigdy nie ma odpowiedniego momentu. Kiedy w ubiegłym roku 22-letnia Agnieszka Gil z Kosmolowa, szczęśliwa żona i mama prawie 2-letniego Błażeja, usłyszała diagnozę: glejak III stopnia, czyli nieoperacyjny guz na pniu mózgu - jej życie wywróciło się do góry nogami.

Teraz wspólnie z przyjaciółmi organizuje zbiórkę na swoje leczenie, bo nie zamierza się poddać chorobie.

Nocny atak padaczki

Czerwiec 2018 roku rodzinie Gilów już zawsze będzie źle się kojarzył. Pewnej nocy pani Agnieszka dostała ataku padaczki.

- Nie wiedziałam, że ją miałam. Zauważył to mój mąż, Antoni, który się obudził. Następnego dnia poszłam do lekarza, zrobili mi badania i po rezonansie okazało się, że mam coś na pniu mózgu - wspomina pani Agnieszka. Kobietę skierowano na dodatkowe konsultacje. W listopadzie po biopsji w Bydgoszczy usłyszała wyrok: glejak III stopnia, czyli nieoperacyjny guz na pniu mózgu.

- Byłam przerażona. W jednej chwili całe moje szczęśliwe życie legło w gruzach- wyznaje pani Agnieszka.

Chwila załamania na szczęście szybko minęła. Kobieta uświadomiła sobie, że ma dla kogo walczyć. - Mam rodzinę. To dla nich muszę być silna i walczyć dalej - wyznaje kobieta.

Guz stoi w miejscu

Leczenie na dobre rozpoczęło się w styczniu. Na początku Agnieszka Gil trafiła do jednego z krakowskich szpitali, gdzie przez 1,5 miesiąca była leczona przy pomocy chemioterapii i radioterapii. Obecnie kobieta rozpoczyna piąty cykl, który będzie przyjmować w domu.

- Dopiero teraz, po kilku miesiącach, była możliwość wykonania kontrolnego rezonansu, by sprawdzić co się dzieje z guzem po przyjętych lekach. Na razie stoi w miejscu. Nie powiększył się ani nie zmniejszył. Niestety jest nieoperacyjny - mówi kobieta.

Dobro powraca

- Agnieszka to moja przyjaciółka z czasów technikum. Kiedy dowiedziałam się o jej chorobie, nie mogłam w to uwierzyć. Dlaczego tak młoda osoba cierpi na tak okrutną chorobę? Na jej miejscu przecież mógłby być każdy, także ja. Wtedy uświadomiłam sobie, że musimy działać, stąd pomysł na zbiórkę - mówi Justyna Mączka.

Postanowiła namówić przyjaciółkę na zorganizowanie zbiórki, tak by chociaż trochę odciążyć budżet rodzinny, który spoczywa na barkach męża chorej kobiety. W ostatnich dniach pojawiła się również iskierka nadziei na nowatorskie leczenie immunologiczne w Niemczech. Jego koszt jest jednak zatrważający, bo wynosi 400 tys. zł.

Pani Agnieszka jest w trakcie kompletowania niezbędnej do podjęcia leczenia dokumentacji.

Wpłat można dokonywać za pomocą strony https://zrzutka.pl/ecm4jn
Link do zbiórki dla pani Agnieszki

- Dobro powraca. Wierzę, że są wśród nas ludzie o wielkim sercu, którym los innych nie jest obojętny. Agnieszka to osoba, która dla każdego ma serce na dłoni. Przed nią jeszcze całe życie. Pomóżmy jej! - apeluje Justyna Mączka.

WIDEO: Barometr Bartusia: Ekonomiści są niepotrzebni i mogłaby nami rządzić małpa?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo

Materiał oryginalny: Pomóżmy uratować życie 22-letniej Agnieszki z Kosmolowa - Gazeta Krakowska

Wróć na oswiecim.naszemiasto.pl Nasze Miasto