Od końcówki ubiegłego roku z maseczką niestety nie możemy się rozstawać nawet na zewnątrz. Obowiązek zakrywania ust i nosa dotyczy również sklepów, urzędów, poczt i w zasadzie większości miejsc, do których często się udajemy. W ostatnim czasie zmagamy się w kraju ze zwiększoną liczbą zakażeń koronawirusem, więc od 27 marca rząd postanowił wprowadzić twardy lockdown. Czy w związku z tym służby mundurowe bardziej zwracają uwagę na to, czy mieszkańcy Rzeszowa i powiatu rzeszowskiego zasłaniają nos i usta? Sprawdziliśmy sytuację podczas ostatniego weekendu (27 i 28 marca).
- Policjanci przeprowadzili 263 kontrole dotyczące różnych obostrzeń. W tym obowiązku zasłaniania ust i nosa: 148 interwencji. Zakończyło się to pięcioma pouczeniami, 111 mandatami karnymi i 32 notatkami, które będą podstawą do wszczęcia czynności wyjaśniających o wykroczenie
- wymienia nadkom. Adam Szeląg z Komendy Miejskiej Policji w Rzeszowie.
Więcej policji w Rzeszowie przez twardy lockdown? Niekoniecznie, ale częściej zwracają uwagę
Nadkomisarz Szeląg wymienia także, że poza samym obowiązkiem zakrywania ust i nosa, policjanci sprawdzali także czy nie łamane są obostrzenia w placówkach handlowych, komunikacji miejskiej itd. Nie odnotowano jednak żadnych przypadków nieprzestrzegania zaleceń związanych z epidemią koronawirusa, poza właśnie maseczkami. Dodaje, że interwencji najwięcej było w Rzeszowie, a w powiecie rzeszowskim były to raczej pojedyncze przypadki.
Czy jednak twardy lockdown wpłynął w jakimś stopniu na zwiększenie liczby kontroli przez policję?
- Obostrzenia funkcjonowały w mniejszej lub większej formie w zasadzie cały czas. Kontrolowaliśmy to praktycznie nieprzerwanie od kiedy funkcjonują obostrzenia. Na pewno polecenie do służby było takie, aby zwrócić szczególną uwagę, w związku z zaostrzeniem obostrzeń
- tłumaczy nadkom. Adam Szeląg.
Dodaje, że trudno powiedzieć, czy kontroli jest teraz faktycznie więcej, ale przełożeni podczas odpraw przypominają policjantom o nowych, bardziej rygorystycznych obostrzeniach.
Mandaty za brak maseczek w Rzeszowie. Kary za uporczywe łamanie obostrzeń
Okazuje się, że "zarobienie" mandatu nie jest wcale tak proste jak mogłoby się wydawać. Policjanci wcale nie ukarają każdego, kto nie ma na twarzy maseczki.
- Nigdy naszym celem nie było stosowanie tych sankcji, a bardziej działania edukacyjne. Natomiast wyraźnie widać po tych liczbach z weekendu, mandatów i wniosków jest zdecydowanie więcej. Ale też sytuacja jest nieco bardziej poważna niż na wiosnę czy w lecie. Skala zakażeń i zgonów jest wielokrotnie większa
- mówi nadkom. Adam Szeląg.
Dodaje, że zdarzają się sytuacje, w których kontrolowana osoba bez maseczki, ma ją np. w kieszeni. Jeśli na prośbę policjanta zakryje twarz i usta, prawdopodobnie skończy się jedynie na pouczeniu, a może nawet zwrócenie uwagi nie będzie nigdzie odnotowane. Problem zaczyna się gdy kontrolowana osoba nie ma maseczki i z jakiegoś powodu uporczywie odmawia jej założenia.
- Osoby, które maseczki nie mają, w jakiś sposób negują ten obowiązek, wówczas wobec nich stosowane są te środki - tłumaczy nadkom. Szeląg.
META nie da ci zarobić bez pracy - nowe oszustwo
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?