Butelki i puszki po alkoholu, głośny hałas oraz wulgarne słownictwo są na porządku dziennym. Działkowcy kilkakrotnie interweniowali już na policji. Teraz boją się zemsty ze strony wyrostków.
- Nie szanują niczego, a ja tu uprawiam egzotyczne kwiaty i rośliny - skarży się Ewa Borek, emerytka z Oświęcimia.
Działkę razem z mężem kupiła 30 lat temu. To miało być miejsce relaksu i odpoczynku na starość.
Problemy rozpoczęły się, gdy za płotem powstało boisko.
- Zamiast przeprosić, gdy coś zniszczą, to klną i straszą. Skąd mamy wiedzieć, czy następnym razem nie przyjdą nas spalić albo pobić - mówi Włodzimierz Liszka, właściciel kolejnego ogródka.
Wójt gminy wiejskiej Oświęcim Andrzej Bibrzycki zapewnia, że zna sytuację, która trapi działkowiczów i obiecuje interwencję, ale na pewno boisko nie zostanie zlikwidowane.
- Nie po to zostało zbudowane, żeby je teraz zamykać - mówi Bibrzycki.
- Będę interweniował na policji, by w tej okolicy pojawiło się więcej patroli.
Problem ma wkrótce zostać poruszony na sesji rady gminy. Działkowcy nie zamierzają pobłażać wybrykom młodzieży.
- Chcemy jedynie na stare lata mieć miejsce relaksu. To chyba nie jest aż tak dużo - mówi Włodzimierz Liszka i podkreśla, że likwidacja boiska byłaby najlepszym sposobem.
Młodzi chłopcy grający w nogę na boisku protestują.
- Za kilku chuliganów mamy wszyscy odpowiadać? -pytają.
Liczą, że sprawa zostanie rozwiązana tak, by zadowolić obie strony.
Kalendarz siewu kwiatów
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?