Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Powiat oświęcimski: Dni linii 500 są policzone

Bogusław Kwiecień/Gazeta Krakowska
Pasażerowie (od prawej) Patryk Adamczyk, Grzegorz Matla i Iza Kulczyk dojeżdżają do Bierunia na praktyki. Jak twierdzą, nie chcą być zdani wyłącznie na przepełnione i znacznie droższe  busy
Pasażerowie (od prawej) Patryk Adamczyk, Grzegorz Matla i Iza Kulczyk dojeżdżają do Bierunia na praktyki. Jak twierdzą, nie chcą być zdani wyłącznie na przepełnione i znacznie droższe busy Fot. Bogusław kwiecień
Z końcem maja wygasa umowa na obsługę linii na Śląsk przez dotychczasowego przewoźnika. Samorządy twierdzą, że chcą, by linia istniała nadal, ale z ich strony nie padają żadne konkrety

Pasażerowie linii 500 z Oświęcimia do Tychów przez Bieruń martwią się, że wkrótce mogą stracić to połączenie. Z końcem maja wygasa umowa między Śląskim Urzędem Marszałkowskim a Przedsiębiorstwem Komunikacji Samochodowej i Spedycji w Oświęcimiu na obsługę linii.
Do pracy oraz szkół w Bie-runiu i Tychach codziennie trzy tysiące osób dojeżdżają z powiatu oświęcimskiego. Ponad jedna trzecia korzysta z usług oświęcimskiego przewoźnika. Reszta jeździ busami lub własnymi samochodami. Linia jest co najmniej równie popularna wśród mieszkańców Bierunia.

Skazani na busy?

- Dojeżdżamy na praktyki do Bierunia. Korzystamy właśnie z autobusów, bo są wygodniejsze niż busy i znacznie tańsze - mówi Iza Kulczyk, uczennica Powiatowego Zespołu nr 4 Szkół Ekonomiczno-Gastronomicznych w Oświęcimiu. Jak dodaje, za bilet autobusowy płaci 2 zł, a przejazd busem kosztuje 5 zł.

Grzegorz Matla, uczeń PZ nr 5 Szkół Budowlanych ma wielu kolegów, którzy jeżdżą do szkół w Bieruniu lub Tychach. - Ale jest także spora grupa młodych ludzi, którzy przyjeżdżają z Bierunia do szkół w Oświęcimiu, szczególnie do PZ nr 3 Szkół Technicznych i Ogólnokształcących - zaznacza Matla.
Obaw w związku z możliwą likwidacją "500" nie kryje także Marek Gawłowski, który od 15 lat dojeżdża tą linią do pracy w strefie przemysłowej w Ty-chach. - W niedziele jest to właściwie jedyne połączenie, bo busy jeżdżą sporadycznie - mówi oświęcimianin.
Zanosi się, że od czerwca wszyscy będą skazani na podróżowanie busami.

Trudne rozmowy o kasie

Do tej pory koszty komunikacji autobusowej między Oświęcimiem a Tychami ponosiła głównie gmina Bieruń. Było to ponad dwa mln zł . Bieruńskie władze gotowe są dalej wspierać linię 500, ale liczą na wsparcie ze strony samorządów powiatów bieruńsko-lędzińskiego i oświęcimskiego. Jak tłumaczy wiceburmistrz Bierunia Leszek Kryczek, nie ma co liczyć na dofinansowanie ze strony Śląskiego Urzędu Marszałkowskiego, bo i dotychczas takiego nie było. Co prawda Urząd Marszałkowski podpisywał umowę z PKSiS, ale to Bieruń płacił.
Zdaniem władz samorządowych województwa śląskiego, w sprawie organizacji komunikacji na tej linii musi zostać zawarte porozumienie między powiatami bieruńsko-lędziń-skim i oświęcimskim.
Ich przedstawiciele spotkali się kilka dni temu w Bieruniu, ale nic z tego konkretnego nie wyszło. W obu starostwach mają wątpliwości. - Organizacja komunikacji zbiorowej na terenie dwóch województw nie jest zadaniem własnym powiatów - uważa starosta bieruńsko-lędziński Bernard Bednorz.

Gminy muszą dołożyć

Starosta oświęcimski Józef Krawczyk mówi, że w sytuacji, gdyby zaistniało zagrożenie ograniczenia dotychczasowych połączeń autobusowych ze Śląskiem, powiat oświęcimski skłonny jest wziąć na siebie część kosztów związanych z organizacją tego transportu na terenie Oświęcimia, ale tego samego oczekuje od władz miasta i gminy wiejskiej Oświęcim. - To właśnie prezydent i wójt powinni być najbardziej zainteresowani sprawną obsługą pasażerów podróżujących pomiędzy Oświęcimiem i Tychami - uważa starosta oświęcimski.
Wójt gminy Oświęcim Małgorzata Grzywa podkreśla, że nikt tej gminy nie zaprosił na spotkanie w sprawie dalszych losów połączeń z Bieruniem i Tychami. - Nieoficjalnie dowiedzieliśmy się o zamiarze likwidacji linii nr 500. Rozważymy możliwość współfinansowania utrzymania tej linii po otrzymaniu oficjalnej propozycji - zapowiada wójt Małgorzata Grzywa.

Podobne zapewnienia padły ze strony Urzędu Miasta w Oświęcimiu.
Jak wcześniej deklarował, utrzymaniem linii 500 zainteresowany jest także PKSiS, bo dzięki dotacjom była rentowna. Nie udało nam się jednak dowiedzieć, jakie są to wpływy dla tej firmy. Szefowie PKSiS byli wczoraj nieuchwytni, a firma znajduje się w trudnej sytuacji finansowej.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Transport ogromnego generatora ulicami Grudziądza

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na oswiecim.naszemiasto.pl Nasze Miasto