Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Praca sezonowa - horror czy szansa na duży zarobek? Tak wspominają ją pracownicy

Zuzanna Pawlik
Praca sezonowa
Praca sezonowa Freepik.pl
Wakacje to dla wielu studentów nie tylko czas odpoczynku, ale też ciężkiej pracy. Korzystając z długiej przerwy, starają się zarobić wystarczająco dużo pieniędzy, by umożliwić sobie funkcjonowanie po powrocie na uczelnie, bez konieczności spędzania każdego weekendu i wieczoru na dorabianiu. Szczególnie ci przyjezdni, którzy mierzą się z rosnącymi cenami wynajmu mieszkań i utrzymania, nie mają innego wyboru niż spędzić ten czas za granicą.

Prace sezonowe dają okazję na szybki i relatywnie duży zarobek, pozwalają na dostosowanie czasu pobytu do potrzeb i możliwości pracownika. Chociaż standardowo firmy oczekują dłuższego zaangażowania to często godzą się na krótsze pobyty pracowników w okresach, gdy potrzeba więcej rąk do pracy.

Zmiany na rynku pracy spowodowane lockodownem

Jak raportuje portal europa.jobs ilość ofert i zainteresowanych spadła w trakcie pandemii o ok. 55 proc. W czasie lockdownu brakowało pracy w turystyce i transporcie, ale zwiększyło zapotrzebowanie na pracowników dystrybucji, szczególnie order picker’ów i magazynierów. Sytuacja wraca do normy, a liczba ofert aktualnie wzrasta. Jest też coraz więcej chętnych. W tym szczególnie obywateli Ukrainy, którzy wybierają taką formę zarobku, aby jak najszybciej zdobyć potrzebne pieniądze.

Kraje, które Polacy wybierają wyjeżdżając do pracy za granicę

Wśród osób, z którymi rozmawialiśmy, a które utrzymują się w ten sposób, najczęściej wybieranymi kierunkami są Niemcy, Belgia, Norwegia, Szwajcaria oraz Holandia. Ta ostatnia słynie z możliwości pracy w szklarniach, które przede wszystkim ściągają pracowników do zbioru warzyw i kwiatów ciętych.

Nie brakuje też ofert z Islandii, Włoch czy Grecji, gdzie sezon wakacyjny wzmaga popyt na pracowników gastronomii, obsługi hoteli, czy atrakcji turystycznych.

Do znalezienia dobrej pracy za granicą potrzebna duża doza szczęścia

Oprócz standardowych prac sezonowych popularne są oferty pracy biurowej, w magazynach oraz przy produkcji taśmowej.
Firmy poszukujące pracowników cenią znajomość języka angielskiego lub lokalnego, prawo jazdy, a czasem zdolność zarządzania małym zespołem. Każda dodatkowy obowiązek wynikający z wykorzystania tych zdolności jest wynagradzany premiowo, ale też nakłada większą odpowiedzialność na pracownika.

Choć sprawa wydaje się prosta, a oferty są wszechobecne i łatwo dostępne, do znalezienia dobrej pracy za granicą potrzebna jest też duża doza szczęścia i odpowiedniego zorientowania w temacie. Dojazd do miejsca docelowego wymaga zwykle wkładu własnego, wynajmowane mieszkania są drogie i o niskim standardzie, a na dodatek współlokatorzy są przydzielani losowo i swoim zachowaniem nierzadko potrafią znacznie utrudnić życie i pracę.

Agencje zatrudnienia

Podstawą jest znalezienie odpowiedniej agencji zatrudnienia, a te mogą być nieuczciwe, mieć zbyt duże wymagania lub być słabo zorganizowane, co tylko utrudni i tak skomplikowane procedury wyjazdu. W skrajnych przypadkach zdarza się, że pracownicy tracą pieniądze i są zmuszeni do powrotu do kraju z powodu braku zatrudnienia, zamieszkania lub niekompletnych dokumentów. Muszą też liczyć się z sześcio lub nawet siedmio dniowym tygodniem pracy i nadgodzinami, nagłym wymówieniem umowy, potrąceniem kosztów z wypłaty i problemami z rozliczeniami.

To wszystko jednak okazuje się mało ważne, kiedy firmy oferują okazję na zarobek znacznie przewyższający polskie standardy studenckiej wypłaty i wielu sezonowych prac w Polsce.

Praca sezonowa - tak wspominają ją pracownicy

Kwoty godzinowe, w zależności od rodzaju pracy i kwalifikacji, wahają się od 10 do nawet 20 euro brutto za godzinę, co nawet po odliczeniu podatków, ubezpieczenia i innych kosztów daje możliwość na zaoszczędzenie całkiem sporej ilości pieniędzy.
Pracę na zbiorach papryki w Holandii wspomina 21-letnia Zofia.

- Było monotonnie, gorąco i nie polecam takiego przeżycia nikomu kto boi się pająków, ale praca nie była zbyt ciężka fizycznie - ok. 8 godzin dziennie z obowiązkowymi przerwami. Po miesiącu udało mi się wrócić z ponad 2000 euro (ok. 9 500 zł) choć koszty utrzymania są wyższe niż w Polsce. Wypłaty były na czas, a personel - w większości polskiego pochodzenia - zawsze służył pomocą tłumaczy. - Bardzo ceniłam sobie wolne niedziele i krótszą pracę w sobotę, dzięki czemu miałam wystarczająco dużo czasu na zobaczenie Amsterdamu i Paryża. Najgorszą stroną pobytu byli moi współlokatorzy, z którymi dzieliłam ośmioosobowe mieszkanie. Łazienka była wiecznie zajęta, a imprezy wielokrotnie trwały do późna. Zdarzało się, że musieliśmy rozwiązywać spory poprzez naszego koordynatora z agencji zatrudnienia - dodaje.

Karol już nie studiuje, ale regularnie wyjeżdża do Niemiec na sklepowe inwentaryzacje.

- To lekka praca, zarobki są niższe niż na zbiorach, ale wolne weekendy i ciągła zmiana miejsca dają możliwość odwiedzenia wielu pięknych miejsc. Dużym minusem są wczesne pobudki, ale do tego można się przyzwyczaić. Ważne to trafić na odpowiednią grupę, bo spędzamy z tymi samymi ludźmi bardzo dużo czasu. Po 2,5 miesiąca jestem w stanie przywieźć do Polski ok. 13 tysięcy złotych - mówi.

Zdarzają się też przypadki jak ten Katarzyny i jej znajomych, którzy po 2 tygodniach zostali zwolnieni z firmy z powodu nadmiaru pracowników i musieli wrócić do kraju.

- Od samego początku wypłata była mniejsza niż się spodziewaliśmy, a kilka pierwszych dni spędziłam na kanapie bo agencja pracy nie miała wystarczającej ilości pokoi dla nas wszystkich. Powinniśmy od razu zmienić pracę, ale baliśmy się konsekwencji zerwania umowy. Skończyło się na tym, że pracodawca sam nas zwolnił bo nie było dla nas pracy - skarży się Katarzyna. - Pieniędzy starczyło nam na powrót, więc nie byliśmy stratni, ale sytuacja kosztowała nas mnóstwo nerwów i raczej już nigdy nie zdecyduje się wyjechać do pracy za granicę - dodaje.

Polecenia i wnikliwe sprawdzenie miejsca pracy

Warto kierować się poleceniami i zrobić wnikliwy research, znać swoje prawa i nie bać się o nie walczyć, a także porządnie przygotować się do wyjazdu i zaplanować go z dużym wyprzedzeniem, tak aby nie ponosić niepotrzebnych strat.

Część naszych rozmówców wykorzystuje krótki, pozostały czas na podróżowanie i zwiedzanie obcego kraju. Zagraniczny wyjazd to doskonała okazja na poznawania okolic i korzystanie z atrakcji. Tysiące kilometrów dróg rowerowych w Holandii, niesamowita przyroda Islandii, gorąca Grecja czy piękna Norwegia. Przy odpowiedniej organizacji czasu, studenci łączą pracę i podróże. Wydaje się to najlepszą opcją dla wielu młodych ludzi, którzy oprócz ciężkiej pracy, chcą również poznawać świat, kulturę, języki i nawiązywać nowe znajomości.

Praca za granicą poza sezonem letnim

Oczywiście istnieje też szansa na podjęcie pracy za granicą poza sezonem letnim. Branża turystyczno-gastronomiczna odżywa w czasie ferii zimowych. W Holandi od września do grudnia poszukiwani są pracownicy do wykonywania stroików świątecznych, a oferty pracy przy produkcji żywności są aktualne przez cały rok. W zimniejszych miesiącach popularne są też prace magazynowe, sprzątanie i produkcja. Prace bez problemu znajdą też opiekunowie osób starszych, kierowcy, elektrycy, wykończeniowcy, budowlańcy, monterzy, operatorzy wózków widłowych i wielu innych.

Pracę sezonową za granicą wiąże się z większym ryzykiem niż pozostanie w kraju, ale też oferuje dużo większy zarobek i nie wymaga doświadczenia ani umiejętności. Jest jednak mało ambitna i zwykle nie daje możliwości rozwoju. Tak opcja sprawdza się najczęściej na krótki czas, ale niezmiennie cieszy się popularnością.

Produkcja Izery. Podpisano umowę z chińską firmą Geely

od 16 lat

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo

Materiał oryginalny: Praca sezonowa - horror czy szansa na duży zarobek? Tak wspominają ją pracownicy - Dziennik Polski

Wróć na krakow.naszemiasto.pl Nasze Miasto