Trener Mieczysław Nahuńko, na długo przed rozpoczęciem rozgrywek obawiał się, że większość drużyn, w cyklu gier sobota - niedziela będzie prezentować dość duże wahania formy. I pierwsze mecze nowego sezonu częściowo tę opinię potwierdziły.
Wygrały po dwa spotkania zespoły Sanoka i Zagłębia Sosnowiec, ale miały za przeciwników wyraźnie słabsze rezerwy TKH Toruń i gdańskiego Stoczniowca. Cracovia po pewnym zwycięstwie sobotnim 5:1, w niedzielę uległa SMS II Sosnowiec 3:6. Przy czym w pierwszym spotkaniu w polu grało 14. zawodników, w niedzielnym o jednego mniej. Widać wyraźnie, że przy tego typu sytemie gry, potrzebne są cztery piątki, a już na pewno trzy pary obrońców. Trener i sami zawodnicy liczą, że tak jak przed laty, z meczu na mecz liczebność zespołu ,pasów" będzie się zwiększać. I są ku temu realne przesłanki.
- Już w pierwszym meczu nie było łatwo, ale dobrze bronił Tomek Kosiński - powiedział napastnik Cracovii, Jarosław Drozdowicz. - W drugim meczu ,przespaliśmy" pierwsze tercje, ale trzeba przyznać, że tym razem ,dzień konia" miał golkiper gości. Ale w końcówce pokazaliśmy, że jesteśmy dobrze przygotowani i ,wyciągnęliśmy" z 0:5 na 3:5. Potem wycofaliśmy bramkarza, ale nie udało się zdobyć kontaktowego gola, a do tego straciliśmy sami bramkę.
Podobnie jak krakowianie, bytomska Polonia w pierwszym meczu pewnie pokonała swojego rywala - SMS I Sosnowiec, by na drugi dzień ulec ,szkółce". A bytomianie będą przeciwnikami Cracovii w najbliższy weekend. Mecze, tym razem zgodnie z terminarzem, odbędą się na wyjeździe.
Derby Trójmiasta: oprawa meczu Lechia Gdańsk - Arka Gdynia
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?