18+

Treść tylko dla pełnoletnich

Kolejna strona może zawierać treści nieodpowiednie dla osób niepełnoletnich. Jeśli chcesz do niej dotrzeć, wybierz niżej odpowiedni przycisk!

Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Pucharowy falstart Aksamu Unia Oświęcim [ZDJĘCIA]

Jerzy Zaborski
Tegoroczną pucharową przygodę oświęcimscy hokeiści rozpoczęli od porażki, ale nie zamknęła on im drogi do półfinału. W niedzielnym rewanżu (18 listopada) podopieczni Tomasza Piątka muszą wygrać w Tychach dwoma bramkami, jeśli chcą wyjść zwycięsko z ćwierćfinałowej batalii z GKS.

Oświęcimianie w niedzielnym rewanżu ćwierćfinału rozgrywek o Puchar Polski nie mają zbyt wielkiej straty do odrobienia, by awansować do dalszych gier, ale po tym, jak przed własną widownią razili nieskutecznością, będzie im niezwykle trudno. Mało tego. W całym meczu nie potrafili wykorzystać łącznie 4.19 s gry w podwójnej przewadze.

Po raz pierwszy zdarzyło się to w pierwszej tercji (2.19 s). Oświęcimianie mieli okazję „odkucia” się za 95 s podwójne osłabienie. – Myślę, że zdobywanie goli w przewagach jest tylko kwestią czasu – pocieszał się po meczu Jarosław Rzeszutko, autor gola dla Aksamu.

Został on zdobyty po zakończeniu kolejnego, tym razem 120 s okresu podwójnej przewagi (kary w jednej zmianie zarobili Da Costa i Wanacki). – Tyle musimy się naharować, żeby strzelić jedną bramkę, a rywalom jakoś zdobycze przychodzą z łatwością – westchnął Tomasz Piątek, trener Aksamu. – Co mieliśmy mecz „na kiju”, to straciliśmy bramkę. Przecież w pierwszej tercji nasza starta była odpowiedzią przegranego pojedynku z bramkarzem przez Piotrowicza.

Z kolei po pierwszej pauzie, jak oświęcimianie ruszyli do przodu, dostali drugą bramkę. Po złapaniu kontaktu gospodarze nie mieli nawet okazji wjechania w tercję obronną rywali oraz możliwości wycofania bramkarza, choć na 5 s przed końcem wzięli czas.

- Po blisko trzech tygodniach przerwy trudno było o kombinacyjną grę, ale dla nas liczy się zwycięstwo, zwłaszcza, że odnieśliśmy je bez czterech podstawowych zawodników – cieszył się Jan Vodila, trener GKS.

- Nie ma sensu zadręczać się pierwszym meczem ćwierćfinałowym. On jest już za nami. Teraz liczy się tylko niedzielna wyprawa do Tychów, którą musimy wygrać różnicą dwóch goli – żyje nadzieją Rzeszutko.

Aksam Unia Oświęcim – GKS Tychy 1:2 (0:1, 0:1, 1:0)
0:1 Da Costa (Pasiut, Bernat) 20, 0:2 Baranyk (Parzyszek, Sokół) 28, 1:2 Rzeszutko (Różański, Nikolov) 50.
Sędziował: Sebastian Kryś (Katowice). Kary: 18 (w tym 10 dla Jakubika za niesportowe zachowanie – 12 minut. Widzów: 1800.

Aksam: **Fikrt – Gabryś, Nikolov (2), Różański, Rzeszutko, Piotrowicz – Prokopczik, Piekarski (2), Łucznikow, Tabaczek, Homko (2) – Kasperczyk, Połoącarz, Jakubik (10), Adamus, Jaros (2) oraz Skrzypkowski, Wojtarowicz.
GKS: Sobecki – Dutka, Jakesz (2), Przygodzki (2), Simiciek, Woźnica – Csorich, Wanacki (4), Bernat, Pasiut, Da Costa (2) – Majkowski, Sokół, Baranyk, Parzyszek, Witecki – Ciura (2), Banachewicz, Gurazda, Sośnierz.

Inne mecze: HC GKS Katowice - Cracovia 1:6, Zagłębie Sosnowiec - GKS Jastrzębie 4:7. Sanok wolnym losem jest już w półfinale.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Pomeczowe wypowiedzi po meczu Włókniarz - Sparta

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na oswiecim.naszemiasto.pl Nasze Miasto