Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Rajsko drugim finalistą Pucharu Polski w Oświęcimskiem. W półfinale ponownie wyrzuciło za burtę Unię Oświęcim, wicelidera IV ligi [ZDJĘCIA]

Jerzy Zaborski
Jerzy Zaborski
Półfinał Pucharu Polski oświęcimskiego podokręgu: LKS Rajsko - Unia Oświęcim 1:1, po karnych 4:3. Czwartoligowiec z Oświęcimia znalazł się za pucharową burtą.
Półfinał Pucharu Polski oświęcimskiego podokręgu: LKS Rajsko - Unia Oświęcim 1:1, po karnych 4:3. Czwartoligowiec z Oświęcimia znalazł się za pucharową burtą. Jerzy Zaborski
LKS Rajsko zostało drugim finalistą piłkarskiego Pucharu Polski w oświęcimskim podokręgu. Zresztą jest obrońcą trofeum, a po raz drugi w historii na tym etapie wyrzuciło za burtę wyżej notowanych oświęcimian. W finale czekają już Jawiszowice, które wcześniej pokonały Bobrek. Mecz o pucharowy prymat w podokręgu zostanie rozegrany w Kętach, w listopadzie 2021. Został on wpisany w poczet obchodów jubileuszowych 100-lecia kęckiego klubu. Kliknij w przycisk „zobacz galerię” i przesuwaj zdjęcia w prawo - naciśnij strzałkę lub przycisk NASTĘPNE.

Zobaczcie film z meczu LKS Rajsko z Unią Oświęcim i wszystkie bramki z meczu oraz serię rzutów karnych

Autor: Jerzy Zaborski

Dokładnie 27 września 2017 roku, A-klasowe wówczas Rajsko, w półfinale pucharowych rozgrywek wyrzuciło za burtę czwartoligową Unię, zwyciężając 5:2. Jednak tym razem Rajsko, po spadku z IV ligi, bo w poprzednim sezonie rywalizowało z Unią na jednym szczeblu rozgrywkowym, nie może się odnaleźć w klasie okręgowej, nie zaznając tam jeszcze smaku zwycięstwa. Zdecydowanym faworytem byli zatem oświęcimianie. Jednak historia lubi się powtarzać.

Gospodarze skupili się na obronie własnego przedpola, szukając szczęścia w kontrze. Okazja do niej trafiła się tuż przed przerwą. Miejscowi wywalczyli karnego, którego na gola zamienił Bartłomiej Mika.

W tym momencie goście żałowali wcześniejszej akcji Patryka Lichoty, którego strzał obronił Łukasz Gielarowski, a poprawkę Arkadiusza Czapli, tuż przed linią bramkową, zablokował obrońca. Gdyby wówczas przyjezdnym udało się objąć prowadzenie, pewnie grałoby im się już znacznie łatwiej.

Unia Oświęcim przypuściła szturm po przerwie

Po zmianie stron oświęcimianinie zagrali szybciej. Wejście smoka mógł zaliczyć Igor Lewandowski, który w 46 min dwukrotnie z bliska uderzył na bramkę. Zrobił to zbyt lekko. Za pierwszym razem obronił Łukasz Gielarowski, a potem miejscowego bramkarza wyręczył Patryk Kowalik.

Bardzo aktywny tego dnia był Patryk Lichota. To po jego akcji oskrzydlającej główkował Arkadiusz Czapla, lecz Łukasz Gielarowski był na posterunku.

Oświęcimianom nie tylko nic nie wychodziło z akcji, ale także po stałych fragmentach gry. Z rzutów rożnych dokładnie zagrywał Kamil Szewczyk, ale piłka uderzona głową przez Mateusza Gubałę także nie znalazła drogi do siatki.

Miejscowi mogli „zamknąć” mecz, mając dwie wyborne okazje. Za pierwszym razem z bliska uderzył Artur Warzecha, a później Patryk Formas zagubił się z dryblingu, wpadając w pole karne.

W końcówce, po zagraniu od Igora Lewandowskiego, z prawej strony w dalszy róg celnie uderzył Patryk Lichota. Oświęcimianie w regulaminowym czasie szukali zwycięskiego trafienia, ale skoro nie udało im się tego dokonać, zmienili bramkarza, aby doświadczony Eryk Adamski łapał karne. Obronił wprawdzie dwie „jedenastki”, a oświęcimianie prowadzili w karnych nawet 3:1. Mieli tzw. piłkę meczową, którą zmarnował Kamil Szewczyk i miejscowi wrócili do gry. W serii do pierwszego błędu pomylił się Bartłomiej Steń, a po przeciwnej stronie zimną krew zachował Jakub Ogórek.

- To był mój pierwszy karny w seniorskiej piłce. Lekką presję czułem, ale wiedziałem, że muszę wziąć odpowiedzialność za całą drużynę. Od samo początku wiedziałem, gdzie chcę uderzyć – wyjawił Jakub Ogórek, strzelec decydującego karnego.

- W lidze okręgowej dotąd nie wygraliśmy, ale może pucharowy sukces podniesie morale zespołu przed ligową potyczką przeciwko Zgodzie Byczyna. Finał ma być rozegrany po lidze, więc potem będziemy się nim martwić – powiedział Krzysztof Zarzycki, trener Rajska.

- Niby nie odpuszczamy Pucharu Polski, ale po raz kolejny nie możemy dotrzeć do finału. Dla wielu młodych chłopców naszego zespołu była to lekcja do tego, żeby zmężnieć. W futbolu tak się zdarza, że nie zawsze wygrywa zespół prowadzący grę na boisku i mający więcej pozycji strzeleckich. Brawa dla rywali, że zdołali wygrać – ocenił Marek Kołodziej, trener oświęcimian.

LKS Rajsko – Unia Oświęcim 1:1 (1:0), w rzutach karnych 4:3

Bramki: 1:0 Mika 39 karny, 1:1 Lichota 86.

Rzuty karne: 0:1 Lichota, 1:1 Kowalik, 1:2 Czapla, Ryś (broni Adamski), Dziedzic (w słupek), Żyła (broni Adamski), 1:3 B. Ryszka, 2:3 P. Ryszka, K. Szewczyk (broni Gielarowski), 3:3 Formas, Steń (broni Gielarowski), 4:3 Ogórek.

LKS Rajsko: Gielarowski – Rybarski, Sieczko, Zarzycki (46 Kowalik), Ryś – Warzecha, Mika (46 Ryszka), Ogórek, Gandurski, Żyła – Formas.

Unia Oświęcim: Kucz (89 Adamski) – Babiuch (46 Rzeszutko), Pacyga (67 Gubała), K. Szewczyk, Ryszka – Antkiewicz, Dziedzic, Lichota, Steń – Pawela (46 Lewandowski), Czapla.

Sędziował: Krzysztof Jakubik (Oświęcim). Żółte kartki: Żyła, Ogórek – Gubała. Widzów: 50.

Półfinały PP w Chrzanowie:

Fablok Chrzanów - LKS Żarki 3:0
Victoria 1918 Jaworzno - MKS Trzebinia 2:2 (0:1), karne 3:4. Bramki: Majka 68, Nowak 90+5 - Wierzba 34, 55.

Półfinały PP Wadowice:

Halniak Targanice - Skawa Wadowice 4:4, w karnych 7:8
Tempo Białka - Orzeł Ryczów 0:5

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo
Wróć na oswiecim.naszemiasto.pl Nasze Miasto