Obejrzyjcie krótką opowieść filmową meczu i wywiad z Daniłem Oriechinem
Autor: Jerzy Zaborski
Oświęcimianie rozpoczęli agresywnie. Już dawno w hali przy Chemików nie oglądano takiego scenariusza, żeby miejscowi zepchnęli rywali do obrony. Jednak na robieniu wiatru się skończyło.
Wystarczyło jedno niedociągnięcie, bo Ryanowi Glennowi uciekł krążek na linii niebieskiej tercji obronnej katowiczan, a kontra gości była zabójcza.
Okazję do podwyższenia wyniku miał Grzegorz Pasiut; będąc sam przed bramkarzem jednak przestrzelił.
Miejscowi mieli okazję doprowadzenia do remisu. W dwójkowej akcji Brett Mc Kenzie zdecydował się jednak na słaby strzał, a mógł dograć Eliezerowi Sherbatowowi.
Sygnał do ataku dał Eliezer Sherbatov, który po pięknym rajdzie zjechał do środka i uderzył w bliższe „okienko”. To był początek dobrej gry oświęcimian. Niestety, celowniki mieli jednak rozregulowane, o czym świadczą pudła Bretta McKenzie’ego i Luki Kalana do pustej bramki.
Katowiczanie sami jednak prosili się o kolejnego klapsa, łapiąc seryjnie kary. Oświęcimianie dwukrotnie grali w podwójnej przewadze, ale ba prowadzenie wyszli mając o jednego zawodnika więcej. Po strzale Klemena Pretnara lot krążka zmienił Gilbert Brule.
W ostatniej odsłonie miejscowi najpierw przetrzymali osłabienie, a potem zdobyli trzecią bramkę, wykorzystując błąd katowiczan. Jednak słowa uznania należą się Daniłowi Oriechownowi, który z zimną krwią, po mistrzowsku ograł Juraja Szimbocha.
Jednak 21 sekund później Bartosz Fraszko zdobył kontaktowego gola i wynik meczu wciąż był sprawą otwartą.
Dopiero „czary” Daniła Oriechinia, długo wożącego krążek w katowickiej tercji obronnej, sprawiły, że zagrany zza bramki krążek pod poprzeczkę posłał Siemion Garszyn, stawiając pieczęć na wygranej oświęcimian.
Najlepszym zawodnikiem z oświęcimskiej ekipie wybrano Siemiona Garszyna. Katowiczanie nie zdecydowali się na wybór najlepszego gracza.
- Swoje wyróżnienie chętnie oddamy sędziemu głównemu – ironicznie skwitował spotkanie Grzegorz Pasiut, kapitan GKS.
- Wyszliśmy na mecz niesamowicie naładowani. Najważniejsze, że po szybkiej stracie bramki nie spuściliśmy głów – powiedział Danił Oriechin, skrzydłowy trzeciego ataku.
Re-Plast Unia Oświęcim - GKS Katowice 4:2 (0:1, 2:0, 2:1)
Bramki: 0:1 Stiepanov (Fraszko, Marttinen) 4, 1:1 Sherbatov (Glenn, Luża) 26, 2:1 Brule (Pretnar, Mc Kenzie) 32, 3:1 Oriechin (Da Costa) 47, 3:2 Fraszko (Kruczek, Wajda) 47, 4:2 Garszyn (Da Costa, Oriechin) 58.
Re-Plast Unia: Saunders – Swindelhurst, Pretnar; Koblar, Kalan, S. Kowalówka - Luża, Glenn; Brule, McKenzie, Sherbatov - Zatko, Bezuszka; Oriechin, Da Costa, Garszyn; P. Noworyta, M. Noworyta; Przygodzki, Krzemień, Trandin.
GKS: Szimboh – Wajda, Kruczek; Stiepanow, Pasiut, Fraszko – Franssila, Marttinen; Kubalik, Rothla, Kuronen – Krawczyk, Andersons; Wanat, Starzyński, Michalski – Zieliński; Adamus, Nahunko, Paszek, Adamus.
Sędziowali: Przemysław Gabryszak (Toruń) i Patryk Kasprzyk (Bydgoszcz). Kary: 6 – 10. Stan play-off (do 4 zwycięstw): 2-1. Kolejny mecz również w Oświęcimiu.
Inne mecze:
Comarch Cracovia - Energa Toruń 2:1 po dogrywce (Stan play-off: 3:1); Tauron Podhale Nowy Targ - JKH GKS Jastrzębie 3:4 po dogrywce (Stan play-off: 0:3); Ciarko STS Sanok - GKS Tychy 1:4 (Stan play-off: 0:4 i awans GKS do półfinału)
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?