Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Re-Plast Unia Oświęcim na głodzie sukcesu podejdzie do finału Pucharu Polski. Czy to będzie dodatkowy atut na Jastrzębie?

Jerzy Zaborski
Jerzy Zaborski
Re-Plast Unia Oświęcim zagra o hokejowy Puchar Polski z JKH GKS Jastrzębie. Na zdjęciu Sebastian Kowalówka (przy krążku) zdobył trofeum w barwach Cracovii.
Re-Plast Unia Oświęcim zagra o hokejowy Puchar Polski z JKH GKS Jastrzębie. Na zdjęciu Sebastian Kowalówka (przy krążku) zdobył trofeum w barwach Cracovii. Fot. Jerzy Zaborski
W piątek, 5 lutego 2021, Re-Plast Unia Oświęcim zagra o Puchar Polski z JKH GKS Jastrzębie na neutralnym lodowisku w Katowicach-Janowie. Relację „na żywo” przeprowadzi TVP Sport. Początek transmisji o godz. 20.15. Skład finału jest identyczny jak w poprzedniej edycji, kiedy jastrzębianie wygrali 2:0. Ostatni raz Puchar Polski oświęcimianie zdobyli 18 lat temu.

Oświęcimianie mają zatem okazję do rewanżu. Jednak zadanie będzie trudne, bo to jastrzębianie, aktualny lider ekstraklasy, są faworytem tego pojedynku.

W ligowej rywalizacji każda ze stron ma na koncie po dwa zwycięstwa. Najpierw dwukrotnie zwyciężali oświęcimianie: 3:1 we własnej hali oraz 10:8 na wyjeździe. Potem triumfowali jastrzębianie: 3:0 w Oświęcimiu i 4:0 u siebie.

- Finał Pucharu Polski to tylko jeden mecz, w którym wszystko może się zdarzyć i analizowanie ligowych potyczek nie ma sensu – tłumaczy Sebastian Kowalówka, jeden z najbardziej doświadczonych oświęcimian, który raz zdobył Puchar Polski, ale w barwach Cracovii. - W naszej drużynie z wychowanków pucharowe trofeum zdobył też Patryk Noworyta, także w „Pasach”. Mam nadzieję, że głód sukcesu będzie jednym z naszych atutów. Poza tym, stara sportowa maksyma głosi, że zawsze trudniej broni się trofeum, niż się go zdobywa. Oby to znalazło potwierdzenie w rzeczywistości.

Patryk Noworyta, mając 19 lat, oglądał z trybun finał Pucharu Polski przeciwko Stoczniowcowi Gdańsk, w 2003 roku. Był w szerokiej kadrze oświęcimskiego zespołu, ale nie liczy trofeum, którego osobiście nie wywalczył na lodzie. Trzecim graczem z Pucharem Polski wywalczonym z Tychami w 2014 roku jest Jakub Wanacki. Aktualnie leczy kontuzję, więc w finale nie wystąpi.

Oświęcimianie dwukrotnie zdobyli Puchar Polski po reaktywacji tych rozgrywek w 2000 roku. W premierze pokonali Podhale Nowy Targ 4:0, a potem w finale, rozegranym w Warszawie, uporali się ze Stoczniowcem Gdańsk 6:2. Jednak od tamtej pory Unia przegrała aż cztery finałowe batalie; z Podhalem Nowy Targ 4:5, potem dwukrotnie z Sanokiem. Najpierw w Oświęcimiu, w 2010 roku po dogrywce 5:6, a rok później, w Sanoku, po rzutach karnych 2:3. Z kolei w 2019, na lodowisku w Tychach, właśnie z Jastrzębiem 0:2.

- W meczu finałowym nieistotny będzie styl – uważa Sebastian Kowalówka. - Każda ze stron będzie dbała o zabezpieczanie swoich tyłów. Jeden błąd może przesądzić o końcowym wyniku, dlatego bardzo ważne w meczu będą chłodne głowy oraz cierpliwość. Musimy wierzyć, że konsekwentnie realizując taktykę nakreśloną przez trenera, będziemy mieli swoją okazję bramkową, którą trzeba będzie bezwzględnie wykorzystać. Taki mecz może się zakończyć nawet piłkarskim wynikiem.

Zaznacza jednak, że objęcie prowadzenia w finale może być atutem, ale nie może uśpić czujności zawodników, bo w hokeju bardzo cienka jest granica pomiędzy sportowym „niebem” i „piekłem”, a gole potrafią padać w sekundowych odstępach.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo
Wróć na oswiecim.naszemiasto.pl Nasze Miasto