MKTG NaM - pasek na kartach artykułów

Ryszard Kapuściński stawał po stronie biednych

Marek Lubaś-Harny
FOT. LUDWIK KOSTUŚ
FOT. LUDWIK KOSTUŚ
Przed laty byłem jego studentem na Uniwersytecie Warszawskim. Nie da się ukryć, że specjalnie się do zajęć nie przykładał. Często opuszczał wykłady, bo albo akurat poniosło go do Afryki, albo w inne zakazane miejsce.

Przed laty byłem jego studentem na Uniwersytecie Warszawskim. Nie da się ukryć, że specjalnie się do zajęć nie przykładał. Często opuszczał wykłady, bo albo akurat poniosło go do Afryki, albo w inne zakazane miejsce. Ale kiedy się już pojawił, samą swoją obecnością nadawał sens studiowaniu dziennikarstwa. Nawet w ponurym czasie stanu wojennego ocalał godność tego zawodu, cokolwiek dziś mówiliby na jego temat amatorzy strzelania do ludzi z teczek.

Egzamin u niego był w zasadzie formalnością. Wszyscy wiedzieli, że Kapusta nie oblewa, więc zdarzali się tacy, choć nieliczni, którzy szli na bezczelnego, nie mając pojęcia o czymkolwiek. Było też powszechnie wiadome, że ten egzamin nie polega na odpytywaniu, tylko jest luźną roz-mową o lekturach studentów.

Zaczynał się od sakramentalnego zdania: "Co pan, albo pani, ostatnio czytali?". Cwaniacy próbowali wykorzystywać to na swój sposób, co na ogół znosił ze stoickim spokojem. Byłem jednak świadkiem, jak temu nieskończenie łagodnemu człowiekowi puściły nerwy. W trakcie egzaminu wyskoczył na korytarz i głosem tylko trochę podniesionym oznajmił:
- Państwo wiedzą, że ja nie stawiam ocen niedostatecznych. Ale jeśli jeszcze ktoś z państwa powie, że właśnie przeczytał "Cesarza" i "Szachinszacha", to słowo daję, że obleję.
To zdarzenie wiele mówi o jego charakterze. Bardzo nie lubił koncentrować uwagi na sobie.

Przeciwnie, cały był nastawiony na innych, na słuchanie. Dobitnym tego dowodem jest także najnowsza książka , jaka ukazuje się właśnie nakładem Wydawnictwa Znak. Oto co Kapuściński powiedział włoskim studentom (lwią część tomu zajmuje właśnie zapis spotkania z nimi):
"Z góry chciałbym przeprosić młodzież za wszystkie kłopoty, jakie sprawiła lektura moich książek. Proszę o wybaczenie".

Niby żart, ale przecież nie do końca. Skromność i szacunek dla rozmówców to nie tylko właściwość jego charakteru, ale wręcz metoda twórcza, co zresztą często podkreślał. Pod koniec życia mógł się przez to wydawać kimś anachronicznym, przybyszem z innej epoki dziennikarskiej. Jakże pod tym względem różnił się od wielu gwiazd współczesnej żurnalistyki.

Zasady, którymi się kierował, zupełnie wyszły przecież z mody. W dzisiejszych mediach, w większości pełnych agresji, pogardy dla cudzych poglądów i chęci dokopania rozmówcom, chyba z trudem znalazłby dla siebie miejsce. A jednak to właśnie on jest wciąż wielki. I zapewne takim pozostanie, kiedy dzisiejsze gwiazdy już pogasną, niczym spadające Leonidy.

Tytuł wydanej przez Znak książki "Dałem głos ubogim" dobrze podsumowuje dziesięciolecia jego dziennikarskiej i pisarskiej pracy. Zawsze stał po stronie słabszych, starając się uświadamiać czytelnikom, że biedni, wykluczeni i pozbawieni szans stanowią olbrzymią większość mieszkańców Ziemi. Z kart wyłania się więc Kapuściński dobrze już znany. To jednak nic nie szkodzi. Nigdy za wiele Kapuścińskiego i takich zdań: "Do poznania Innego trzeba pokory (…), tylko w pokorze bowiem możliwy jest kontakt, spotkanie na zasadach równości. Tylko tak uniknąć można starcia pomiędzy dwoma nacjonalizmami… ".

Jakże często autorzy innych książek, także ukazujących się w ostatnich tygodniach, nie są w stanie zrozumieć tej prostej nauki starego reportera. Na szczęście, w jego rozmowie z włoskimi studentami można też odnaleźć takie wyznanie wiary: "Nie zapominajmy, że poza wyjątkami ludzie w gruncie rzeczy nie są źli. Człowiek jest istotą dobrą".

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Zofia Zborowska i Andrzej Wrona znów zostali rodzicami

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na oswiecim.naszemiasto.pl Nasze Miasto