Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Sebastian Lipiński na Wyspach Brytyjskich nie czuje się „zesłańcem”. U progu seniorskiego wieku potrzebuje gry pod presją wyniku [ZDJĘCIA]

Jerzy Zaborski
Jerzy Zaborski
Sebastian Lipiński seniorskie doświadczenie zdobywa w angielskim klubie Peterborough Phantom
Sebastian Lipiński seniorskie doświadczenie zdobywa w angielskim klubie Peterborough Phantom Darrill Stoddart
W marcu 2018 roku sięgnął z Unią Oświęcim po mistrzostwo Polsku juniorów, zostając najlepszym bramkarzem turnieju, rozegranego w Jastrzębiu. Jesienią tego samego roku, w meczu przeciwko Orlikowi Opole, wygranym przez Unię 3:0, debiutował w seniorskiej drużynie przy Chemików. Sebastian Lipiński – bo o nim mowa – w sezonie 2021/22 występuje jednak na Wyspach Brytyjskich, broniąc barw Peterborough Phantom.

Peterborough Phantoms ma drużyny w angielskich ligach NIHL oraz NIHL2, czyli na drugim i trzecim poziomie rozgrywkowym. Ze względu na pandemię koronawirusa, w NIHL wprowadzono ograniczenia dla obcokrajowców. W protokole meczowym może znajdować się ich maksymalnie dwóch, przy czym nie mogą być na lodzie w tym samym czasie. Muszą grać w różnych formacjach. Dotyczy to także bramkarza.

Jedyną „furtką”, kiedy zagraniczny bramkarz mógłby grać bez wliczania go do limitu obcokrajowców, jest dłuższa kontuzja pierwszego bramkarza, zgłoszona do brytyjskiej centrali. W trosce o formę meczową Sebastiana Lipińskiego główny trener zdecydował się go obsadzić w roli „jedynki” drużyny rezerwowej, z którą na co dzień trenuje. Zawsze jest jednak w gotowości występu w pierwszej drużynie.

Rezerwa Phantoms jest na trzecim miejscu NIHL 2 (grupa południowa), liczącej 12 drużyn. Polak ma za sobą 18 meczów. Ostatnio jego zespół pokonał lidera, Guildford 4:3. Były bramkarz oświęcimian legitymuje się skutecznością obron na poziomie 92,6 procent, co jest dla niego dobrym wynikiem.

Nie czuje się odtrącony przez oświęcimski klub, choć po obiecującym początku wejścia w dorosły hokej, kolejne dwa sezony spędził głównie na ławce.

- W Oświęcimiu trenowałem z klasowymi zawodnikami, ale - w moim wieku - treningi to nie wszystko. Najważniejsze jest regularne granie w meczach, najlepiej pod presją wyniku. Cieszę się, że udaje mi się realizować to zadanie w drugiej drużynie Phantoms – podkreśla Sebastian Lipiński.

Dla poparcia swojej opinii były bramkarz oświęcimian rodem z Torunia przywołuje mecz przeciwko liderowi, z grudnia 2021. Choć jego drużyna przegrała 1:6, to popularny „Lipa” obronił 71 z 77 strzałów, co – mimo porażki – dało mu bardzo wysoki procent skuteczności obron, bo był on na poziomie 92,6 procent. Ostatnio ekipa polskiego bramkarza wzięła rewanż na liderze, wygrywając 4:3.

Małe sukcesy dają pozytywnego „kopa”

Z kolei w wyjazdowym meczu przeciwko drużynie Haringey Huskies, wygranym przez Phantomów 3:2 po dogrywce, Lipiński obronił 54 strzały, a jego skuteczność wyniosła 96, 3 procent. Nie tylko po tym meczu, ale także po wygranej nad Invicta Mustangs 5:2, w październiku 2021, został wybrany najlepszym zawodnikiem swojej drużyny.

- Takie „małe sukcesy” utwierdzają mnie w przekonaniu, że dokonałem słusznego wyboru, dając pozytywnego „kopa”. Czasem trzeba się wycofać z pierwszej linii, żeby móc wrócić do polskiej ekstraklasy mocniejszym. Wierzę, że najlepsze lata na polskich lodowiskach wciąż są przede mną – żyje nadzieją popularny „Lipa”.

Cieszy się, że na Wyspach Brytyjskich sezon trwa długo. Rezerwa Phantom kończy sezon 17 kwietnia natomiast pierwszy zespół najpóźniej 1 maja 2022. Chodzi o to, żeby jak najdłużej zostać „pod parą”.

Na Wyspach najlepszą relację ma z bramkarzem pierwszego zespołu, Szkotem Jordanem Marrem. - Bardzo pomógł mi odnaleźć się w nowym miejscu i świetnie się dogadujemy – wyjawia Sebastian Lipiński. - Właśnie z nim często wychodzę na kawę. Wolny czas spędzam grając w koszykówkę, czy pomagając także akademii hokejowej w Peterborough – dodaje.

Mimo występów „na obczyźnie”, jest na bieżąco z wynikami polskiej hokejowej ekstraklasy. Nie chciałby typować faworyta do mistrzowskiego tytułu. Liga polska jest bardzo wyrównana i każdy w niej może wygrać z każdym. Bliskie sercu są ekipy z Torunia, bo stamtąd pochodzi i Oświęcimia. Od 2017 roku jego serce jest „biało-niebieskie”.

Szlak do Oświęcimia został przetarty po turnieju w Popradzie nieoficjalnej reprezentacji Polski 16-latków. Był w niej też oświęcimian Michał Magiera, a jego tata, prowadzący juniorów Unii, także był na Słowacji. To on coś w nim dostrzegł, zachęcając do przeprowadzki do Oświęcimia.

Bramkarzem nie został przypadkowo. Tata grał na tej pozycji w rodzinnym Toruniu. Przygodę z hokejem zakończył na wieku juniora. To ojciec wciągnął Sebastiana do hokeja i był jego pierwszym trenerem.

od 16 lat

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo
Wróć na oswiecim.naszemiasto.pl Nasze Miasto