Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Siatkówka. W Kęczaninie Kęty doszło do kosmetycznych zmian kadrowych

Jerzy Zaborski
Jerzy Zaborski
Kęczanin w dwóch poprzednich sezonach meldował się na najniższym stopniu podium drugoligowych rozgrywek.
Kęczanin w dwóch poprzednich sezonach meldował się na najniższym stopniu podium drugoligowych rozgrywek. Fot. Jerzy Zaborski
W Kęczaninie Kęty rozpoczęły się przygotowania do nowego sezonu w drugiej lidze męskiej (grupa V). W zespole Macieja Gruszki doszło do kilku zmian kadrowych.

Z Kętami pożegnał się libero Patryk Waloch, obierając kurs na pierwszoligowy KPS Siedlce. Do zmiany barw klubowych przymierzał się już rok wcześniej, ale teraz podjął ostateczną decyzję. To naturalna kolej rzeczy. Nie po raz pierwszy w Kętach zawodnicy szlifują swój talent, żeby potem z powodzeniem walczyć na wyższych szczeblach rozgrywkowych.

Tak było zresztą w czasach pierwszoligowej przygody kęczan, kiedy sięgali po zdolną młodzież z Gdańska, która po doskonałej lekcji w Kętach potrafiła pójść za ciosem. Bartosz Pietruczuk, który w Kęczaninie występował w latach 2014-2015, rok później zdobył mistrzostwo zaplecza ekstraklasy z Espadonem Szczecin, a w 2019 roku sięgnął po mistrzostwo Czech w Dukli Liberec. W nowym sezonie zagra w Gwardii Wrocław. Podobnych przykładów można byłoby mnożyć.

Rafał Pochłopień zdecydował się wrócić do MKS Andrychów, który także występuje na drugoligowych parkietach. Z kolei Adam Kraśnicki wybrał Miasteczko Śląskie, beniaminka w drugoligowym towarzystwie. - Pochodzi z Rudy Śląskiej, więc tam ma bliżej – tłumaczy Maciej Gruszka, trener kęczan.

Damian Śliż z kolei zdecydował się na zakończenie przygody z siatkówką.

Kęczanie postarali się wypełnić powstałe luki. Na pewno spektakularnym transferem jest powrót do macierzy Mateusza Błasiaka, który ostatnie sezony spędził w pierwszoligowym Jaworznie. Wypełni lukę na przyjęciu.

- Będziemy mieli w tym sezonie trzech przyjmujących, czyli o jednego mniej niż w poprzednim sezonie, ale myślę, że to nie będzie dla nas wielkim problemem - uważa Maciej Gruszka.

Po rocznym pobycie w Tychach do Kęt powrócił środkowy Kamil Krupa. Z kolei na pozycji libero kęczanie pozyskali Wojciecha Sumarę. W poprzednim sezonie bronił barw stołecznej Legii na drugoligowych parkietach. Pochodzi z Brzeska, ale w 2016 roku, w barwach Jedynki Libiąż, razem z Przemysławem Stąśkiem, zdobył mistrzostwo Polski w plażowej odmianie siatkówki, w kadetach.

- Drugim libero będzie nasz młody wychowanek Cristiano Gutt – zwraca uwagę trener Gruszka.

Przez pierwsze dwa tygodnie zajęcia z zespołem poprowadzą Krzysztof Ferek z Mateuszem Błasiakiem, bo Maciej Gruszka w tym czasie jest na obozie w Międzyzdrojach z juniorami. Jednak dla szkoleniowca największym zmartwieniem w czasie pandemii są nie tylko ograniczone możliwości treningowe, ale także skorcenie każdych zajęć ze 120 do 90 minut. W skali całego okresu przygotowawczego to bardzo dużo.

W dwóch poprzednich sezonach Kęczanin kończył rozgrywki na najniższym stopniu podium. Kibice żartują, że ich pupile polubili „brąz”. Trener jednak nie chce na razie mówić o celach. Ważne, że liga liczy dziesięć drużyn, czyli o dwie więcej niż w poprzednim sezonie, więc będzie więcej grania.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo
Wróć na oswiecim.naszemiasto.pl Nasze Miasto