Już tylko godziny dzielą nas od meczu Wisła Can-Pack - Jolly Sibenik w ramach 9. kolejki fazy grupowej (grupa B) Euroligi koszykarek. Albowiem początek konfrontacji zaplanowano na dziś, na godz. 18.15. Stawka zaś, dla "Białej Gwiazdy", jest jasna - w razie wygranej (a przy spodziewanej porażce francuskiego Bourges w Jekaterynburgu) mistrzynie Polski zapewniłyby sobie drugie miejsce w grupie B. Czyli najlepsze, na jakie Wisłę CanPack aktualnie stać.
- Trudno nie być zadowolonym z naszych dotychczasowych dokonań w Eurolidze - mówi trener wiślaczek, Tomasz Herkt. - Bo przecież gdyby ktoś przed ich startem oświadczył, że na dwie kolejki przed końcem fazy grupowej będziemy mieli zapewnione trzecie miejsce, a wielkie szanse na drugą lokatę, to... raczej bralibyśmy takie rozstrzygnięcie w ciemno.
A teraz mamy świetną pozycję wyjściową, żeby wygrać czyli tym samym zrewanżować się chorwackiej drużynie za niepowodzenie w meczu w Sibeniku. Przypomnijmy bowiem, że w tamtym spotkaniu krakowianki uległy 64:65, po pasjonującym przebiegu potyczki. Długo bowiem gospodynie prowadziły, chwilami nawet różnicą od 10 do 13 punktów. Jednakże na kilkanaście sekund przed ostatnią syreną Skerović trafiła "trójką" i wiślaczki objęły prowadzenie 64:62. Niestety, na 3 (słownie: trzy) sekundy przed końcem gry za trzy "oczka" rzuciły gospodynie...
Niby wiele wiedzieliśmy o Sibeniku - kontynuuje Tomasz Herkt. - A jednak nie wygraliśmy... Bo też trzeba mieć na uwadze, że Sibenik grał i gra specyficzną koszykówkę. Głównie obwodową, wymagająca od przeciwnika ogromnej koncentracji w poczynaniach defensywnych. Chorwatki są też niezwykle groźne w rzutach z dystansu. I w meczu dwóch wówczas równorzędnych zespołów szczęście było przy Sibeniku. Ale teraz sytuacja o tyle jest inna, że to my będziemy faworytem, to nie podlega dyskusji! Zaczynamy bowiem tworzyć prawdziwy zespół, jest fajna atmosfera, czyli z optymizmem możemy spoglądać w przyszłość!
Kolejna dobra informacja dla kibiców mistrzyń Polski jest taka, że wszystkie zawodniczki są gotowe do gry. Choć ostatnio Gburczyk, DeForge i Skerović były lekko zaziębione. Ale to już przeszłość. Co zaś z Karą Brown-Braxton? Kiedy wreszcie zjawi w Krakowie? Kto wie, może już na dniach... Albowiem szef wiślackiej sekcji, Piotr Dunin-Suligostowski oświadcza: - Na środę wyznaczono Karze termin odbioru polskiej wizy. Czyli mogłaby już tylko wsiadać do samolotu lecącego do Europy. A w niedzielę mamy u siebie mecz z Energą Toruń...
Wojciech Łobodziński, trener Arki Gdynia: Karny był ewidentny
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?