Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Soła Oświęcim szczęśliwie zremisowała na własnym boisku z Janiną Libiąż 2:2

Jerzy Zaborski
Piłkarze Soły Oświęcim razili nieskutecznością na własnym boisku w meczu przeciwko Janinie Libiąż (2:2) rozegranym w ramach grupy małopolsko-świętokrzyskiej III ligi piłkarskiej
Piłkarze Soły Oświęcim razili nieskutecznością na własnym boisku w meczu przeciwko Janinie Libiąż (2:2) rozegranym w ramach grupy małopolsko-świętokrzyskiej III ligi piłkarskiej Fot. Jerzy Zaborski
W grupie małopolsko-świętokrzyskiej III ligi piłkarskiej nadszedł czas na 11 kolejkę. Z drużyn naszego regionu bolesne porażki na własnym boisku zaliczyły Beskid Andrychów i Przebój Wolbrom. Z kolei w Oświęcimiu, w meczu pełnym kontrowersji, miejscowa Soła, lider rozgrywek, tylko zremisowała z Janiną Libiąż 2:2.

Choć trenerami obu ekip są kuzyni, Sebastian Stemplewski w Sole i Piotr Pierścionek w Janinie, na boisku sentymentów nie było. Poza tym, w Sole występuje Łukasz Ząbek, który wcześniej przez cztery sezony był związany z Janiną. -_ Mam w Libiążu wielu kolegów, ale przyjaciółmi jesteśmy tylko poza boiskiem _– zapewnił Ząbek.

Niemrawy początek Soły

Gospodarze mieli kłopoty z wejściem w mecz, a może to raczej goście nie pozwolili im na wiele. - We współczesnym futbolu nie liczy się czas posiadania piłki, tylko konsekwencja w realizacji założeń taktycznych – tłumaczy Piotr Pierścionek, trener Janiny. - Mieliśmy wyłączyć z gry lidera Soły Pawła Cygnara, przez którego przechodzi większość piłek. Podobnie było w czasach występów w IV lidze, kiedy przyjechałem do Oświęcimia w roli szkoleniowca Orła Balin i wywiozłem stąd pełną pulę. Wtedy „Cylę” wyłączył Piotr Wtorek. Tym razem miałem kłopoty z realizacją taktycznego planu. Opiekun Cygnara szybko zobaczył żółtą kartkę. Musiałem dokonać korekt, zdejmując go z boiska, żeby nie kończyć meczu w „dziesiątkę”, ale i drugi „anioł stróż” ujrzał żółtko. Potem przyplątała się kontuzja Mateuszowi Madejowi. Inna sprawa, że sędzia nie stanął na wysokości zadania. Świadczą o tym relacje w żółtych kartkach. Mój zespół dostał ich dziewięć, a rywale jedynie trzy. Dawid Wadas, jeden ze stoperów Soły, powinien był wylecieć za faule przy rzutach karnych.

Gdyby Gleń trafił...

Już w 5 min oświęcimianie mieli jednak swoją pierwszą sytuację. Z prawej strony zagra Adam Janeczko, a zamykającemu akcję Mateuszowi Gleniowi zabrakło centymetrów do pokonania Dawida Stambuły.

Tymczasem goście zrobili wypad. Dawid Wadas złapał Grzegorza Kmiecika i sędzia bez wahania wskazał „na wapno”. - Było w tym trochę teatru, ale karny był ewidentny. Dobrze, że sędziemu nie zabrakło odwagi, by nam także przyznać przed przerwą „jedenastkę” - ocenił Sebastian Stemplewski, trener Soły.

Jednak przy karnym dla Soły było sporo kontrowersji. Najpierw z wolnego zagrywał Cygnar, ale piłka trafiła w rękę wyskakującego z muru Kmiecika. Co do tego nikt nie miał wątpliwości. Do miejsca przewinienia już tak. Asystent z chorągiewką był zdania, że mur stał przed polem karnym. Prowadzący zawody zmienił jego decyzję.

Po zmianie stron z lewej strony atakował Adrian Stanek, lecz uderzając w bliższy róg nieznacznie się pomylił (53 min).

Niepewnie grający Wadas w 58 min zatrzymał piłkę ręką, a zagraną z boku przez Łukasza Wierzbę. Oświęcimianie mieli korzyść. Sędzia nie widział przewinienia. Dlaczego?

Zreflektował się dopiero po kolejnym faulu Wadasa, na szarżującym lewą stroną Dawidzie Adamczyku. Karnego wykorzystał ponownie Piotr Witoń, trafiając do siatki tuż przy słupku.

Mocna końcówka Soły

Oświęcimianie mieli mocną końcówkę meczu. Trafionej zmiany dokonał Sebastian Stemplewski, wpuszczając na boisko Przemysława Knapika, który chwilę później uratował miejscowym remis, kończąc akcję Mateusza Glenia. - To moje pierwsze trafienie w Sole, ale nie traktuję go jakość szczególnie. Wiem, czego się ode mnie oczekuje, kiedy wchodzę na boisko, choćby nawet na kilkanaście minut – powiedział popularny „Knapol”.

- Chciałem zauważyć, że w sytuacji poprzedzającej drugie trafienie dla Soły wysoko nogą wywijał Bartłomiej Jasiński, który trafił w głowę Marcina Ambroziaka, więc sędzia powinien przerwać grę, przyznając nam rzut wolny pośredni. To kolejny kamyczek, który chciałbym wrzucić do sędziowskiego ogródka – pieklił się trener libiążan.

Oświęcimianie mogli uniknąć wytykania sędziowskich pomyłek na ich korzyść, gdyby Jasiński miał lepiej nastawiony celownik. W 88 min spudłował mając przed sobą pustą bramkę, a później trafił w poprzeczkę (89 min). Tym razem nie było powtórki scenariusza z meczu z Granatem, kiedy Soła wyciągnęła wynik od stanu 1:4 do 4:4 i miała nawet szansę pokonania rywali.

Z kolei w 90 min Artur Szlęzak uderzeniem z wolnego mógł zapewnić gościom pełną pulę.

- Ten remis odbieram jak porażkę _– ocenił Sebastian Stemplewski, trener Soły. - _Dlaczego wcześniej nie zdjąłem Adama Janeczki? Bo dochodził po pozycji strzeleckich, więc liczyłem, że się przełamie. Cieszę się też z tego, że Mateusz Gleń szukał rzutów wolnych w pobliżu pola karnego rywali, bo one są naszym silnym punktem. Uważam, że mieliśmy w tym meczu przewagę.

Soła Oświęcim – Janina Libiąż 2:2 (1:1)
0:1 Witoń 11 karny, 1:1 Cygnar 45+2 karny, 1:2 Witoń 62 karny, 2:2 Knapik 82.
Sędziował: Michał Fudala (Brzesko). Żółte kartki: Wadas, Skrzypek, Ząbek – Stambuła, Rzymowski, Treściński, Jesionowski, Ambroziak, Szlęzak, Kmiecik. Widzów: 500.

Soła: K. Talaga – J. Jamróz (82 Domański), Wadas (70 G. Talaga), Skrzypek, Ząbek – Stanek, Cygnar, Dynarek, Gleń – Jasiński, Janeczko (76 Knapik).

Janina: Stambuła – Rzymowski, Treściński, Górka, Madej (39 Orłowski) – Jesionowski (26 Ambroziak), Adamczyk, Szlęzak, Wierzba (77 Patyk) – Witoń, Kmiecik (75 Ł. Jamróz).

Druga z rzędu porażka Beskidu Andrychów na własnym boisku, tym razem z Unią Tarnów

Andrychowianie są w cyklu trzech spotkań na własnym boisku, więc chcieli w nim wzbogacić swoje konto. Przede wszystkim pałali żądzą rewanżu za wcześniejszą porażkę z rezerwami Korony Kielce (2:4).
Dwa razy na listę strzelców mógł się wpisać Tomasz Moskała, wykorzystując podania od Dariusza Chowańca. Najpierw minimalnie chybił, a potem jego strzał obronił Tomasz Libera.

W 30 min po trzeciej współpracy tego duetu Moskała trafił wreszcie do siatki, lecz radość miejscowych była przedwczesna, bo sędzia odgwizdał spalonego.
Po zmianie stron gospodarzom trafiła się prosta strata w środku boiska. Goście wyprowadzili szybką akcję; Łukasz Jamróg dograł Adrianowi Ślęzakowi, który „zakręcił” Dariuszem Kaperą, by na koniec pokonać Jacka Felscha.

Z kolei po wrzutce z boku Kamila Bachuli, dwa metry za dalszym słupkiem stał Michał Adamus. Chciał wybił piłkę, ale - zrobił to tak niefortunnie i zarazem niezwykle precyzyjnie - że przymierzył po „długim” roku, więc doświadczony Jacek Felsch był bezradny.

ZDANIEM TRENERÓW:

Krzysztof Wądrzyk, Beskid:
– Na końcowy wynik wpływ ma wiele „drobiazgów”, a na niektóre tym razem nie mieliśmy wpływu. Szkoda, że polegliśmy po dobrej grze., bo w pierwszej połowie goście nie mieli zbyt wiele do powiedzenia.
Tomasz Kijowski, Unia:
– O naszym zwycięstwie zdecydowała piłkarska dojrzałość. Zgubiliśmy jesienią już zbyt wiele punktów, ale ostatnio w Bochni przełamaliśmy pasmo porażek, więc może przyszła pora na zwycięską passę...

Beskid Andrychów – Unia Tarnów 0:2 (0:0)
0:1 Ślęzak 59, 0:2 Adamus 90 samob.
Sędziował: Dawid Pająk (Wadowice). Żółte kartki: Chowaniec, Kaczmarczyk – Witek, Węgrzyn, Kazik. Widzów: 700.

Beskid: Felsch – Kaczmarczyk, Nahle, Kapera, Jurczak – D. Rupa (80 Adamus), Marczak, Słupski, Chowaniec – Ł. Rupa (66 Kierczak), Moskała.
Unia: Libera – Jamróg, Pawlak, Witek, Węgrzyn – Radliński (60 Wróbel), Kazik, Ślęzak (82 Tyl), Matras (80 Świątek) – Wójcik, Adamski (60 Bachula).

INNE MECZE: Poprad Muszyna – Wisła II Kraków 1:0, Łysica Bodzentyn – Poroniec Poronin 4:0, KSZO 1929 Ostrowiec Świętokrzyski – Nida Pińczów 0:2, Dalin Myślenice – Bochnia 1:0, Przebój Wolbrom – Hutnik Nowa Huta 1:2, Wisła Sandomierz - Granat Skarżysko-Kamienna 1:2, Korona II Kielce - Wierna Małogoszcz 3:1.

TABELKA:

1. Soła 11 27 29–14
2. Łysica 11 23 22–8
3. Granat 11 23 20–12
4. Korona 11 21 25–13
5. Hutnik 11 18 16–12
6. Wisła II K. 11 16 17–12
7. Przebój 11 16 19–16
8. Bocheński 11 16 18–17
9. Unia T. 11 15 11–10
10. Poroniec 11 15 21–25
11. Beskid 11 14 14–18
12. Janina 11 13 18–26
13. Dalin 11 12 9–18
14. Poprad 11 11 8–14
15. Wisła S. 11 10 12–16
16. Wierna 11 8 11–19

17. Nida 11 7 12–25
18. KSZO 1929 11 6 12–19

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Maksym Chłań: Awans przyjdzie jeśli będziemy skoncentrowani

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na oswiecim.naszemiasto.pl Nasze Miasto