Strzał Chrzanowskiego w 18 min był z gatunku „życiowych”. Z 35 metrów pomocnik Orła uderzył tak mocno, że piłka, po odbiciu się pod spojeniem słupka z poprzeczką, zatrzymała się na bocznej siatce, tuż za linią bramkową, ale po przeciwnej stronie.
Od pierwszych minut goście grali bardzo agresywnie. Robili to na tyle skutecznie, że lider nie potrafił się takiemu stylowi przeciwstawić.
– Naszym głównym zadaniem było wyłączenie z gry Pawła Cygnara. Skutecznie zrobił to Piotr Wtorek, więc oświęcimianie nie mieli pomysłu na grę _– Krzysztof Szopa, trener balinian, zdradził założenia taktyczne na mecz z Sołą.
Cygnar stałymi fragmentami szukał dla kolegów okazji bramkowych. W 31 mim zagrał z wolnego, a Czarnik chybił, uderzając głową. Z kolei gdy sam „przegłówkował” Smoka, to piłkę sprzed linii bramkowej wybił Ochmański. A w 53 min Cygnar z wolnego trafił w poprzeczkę.
W 61 min Talaga na 5. metrze uprzedził Warzechę. Gdyby ten zdołał przyłożyć nogę, goście bez niepotrzebnych nerwów wzięliby pełną pulę.
Gospodarze ostatnią szansę na remis mieli w 87 min. Po szybko rozegranym wolnym, sam przed Smokiem znalazł się Sebastian Stemplewski. Jednak kładący się bramkarz wystawił rękę do góry, ratując gości od utraty gola. – _Miałem mało miejsca i pospieszyłem się ze strzałem – ocenił grający trener Soły.
Soła Oświęcim – Orzeł Balin 0:1 (0:1)
0:1 Chrzanowski 18.
Sędziował Wojciech Curyło (Kraków). Żółte kartki: Czarnik, Sałapatek, Stanek _– Smok, Guzik, Chrzanowski, Bodziony. Widzów 300.
Soła: Talaga – Stanek, Czarnik (81 Stemplewski), Sałapatek, Ząbek (46 Jasiński) – Jamróz, Janeczko, Cygnar, Stróżak, M. Nowak (77 Domański) – Snadny (69 Mika)
Orzeł: Smok – Guzik, Grabiec, Domurat, Ochmański (63 Żuraw) – Suwaj (90 Tyrka), Sermak, Wtorek, Chrzanowski (85 Ryszawy) – Rupa (57 Warzecha), Bodziony.
Jedenastka jesieni Fortuna 1 Ligi