MKTG NaM - pasek na kartach artykułów

Suzanne Vega znów zachwyca

MAGDA HUZARSKA-SZUMIEC
Suzanne Vega to jeden z najbardziej rozpoznawalnych głosów we współczesnej muzyce rozrywkowej. Jednocześnie artystka ta już dawno zasłużyła sobie na sławę zjawiska osobnego, niepoddającego się łatwo rozmaitym szufladkom ...

Suzanne Vega to jeden z najbardziej rozpoznawalnych głosów we współczesnej muzyce rozrywkowej. Jednocześnie artystka ta już dawno zasłużyła sobie na sławę zjawiska osobnego, niepoddającego się łatwo rozmaitym szufladkom i klasyfikacjom. Śpiewa, komponuje, pisze teksty i gra na gitarze.

W swych piosenkach zdaje się bardziej opowiadać treść, niż ją wokalnie interpretować. Śpiewa jakby od niechcenia, lekko, dbając o to, by słuchacz skupił się nie tylko na melodii, ale także na literackim przekazie tekstu. Nie ma w tym nic dziwnego, zważywszy że Suzanne Vega przyznaje się do fascynacji twórczością Leonarda Cohena, Boba Dylana czy Lou Reeda. Urodziła się w 1959 roku w Kalifornii. Dorastała w Nowym Jorku, z którym związana jest do dzisiaj.
Zrazu miała być tancerką, choć szybko zrozumiała, że jej życiowym posłannictwem jest muzyka. Zaczynała od występów w małych klubikach, w których, akompaniując sobie na gitarze, wyśpiewywała podszyte folkiem ballady. Długo dobijała się do drzwi rozmaitych wytwórni płytowych, by w końcu w roku 1985 wydać swój debiutancki album zatytułowany po prostu "Suzanne Vega". Znakomicie przyjęta, zwłaszcza na Wyspach, płyta stała się początkiem świetnej kariery, w trakcie której przeboje "Luka" i "Tom's Diner" na stałe zagościły wśród najwybitniejszych utworów w historii muzyki popularnej. "Beauty and Crime" - krążek z czerwca tego roku, jest siódmym z kolei w dorobku artystki.
Od strony literackiej jest to hołd złożony miastu Nowy Jork, które jest niczym grzeszna, choć zarazem piękna dziewczyna. Ale zawsze fascynująca. Wszelako nie zawiedzie się ten, kto, nie znając języka angielskiego, kupi tę płytę dla samej muzyki i głosu pani Suzanne.
A tu naprawdę jest co smakować. Po otwierającym całość, rytmicznym utworze "Zephyr", gdzie gitary i perkusja wysuwają się na plan pierwszy, w drugim "Ludlow Street" pojawia się pełniejsze brzmienie z dyskretną elektroniką i smyczkami pięknie wypełniającymi przestrzeń. Na tym tle głos wokalistki brzmi od lat niezmiennie intrygująco i... uspokajająco. Pod numerem trzecim znajduje się ballada pod znamiennym tytułem "New York Is A Woman" z prostą, wpadającą w ucho melodią i ślicznymi wstawkami orkiestrowymi. Z kolei "Pornographer's Dream", utrzymany w rytmie bossa novy, to jeden z majstersztyków aranżacyjnych na tym wydawnictwie. Po tym oddechu następuje "Frank" i zmiana klimatu na nieco ostrzejszy, czyli powrót do gitarowego brzmienia okraszonego smacznymi chórkami.
I tak już będzie do końca: zmiany klimatów i brzmień, powodujące, że "Beauty and Crime" nie powinno się znudzić. Dodajmy, że wszystkie utwory napisała i skomponowała Suzanne Vega. Ten znakomity album warto polecić wszystkim tym, którzy lubią odpoczywać przy dobrej, świetnie skrojonej muzyce.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Robert EL Gendy Q&A

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na oswiecim.naszemiasto.pl Nasze Miasto