Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Szpital Powiatowy w Oświęcimiu leczy "covidową" pacjentkę. Zabrakło dla niej miejsca w specjalistycznym szpitalu

Monika Pawłowska
Koronawirus nie odpuszcza. Miejsc w szpitalu brakuje.
Koronawirus nie odpuszcza. Miejsc w szpitalu brakuje. Szpital Powiatowy w Oświęcimiu
Dyrektor Szpitala Powiatowego w Oświęcimiu bije na alarm – zakażonych koronawirusem SARS-CoV-2  przybywa, a miejsc na specjalistycznych oddziałach w Małopolsce i na Śląsku już nie ma. Pacjentkę, która przebywa pod respiratorem na oświęcimskim OIOM (oddział intensywnej opieki medycznej), nie przyjął żaden szpital wyższego poziomu referencji. Liczba zakażonych rośnie w lawinowym tempie, więc dyrekcja oświęcimskiego szpitala myśli o utworzeniu oddziału zakaźnego, kosztem innych łóżek, np. internistycznych.

Od ponad pół roku, jeżeli do Szpitala Powiatowego w Oświęcimiu trafiał chorzy z koronawirusem, byl transportowany do większych placówek, gdzie mógł wraca do zdrowia pod okiem personelu, który miał wiedzę, sprzęt i doświadczenie w leczeniu Covid-19. Już tak nie jest.

Zgodnie z rozporządzeniem Misterstwa Zdrowia, które klasyfikuje szpitale na trzy poziomy, ten oświęcimski jest szpitalem pierwszej referencji. A to oznacza, że przyjmuje pacjentów, diagnozuje, ustala stan zaawansowania choroby. Pomaga w sytuacjach zagrożenia życia i organizuje transport do szpitala, który jest na drugim poziomie referencji. To są duże szpitale, które mają oddziały specjalistyczne zakaźne. Pacjent jest tam hospitalizowany i udzielana jest mu fachowa pomoc.

Jeśli pacjent ma objawy Covida, który zostanie potwierdzony testem, a oprócz tego ma te tzw. choroby współistniejące, czyli np. kardiologiczne, neurologiczne, czy gastrologiczne – to po zaopatrzeniu medycznym przekazywany jest do szpitala trzeciego poziomu. W Małopolsce jest to Szpital Uniwersytecki w Krakowie.

Brakuje łóżek dla zakażonych koronawirusem

Szpitalny Oddział Ratunkowy w oświęcimskim szpitalu przyjął od marca 677 pacjentów z podejrzeniami, z czego 99 pacjentów miało wynik pozytywny testu w kierunku Covid-19. Tak było jeszcze kilka dni temu. Teraz po kilkanaście osób czeka na wynik, ale czy w razie potwierdzenia zakażenia trafią do odpowiedniej placówki?

Obecnie na transport do specjalistycznego szpitala czeka jedna chora. I nic.

- Na OIOM mamy pacjentkę pod respiratorem, która jest zakażona i nie potrafiliśmy jej przekazać do żadnego innego ośrodka, bo wszystkie są "wysycone" pacjentami

- mówi Edward Piechulek, dyrektor Szpitala Powiatowego w Oświęcimiu. - To jest bardzo duży problem. Najprawdopodobniej będziemy musieli część naszych oddziałów przebudować na oddziały zakaźne, bo nie widzimy spadku zakażeń, a wręcz wzrost - dodaje.

Jak zaznacza, to problem szpitali w całej Polsce. Coś musi się zadziałać, aby tych tzw. łóżek covidowych było znacznie więcej.

- Przygotowujemy te miejsca, bo ja sobie zdaję sprawę, że za chwilę będzie sytuacja patologiczna wręcz

- wyznaje dyrektor Edward Piechulek. - Gdy pacjent jest dodatni, to powinniśmy go przekazać do szpitala wyższego kontaktu. Tylko że nikt nie chce ich przyjąć – dodaje.

Leczą pacjentkę, jak potrafią najlepiej, bo przecież nie wystawią jej na ulicę.

Personel i inni pacjenci boją się, co będzie dalej.

- Nie mamy sprzętu a nawet odpowiednich ubrań - mówi jedna z pielęgniarek szpitala. - Nie wróży to dobrze na przyszłość.

FLESZ - Rząd ogłasza nowe obostrzenia

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo
Wróć na oswiecim.naszemiasto.pl Nasze Miasto